Rumuński horror – Marcin Pieńkowski

4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dniTo film dla widzów o mocnych nerwach, chociaż przecież nie jest gatunkowym horrorem. ?4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni” to film o grozie, jaką niosła ze sobą komunistyczna codzienność przed przełomem 1989 roku. Film przybył do nas z Rumunii, do niedawna kraju dość egzotycznej kinematografii. Jednak filmy rumuńskie coraz częściej pojawiają się w europejskich kinach i na dodatek podbijają najważniejsze festiwale. Film Mungiu zdobył najważniejsze wyróżnienie na festiwalu canneńskim.
To dość prosta opowieść o dwóch przyjaciółkach z akademika. Jedna z nich zachodzi w ciążę, druga pomaga jej zorganizować zabieg aborcyjny. Przypomnijmy, że są czasy dyktatury Ceausescu, a więc aborcja karana była ciężkim więzieniem, będąc jednym z najgorszych wykroczeń – uderzała bowiem w system. Rumuński komunizm zmierzał przecież w stronę nazizmu i pojawiało się tam podobnie utopijne myślenie o nadczłowieku.

Przeprowadzeniem aborcji zajmowali się w tych czasach często przypadkowi ludzie, chcący niekiedy dorobić sobie po pracy. Liczba zgonów w wyniku nieudanej aborcji była zapewne zatrważająca. Widzimy dzień z życia dziewczyn – chyba najbardziej przerażający w ich życiu. Jesteśmy bardzo blisko, wkraczamy w intymną sferę ich życia, czujemy się niczym bierni świadkowie jakiegoś niewiarygodnego zdarzenia. Przeżywamy koszmar wraz z dziewczynami. Nie da się przejść obok tego filmu i nie uczestniczyć w nim.

Paradokumentalna stylistyka wzmaga atmosferę realizmu. Praca kamery i montaż są beznamiętne. Mungiu nie poddaje materiału dodatkowej dramatyzacji. Nie ma patetycznej muzyki, pełnych emocji sekwencji montażowych, nieznośnej gry aktorów – wszystko jest takie prawdziwe… Twórcy fenomenalnie zrekonstruowali wygląd epoki, dbając o najmniejsze detale.

Wizja Mungiu jest bliska horroru. Świat, który pokazuje film, jest złowrogi. Ludzie nie uśmiechają się, zanurzeni są w smutku i marazmie, są szarzy i brzydcy. Nikt nie potrafi się porozumieć, króluje egoizm i żądza przetrwania. Nie będę opowiadał dokładnie fabuły. Mogę tylko zapewnić, że nie jest to film łatwy w odbiorze.

Nie chodzi o głos w sprawie aborcji czy polityczne dyskusje, dotyczące możliwości dokonywania zabiegu. Takich rozważań w filmie nie uświadczymy. Zobaczymy za to przerażający film o bezradności wobec krwiożerczego świata.

4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni
Rumunia, 2007
Reżyseria: Christian Mungiu
Obsada: Anamaria Marinca,
Laura Vasiliu
Dystrybucja: Gutek Film, 113′

Marcin Pieńkowski