Zdziwienie

Na konarze biało-czerwona wstążka a na furtce inicjały „JP”. Nic więcej. To tu stał dwór Piłsudskich!

Z okazji listopadowego święta wiele się mówi o marszałku Piłsudskim, słusznie przypominając o jego zasługach.
Tego lata, kilka dni – wraz z synem – spędziliśmy na Wileńszczyźnie, w Podbrodziu. Z tego miejsca to zaledwie kilka kilometrów do Zułowa, gdzie urodził się Józef Klemens Piłsudski. Postanowiliśmy odnaleźć to miejsce. Z głównej drogi, jak nam powiedziano, skręciliśmy w prawo w leśną drogę. Po kilkuset metrach las się skończył, przed nami ukazał się obszar pól szeroki na jakieś dwa kilometry, za polami las. Tam Białoruś. Po prawej stronie drogi, tuż przed rzeczką zobaczyliśmy dwór, jednak z całą pewnością nie był to dwór Piłsudskich. Postanowiliśmy wrócić do Podbrodzia.
Wracając, w jednej miejscowości, której litewskiej nazwy nie pamiętam, zobaczyliśmy drewniany kościół. Zapadła decyzja – zwiedzamy. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że ta miejscowość to Powiewiórka, miejsce chrztu późniejszego Marszałka Polski. Drzwi kościoła, oryginalnym XIX wiecznym kluczem wielkości małego tasaka, otworzyła nam starsza Pani, jak się okazało, stale opiekująca się tym miejscem. W kościele znajduje się oryginalna chrzcielnica, ta sama przy której udzielono sakramentu chrztu Józefowi Piłsudskiemu. Obok kościoła drewniana dzwonnica a w niej trzy dzwony, jeden z nich nosi imię Klemens. Kościół bardzo piękny, ale zaniedbany. Brak jakiejkolwiek informacji w języku polskim na zewnątrz, tylko w środku. Tu dowiadujemy, się gdzie stał dwór Piłsudskich. Postanawiamy tam wrócić jeszcze raz.
Jedziemy, jak poprzednio, lecz obok wcześniej wspomnianego dworu, skręcamy w lewo. Przejeżdżamy obok zrujnowanych zabudowań dawnego kołchozu. Po lewej spotykamy dawny czworak zamieszkały przez jakichś ludzi. Na wprost niewielki wzgórek a na nim dąbek ogrodzony żelaznym płotkiem. Na konarze biało-czerwona wstążka a na furtce inicjały „JP”. Nic więcej. To tu stał dwór Piłsudskich! Podnoszę na pamiątkę kawałek kamienia z tynkiem. Może to z dworu?
Nigdzie żadnej tablicy, drogowskazu, żadnego napisu, w szczególności polskiego. Dlaczego? Czy ktoś tam się boi nieżyjącego już od siedemdziesięciu lat Marszałka? Na szczęście jesteśmy we wspólnej Europie, i my, i Litwini też.

Jerzy F. Kielak

3 przemyślenia nt. „Zdziwienie

  1. Też byłem chrzczony w kosciele pw.św.Kazimierza w Powiewiórce.

  2. Też byłem chrzczony w kosciele pw.św.Kazimierza w Powiewiórce.

  3. Urodziłem się w Powiewiórce i mieszkałem do 1957 roku teraz mieszkam w Braniewie.

Możliwość komentowania jest wyłączona.