Saksy na Centralnym Mazowszu

image Grzegorz Kostrzewa-Zorbas

 

Centralne Mazowsze, Warszawa i otaczające powiaty to centrum Polski pod każdym względem – szczególnie pod względem rozwoju gospodarczego i ludnościowego. W Warszawie liczba ludności jest w miarę stała, ale w miejscowościach wokółwarszawskich przybywa ludzi w tempie niespotykanym nigdzie indziej w Polsce.

Do centrum Polski przyciąga sposobność życia na wysokim poziomie. Przyciągają też możliwości zdobycia dobrze płatnej pracy, która oprócz pieniędzy często daje prestiż i satysfakcję. Bezrobocie na Centralnym Mazowszu jest najniższe w Polsce i szybko spada, zmierza do poziomu tak zwanego bezrobocia naturalnego. Ekonomiści obliczają bezrobocie naturalne na około 5%. To poziom, konieczny dla elastyczności gospodarki. Te 5% to ludzie zmieniający pracę, lub w trakcie przekwalifikowania się na przykład z pracownika ciężkiego przemysłu na informatyka, albo pracownika usług turystycznych.
Gdy bezrobocie spada poniżej tych 5%, staje się nienaturalnie niskie. Wciąż istnieje, ale firmy i instytucje nie mogą znaleźć pracowników, a gospodarka nie może się rozwijać. Naszej części Mazowsza takie niebezpieczeństwo może grozić już w najbliższych latach. Brzmi to zaskakująco, bo przez kilkanaście lat transformacji brak pracy był w Polsce jednym z największych problemów. Ludzie żyli w strachu przed utratą pracy, przed tym, że ich bliscy zostaną zwolnieni i nie będą mogli znaleźć nowego zajęcia. Młodzi często wchodzili w dorosłe życie w poczuciu beznadziei. Przez wiele lat bezrobocie wśród młodych w skali kraju wynosiło około 40%, a we wszystkich grupach wiekowych około 20%. Ta długa epoka katastrofalnie wysokiego bezrobocia wpoiła w nas wszystkich ograniczone oczekiwania, brak wiary w siebie i w lepszą przyszłość dla kraju i regionu. Teraz zmiana następuje tak szybko, że nie nadąża za nią zmiana nastawienia.
Bardzo szybko, trzeba się przestawić na odwrotne wyzwania ? brak pracowników i konieczność masowego przyjmowania ich zza granicy, przyjaznego powitania ich i nauczenia się z nimi współżyć w tych samych miastach i gminach. Tak jak w Europie Zachodniej nauczono się życzliwie witać Polaków w Londynie, Dublinie, w Sztokholmie i tysiącach innych miejsc. Masowa imigracja zarobkowa Polaków po wejściu do Unii Europejskiej w 2004 roku najpierw przyczyniła się do spadku bezrobocia, a w wielu miejscach zupełnie rozwiązała ten problem. Niektórzy Polacy wrócą do Polski, ale nie wszyscy, bo poziom życia na zachodzie jest i będzie jeszcze przez kilkadziesiąt lat wyższy. Nadchodzący deficyt pracowników spowodowany po pierwsze dynamicznym rozwojem Centralnego Mazowsza, po drugie emigracją Polaków na zachód, trzeba pokryć dając szansę pracownikom ze wschodu, a nawet z Dalekiego Wschodu.
Język ukraiński, białoruski czy rosyjski już teraz bardzo często słychać na placach budów i bazarach Centralnego Mazowsza. Coraz częściej widać też ludzi od razu wyróżniających się wyglądem ? Wietnamczyków, Chińczyków, Hindusów, czy Arabów. To dopiero początek fali, która jest nieunikniona w każdym regionie świata, który odnosi sukces gospodarczy. Centralne Mazowsze odnosi taki sukces. Razem z tym sukcesem muszą się pojawić pracownicy-cudzoziemcy, z krajów, które mają nadmiar pracowników. Będą pracować przede wszystkim w zawodach i miejscach pracy uważanych przez Polaków za mniej atrakcyjne. Na całym świecie taki rodzaj pracy to praca fizyczna i zajęcia związane z budownictwem. Właśnie do prac budowlanych bardzo często wyjeżdżają Polacy do Europy Zachodniej lub do Stanów Zjednoczonych. Na Mazowsze, z dokładnie tych samych powodów, będą coraz częściej przyjeżdżać pracownicy z byłego ZSRR i z Azji Południowej i Wschodniej.
Samorząd województwa stara się nie tylko nadążać za zmianą, ale też podejmować z wyprzedzeniem nowe wyzwania. W ostatnich latach Sejmik, Zarząd Województwa i Wojewódzki Urząd Pracy skupiały się na przezwyciężaniu bezrobocia. Od teraz priorytety się zmieniają. Środki europejskie będą przeznaczane na modernizację gospodarki. Na uczenie bardziej zaawansowanych zawodów i umiejętności, na zakładanie i rozwój przedsiębiorstw używających nowoczesnych technologii. Jednak województwo nie może prowadzić własnej polityki wizowej, nie może ustanowić własnych praw dotyczących pracy cudzoziemców. Dlatego samorząd województwa zwraca uwagę władz państwowych, by te rozważyły otwarcie polskiego rynku pracy dla cudzoziemców. Będą oni zajmować miejsca pracy, do których Polaków brak, albo których Polacy nie chcą.
Co możemy zrobić my sami na Mazowszu? Władze powiatowe i gminne oraz organizacje pozarządowe powinny już teraz rozszerzać swoją działalność na obsługę cudzoziemców-pracowników, jak też polskich pracodawców szukających i przyjmujących do pracy osoby zza granicy. My wszyscy, mieszkańcy Mazowsza powinniśmy przyjąć pozytywny stosunek do cudzoziemców pracujących legalnie i nakręcających naszą gospodarkę. Wtedy poczujemy się tak jak Anglicy, czy Irlandczycy w swoich krajach, na rzecz których pracują ludzie z Polski i całego świata.