Teresa Urbanowska: Burzliwie, ale czy treściwie?

Ostatnie dni to dla Wołomina trudny czas. Ogłoszenie upadłości SK Banku i związane z tym utrudnienia dla wielu mieszkańców i przedsiębiorców, gorąca dyskusja w sprawie RIPOK czy wreszcie nocny spór o projekt przyszłorocznego budżetu, to tylko niektóre z ważnych tematów jakimi opinia publiczna ostatnio żyje. Jednym słowem jest burzliwie. Ale czy treściwie?
Przysłuchując się obradom radnych podczas ostatniego posiedzenia Rady Miejskiej a po kilku dniach również połączonych komisji rady zastanawiałam się czy jest to dobrze zainwestowany czas, zarówno mój własny jak i pozostałych osób biorących udział w tych spektaklach: radnych, burmistrzów, dyrektorów jednostek gminy oraz kardy kierowniczej urzędu. Im dłużej trwają tego rodzaju obrady, tym trudniej mi pogodzić się z pewnymi prawidłowościami i wrażeniem zmarnowanego czasu wszystkich uczestników. Coraz częściej coś mnie w tych spotkaniach uwiera. Dziś już chyba wiem co to takiego. Przez ostatnie lata zgubiliśmy coś cennego czym był szacunek. Tak to właśnie szacunku w sposób szczególny zabrakło podczas ostatniego posiedzenia połączonych komisji wołomińskiej rady obradujących w sprawie projektu budżetu. Szacunek to dziś towar deficytowy. W zasadzie nie powinien mnie ten deficyt dziwić, a jednak…
Nie chciałabym tu nikogo łajać ? chociaż i tak pewnie tak właśnie ten felieton przez niektóre osoby zostanie odebrany ale nie potrafię się oprzeć…
A więc po kolei – szacunek do mieszkańców: Większość komisji jak i obrady Rady Miejskiej są transmitowane na żywo w Internecie. Mieszkańcy mogą do tych transmisji dotrzeć w dogodnym dla siebie czasie i posłuchać o czym debatują nasi wybrańcy, mogą sprawdzić jak mądre słowa padają podczas niezwykle ważnych i zdawać by się mogło poważnych obrad. Mogą zobaczyć jak obie strony ? uchwałodawcza i wykonawcza odnoszą się do siebie wzajemnie. Może czasem warto sobie o tym przypomnieć, że mieszkańcy patrzą? Może warto, aby mieszkańcy częściej ?zaglądali? na sesję korzystając z udogodnień technicznych i zaczęli reagować na zachowania niepokojące po każdej ze stron?
Szacunek do siebie nawzajem ? czy przepychanki słowne i niewybredne żarciki to forma sprawowania władzy na jaką społeczeństwo zawarło kontrakt ze swoimi przedstawicielami?Kontrakt, który mówi, że radny wykonując swoje prawa i obowiązki, powinien kierować się przede wszystkim dobrem wspólnoty samorządowej.
Często słyszę na sesji że radny ?ma prawo? ? i dobrze, gdy radny zdaje sobie sprawę ze swoich praw, ale dobrze, gdy chociaż czasem pamięta również o obowiązkach. Dobrze, gdy wykonując te obowiązki chce i potrafi być ponad podziałami. Dobrze, gdy ta zasada przestrzegana jest przez organ wykonawczy. Czy to zasada o której gdzieś dziś jeszcze się pamięta?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.