Luiza Złotkowska: Z Vancouver dla „Życia”

9 lutego: – Mam coraz mniej czasu na pisanie o aktualnych wydarzeniach. Życie w wiosce nabiera tempa. Wczoraj Polonia z Vancouver zaprosiła nas na koncert Michała Wiśniewskiego, który odbył się w pobliskim teatrze. Do wioski przybyli Paulina i Michał Ligocki a także pani Irena Szewińska. Pogoda cały czas w kratkę, trochę kropi deszcz.

10 lutego: Dziś przykra wiadomość, dowiedziałam się że nie mogę wziąć udziału w ceremonii otwarcia. Liczba miejsc jest ograniczona a ja mam start 2 dni po tej ceremonii. Po prostu zostałam usunięta z listy dla mojego dobra. Widocznie inni wiedzą lepiej co jest dla mnie dobre? Cóż ZNICZ zapłonie beze mnie. Czuję się jakbym dostała balonik bez sznurka, który gdzieś poleciał. Jutro wciągnięcie polskiej flagi w wiosce, dobrze że nie ma limitu miejsc?

11 lutego: – Emocje po wczorajszej informacji jeszcze nie opadły… ale to jak walka z wiatrakami :(

Dziś odbyło się wciągnięcie naszej flagi i oficjalne powitanie nas w wiosce. Z tej okazji odwiedziła nas liczna grupa osób z Poznania. Poznań był miastem ubiegającym się o organizację Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w 2014 ( pierwsze w historii). Wybory przegrał z miastem położonym w Chinach. Vancouver niestety  przywitało nas deszczem…

W czasie ceremonii towarzyszył nam Pan Mariusz Siudek ( na Igrzyskach występuje jako trener pary z Wielkiej Brytanii). Podczas spaceru natknęliśmy się na zbieraczy pinów, o których wspominałam już wcześniej. Wciąż nie ma śniegu, konkurencje Pauliny i Michała Ligockich stoją pod znakiem zapytania.

Pozdrawiam Luiza