Sztuka naiwna Katarzyny Wysockiej

Katarzyna Wysocka malarstwem naiwnym zajmuje się od 1992 roku. Na co dzień mieszka w Zielonce. Maluje głównie farbami olejnymi na płótnie. Chętnie inspiruje się twórczością francuskiego malarza Henri Rousseau. Jej prace były wystawiane między innymi w Danii i Francji, a z bliższych miejsc: w wołomińskiej Herbaciarni czy w Ośrodku Kultury w Zielonce.

– Od 19 lat zajmuje się Pani malarstwem. Pamięta Pani ten moment kiedy stwierdziła Pani – lubię malować i jestem w tym dobra?
– Tak naprawdę zaczęłam malować dużo wcześniej. Próbowałam malować zarówno przyrodę jak i martwą naturę szukając stylu w jakim mogłabym poczuć się dobrze i pewnie.  W 1992 roku po raz pierwszy spotkałam się z twórczością Henriego Russeau, co miało ogromny wpływ na mój sposób widzenia pejzażu. Malowanie było dla mnie zawsze sposobem na oderwanie się od rzeczywistości i wyrażenia emocji.  Na moment, który pozwolił mi stwierdzić , że jestem w tym dobra musiałam długo czekać, właściwie to ciągle na niego czekam, bo jeszcze nie nadszedł. Mam natomiast świadomość, że odnalazłam sposób w jaki chcę malować i dzięki temu obrazy, które tworzę lubię oglądać nie zastanawiając się, czy są dobre, tylko czy mi się podobają czy nie.
– Najczęstszym motywem Pani prac jest przyroda. Lubi Pani to co naturalne?
– Jak najbardziej. Lubię malować przyrodę. Przygotowując się do nowego obrazu, często wybieram najpierw zwierzę, które chcę na nim umieścić, a potem wymyślam, w jakim miejscu mogę je pokazać na moim obrazie. Czasem pozwalam sobie na wyprawienie moich zwierząt w podróż, np. nosorożce w pokryte śniegiem pagórki, czy pingwiny do ciepłych krajów. Nigdy nie zastanawiam się, czy to możliwe, żeby słonie spacerowały po lesie z żyrafami, albo czy sępy można gdzieś spotkać w towarzystwie małp. Czasami lubię namalować portret, niekoniecznie konkretnej osoby. Zazwyczaj jest to postać wymyślona. Dwa wyjątki do tej pory to: ?Portret mojej babci? i ?Portret Henriego Rousseau?, który powstał specjalnie na wystawę poświęconą jego twórczości. Był on wystawiony w Kopenhadze.
– Czym zajmuje się Pani oprócz sztuki?
– W zasadzie tym co każdy. Utrzymaniem domu i pracą. Niestety ciężko się utrzymać ze sztuki, czyli tak jak w moim przypadku z malowania, więc muszę szukać innych dochodów. Prowadzę swoją działalność gospodarczo?handlową.
– Inspiracją dla Pani twórczości jest francuski malarz Henri Rousseau. Co Panią najbardziej fascynuje w pracach tego malarza naiwnego?
– Sposób w jaki łączy kolory i przedstawia przyrodę. Wyjątkowe jest również to, że tworzył z pasją swoje obrazy, nie bacząc, że całkiem odbiegają od ówcześnie obowiązujących trendów. Mimo, iż przebywał w towarzystwie takich malarzy jak Picasso, czy Gauguin potrafił nie ulec wpływom, dzięki czemu wypracował swój własny styl. Nie wszystkie obrazy tego artysty podobają mi się w równym stopniu. Tak samo jest z moją twórczością. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy obraz może być równie udany.
– Najpierw narodziło się u Pani zainteresowanie twórczością Rousseau czy sama sztuka naiwna?
– Najpierw narodziła się we mnie sama chęć malowania, potem zainteresowanie twórczością Rousseau, a potem dowiedziałam się, że jest to sztuka naiwna. Nie zależało mi nigdy na podporządkowywaniu mojego malarstwa jakiemuś konkretnemu stylowi.
– Brała Pani udział w wielu wystawach. Czy w najbliższym czasie będzie gdzieś można obejrzeć Pani obrazy?
– Tych wystaw to na razie nie było tak wiele. W najbliższym czasie będę brała udział w IV Światowym Festiwalu Sztuki Naiwnej w Katowicach (będzie trwał od 17 czerwca do 14 sierpnia.) Odbędzie się on w Galerii Szyb Wilson ? olbrzymiej przestrzeni, dającej możliwość wystawienia jednocześnie kilkuset prac artystów z całego świata. Robi to niesamowite wrażenie i dlatego zachęcam, każdego, kto będzie miał możliwość, do odwiedzenia tego miejsca. Tym bardziej, że okres trwania wystawy jest dość długi ? bo przecież aż 2 miesiące.
– Pani prace są niezwykle kolorowe, radosne, tętnią życiem. Są po prostu piękne. Chyba kocha Pani życie?
– Sprawia mi niezwykłą radość to, że mogę za pomocą malarstwa dzielić się z innymi moimi wrażeniami, przeżyciami.  A pytanie czy kocham życie uznam za pytanie retoryczne?
Prace artystki obejrzeć można na stronie www.sztukanaiwna.com.pl

Rozmawiała Sylwia Kowalska