Zderzenie z rzeczywistością

Z Krzysztofem Gawkowskim o wizycie w Wołominie Leszka Millera i o doświadczeniach wynikających ze współpracy ze znanym politykiem rozmawia Teresa Urbanowska

? 6 lutego w Wołominie odbędzie się spotkanie z Leszkiem Millerem. Politykiem, który jest znany większości Polaków.nie potrzebuje specjalnych rekomendacji. Jest Pan od niedawna jego najbliższym współpracownikiem w partii. Jak się Panom razem pracuje?

? Premier ma cechę, która jest niewątpliwie jego wielkim atutem, nie boi się przekazywać wiedzy, doświadczenia i umiejętności młodszym kolegom. Nikogo nie wyklucza i daje szansę na wykazanie się, tym samym każda osoba, która chce coś zrobić ma zawsze zielone światło. To rzadkość u polityków, bo większość boi się, że wyrośnie im pod bokiem osoba, która zechce go wygryźć.

301_gawkowski? Czy można uznać, że ma Pan swobodę w działaniu?

? Mamy partnerskie relacje, które dają duży komfort w naszej współpracy. Zawsze, gdy jest ważny do omówienia temat, strategia czy organizowane jest jakieś duże przedsięwzięcie, Leszek Miller zbiera grupę najbliższych współpracowników, wiceprzewodniczących Sojuszu i rozmawiamy czasem się spierając ale zawsze z możliwością wypowiedzenia własnego zdania. Swoboda w działaniu polega na tym, że nigdy niema narzucania jednego toku myślenia, zawsze zwycięża konsensus.

? Czego Krzysztof Gawkowski nauczył się już od Leszka Millera?

? Odpowiedzialności. Za każde wypowiedziane słowo, gest czy komentarz. Nawet najmniejsze niedopatrzenie może kosztować dużo nie tylko mnie ale całą partię. W świecie, gdzie media i Internet są wszędzie, wystarczy czasem jedno zdanie aby zmienić bieg wydarzeń i skomplikować życie wielu osobom. Za każdym słowem kryje się siła i bez odpowiedzialności nie da się funkcjonować.

? Przyjazd Leszka Millera do Wołomina prowokuje do kolejnego zapytania: ? Czy rozmawiacie Panowie o Wołominie?

? Oczywiście, że rozmawiamy i to dość często. Pan Premier doskonale się orientuje w układzie sił politycznych w samym Wołominie jak i w powiecie. Nie będzie to jego pierwsza wizyta w naszym mieście. Bardzo dobrze wspomina tę z 1996 roku, gdy był w Komendzie Powiatowej Policji z ówczesnym Komendantem Głównym Markiem Papałą, jako Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji.

? Wspomnienia to ważny element naszej rzeczywistości, ale czy zdarza się rozmawiać Panom o przyszłości tego regiony Mazowsza?

? Oczywiście, że tak. Pan Premier wie, że naszym największym problemem jest komunikacja i szybki dojazd do Warszawy…

? O tym wiedzą chyba wszyscy. Jednak dziś większym problemem jest brak pracy. Czy jesteście gotowi na dyskusję na ten temat?

? Przewodniczący SLD, wszędzie gdzie jest mówi o propozycjach gospodarczych Sojuszu. Wskazuje potrzebę obniżki podatków CIT od przedsiębiorców. Postuluje, aby wszyscy przedsiębiorcy zaczynający działalność byli zwolnieni z opłaty ZUS za pierwszego i drugiego pracownika i mieli możliwość sięgania po środki unijne. Dodatkowo program SLD zakłada powołanie trzech dużych okręgów przemysłowych w Polsce, mniejsze restrykcje kredytowe w pozyskiwaniu środków na inwestycje oraz ułatwienie eksportu polskim przedsiębiorstwom.

? Skoro jesteśmy przy przedsiębiorcach… Czy zmiana na stanowisku wicepremiera, Pana zdaniem, zmieni coś w naszej gospodarce?

? Mamy nadzieję, że Pan Janusz Piechociński wniesie nowy dynamizm do resortu gospodarki i rozpocznie się aktywny udział resortu w przeciwdziałaniu kryzysowi. Tuż po objęciu resortu przez Pana Piechocińskiego SLD przekazał pakiet ustaw modernizujących polską gospodarkę. Mamy nadzieję, że nowemu ministrowi nie zabraknie odwagi w ich wprowadzaniu i w reformowaniu kraju.

? O politykach tej klasy co Leszek Miller każdy z nas ma jakieś wyobrażenie. Czy Pana wyobrażenie bardzo różniło się od rzeczywistości?

? Kiedy Leszek Miller był Premierem to ja byłem szeregowym działaczem SLD. Na żywo widziałem go bodajże raz, a na co dzień był dla mnie Panem z telewizora. Wyobrażenie było czysto iluzoryczne, a w rzeczywistości to bardzo ciepły, energiczny i zabawny człowiek. Posiadający klasę ale i dystans do siebie samego. Potrafiący żartować z siebie ale i podnieść głos kiedy potrzeba. Bez wątpienia twardy polityk, który wie co zrobić żeby lewica wygrała wybory.