Zanurzający się spławik – to jest to!

W Kole nr 21 PZW w Wołominie działało wielu wędkarzy, którzy wpisali się w historię wędkarstwa. Przy stanowiskach stają młodzi, którzy mają wielką szansę doścignąć mistrzów. Jedną z takich osób jest 15-letni Maciej Gać, który ma już na swoim koncie tytuł Mistrza Polski.

– W dzisiejszych czasach popularnym sportem wśród młodzieży jest piłka nożna, koszykówka czy siatkówka. Ty wybrałeś wędkarstwo, dlaczego akurat ta dziedzina?

– Jest to bardzo ciekawy sport. Mój dziadek i tata również łowili, tyle tylko, że rekreacyjnie. Początek był taki, że kilka lat temu w Dzień Dziecka wystartowałem w zawodach, bardzo mi się to spodobało. Wtedy się wszystko zaczęło: kompletowanie sprzętu, treningi i kolejne zawody.

– W świecie wędkarstwa jest wielu znanych i szanowanych wędkarzy jak Zygmunt Bukrak, Krzysztof Wytrykus i inni. Czy któraś z tych osób jest dla ciebie wzorem.

– Oczywiście, że chciałbym dorównać naszym mistrzom, jednak wiem, że będzie ciężko. Z biegiem czasu zmieniają się metody, wchodzą nowe sprzęty. Wielu znakomitych wędkarzy z wołomińskiego Koła pomaga mi, pokazując swoje metody, dają wskazówki. Potrzeba jednak wiele czasu i treningów, aby osiągnąć taki poziom sportowy.

– Co dla Ciebie jest najbardziej pasjonujące w tym sporcie?

– Moment brania, zanurzający się spławik i holowanie. To przepiękna sprawa, gdy wyciąga się rybę z wody. Kiedy do tego wszystkiego dochodzi jeszcze rywalizacja emocje są naprawdę duże.

– Każdy wyjazd na zawody to wyzwanie, czy są osoby, które sprawują pieczę nad tobą podczas zawodów.

– Nie jestem pozostawiony sam sobie. Wspierają mnie rodzice, trener – Krzysztof Wytrykus, który, uczy mnie wszystkiego, poświęca mi wiele czasu.

– Gdy jechałeś na mistrzostwa Polski myślałeś o zwycięstwie?

– Nie. Oczywiście chciałem zająć dobrą pozycję . Po pierwszym dniu byłem pierwszy w klasyfikacji. To dobrze rokowało, drugiego dnia byłem trzeci i udało się, zostałem Mistrzem Polski kadetów. To największe moje osiągnięcie w tej dziedzinie. Wcześniej zdobyłem Mistrzostwo Koła oraz Wicemistrzostwo Okręgu Mazowieckiego.

– Dalej łowisz, wiążesz z wędkarstwem swoją przyszłość?

– Ten rok jest przełomowy. Czekają mnie egzaminy gimnazjalne, muszę się skupić na szkole. Jeżeli uda się pogodzić naukę z pasją to dalej będę startował w zawodach. Do mojego sukcesu przyczyniło się wiele osób: rodzice, Koło w Wołominie, zarząd Koła, prezes Krzysztof Wytrykus, Andrzej Machowicz, Krzysztof Bukrak, Andrzej Bukrak, sponsor firma Insel oraz wiele innych osób, które zawsze chętnie mi pomagały. Serdecznie dziękuję tym osobom. Jestem wdzięczny także staroście wołomińskiemu Maciejowi Urmanowskiemu, który docenił moje starania i utwierdził w przekonaniu, że to co robię ma sens.

Rozmawiała Emilia Chąchira