Trawniki, terroryści, czy kryzys?

M. Night Shyamalan zasłynął ?Szóstym zmysłem” – znakomitym thrillerem, opartym na przewrotnym pomyśle, na który nabierali się wszyscy widzowie. Już przy swoim pierwszym głośnym filmie dał się poznać jako mistrz suspensu i tworzenia mrożącej krew w żyłach atmosfery.

Nie ucieka od etykietki następcy Hitchcocka, zwłaszcza że w wielu filmach wyraźnie odnosi się do jego twórczości (niektóre sceny w ?Znakach” były niemal kopią ?Ptaków”). Obiecujący początek, jakim był ?Szósty zmysł”, nie miał niestety udanego rozwinięcia. Kolejne filmy, choć często efektowne wizualnie i zawierające wiele przerażających scen, nie należą do udanych.
?Zdarzenie” zapowiada się interesująco – pierwsze dziesięć minut to prawdziwy seans grozy. W Nowym Jorku w pobliżu Central Parku ruch niespodziewanie zamiera. Wszystko wygląda jak na stop-klatce. W pewnym momencie każdy, którego dotknął tajemniczy ?wirus”, popełnia samobójstwo. Shyamalan rozpoczął swój film od hitchcockowskiego ?trzęsienia ziemi”, fundując widzowi ?na dzień dobry” wstrząsającą terapię szokową. Niestety w miarę trwania filmu napięcie opada, by osiągnąć dramaturgiczne mielizny w finale.
Nie poznajemy w filmie źródła zagrożenia, co paradoksalnie wyróżnia ?Zdarzenie” od innych tego typu filmów. Miejscami Shyamalan odwołuje się do ?Pikniku pod wiszącą skałą” Petera Weira, gdzie właśnie o niewyjaśnioną tajemnicę chodziło. Garstka bohaterów, których poczynania obserwujemy, stawia wiele hipotez, dotyczących źródła epidemii – oczywiście pojawiają się motywy ataku terrorystycznego i wojny biologicznej, ale również ?zemsty natury”. Nie dowiadujemy się jednak, czy to była krwawa wendetta naszych trawników, czy też sprawka kosmitów… Równie dobrze może w filmie chodzić o metaforę kryzysu ekonomicznego.
Oczywiście w ?Zdarzeniu” znajduje się kilka świetnie zainscenizowanych fragmentów – klimat tworzą trawiaste pustkowia, którymi kołysze złowrogi wiatr. Gdy dochodzi do masowych samobójstw wszystko odbywa się w ciszy, co jeszcze bardziej nas przeraża. Niestety na dłuższą metę Shyamalan nie potrafi utrzymać wysokiego napięcia, zwłaszcza, że rozwadnia scenariuszowy roztwór sentymentalnymi wstawkami, które całkowicie wybijają z rytmu. I zamiast obawiać się, czy ?wirus” dopadnie naszych bohaterów, zastanawiamy się jaki gatunek oglądamy: melodramat czy horror. Koneserzy znajdą jednak w ?Zdarzeniu” coś dla siebie – choćby odwołania do innych filmów grozy.

Zdarzenie
USA 2008
Reż.: M. Night Shyamalan
Obsada: Mark Wahlberg, Zooey Deschanel, John Lequizamo
90′ Dystrybutor: Imperial-Cinepix