Żeby przyjaźń była prawdziwa

60-ta rocznica rewolucji węgierskiej stała się pretekstem, żeby wołomińskie rondo łączące ulice 1-go Maja i ul. Fieldorfa 15.10.2016r otrzymało imię ?Rewolucji Węgierskiej 1956?. Ta podniosła uroczystość zgromadziła wielu zacnych gości również z Węgier.Ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Węgier dr Iván Gyurcsík w swoim wystąpieniu nawiązał do symbolicznych relacji jakie łączą Wołomin i jedną z dzielnic Budapesztu ? Csepel, która od 1950r jest w granicach administracyjnych stolicy Węgier jako dwudziesta pierwsza dzielnica tego miasta i znajduje się w południowej części węgierskiej stolicy.
Iván Gyurcsík ? mówił, że Wołomin i Csepel łączą bliskie relacje.
Burmistrz Elżbieta Radwan bardzo szczegółowo przypomniała zgromadzonym m.in. o tym, jak u progu niepodległości, w czasie wojny 1920 roku jedynym krajem, który chciał udzielić Polsce konkretnej pomocy militarnej były Węgry.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego w obu narodach wzajemne sympatie były  wyraźne zwłaszcza, gdy mówiono o wspólnej granicy w 1939 r.
Druga wojna światowa to po trzykroć  solidarność Węgier wobec Polski;
Węgry we wrześniu 1939 roku odmówiły wojskom niemieckim prawa tranzytu ich oddziałów przeciw naszemu krajowi.
Węgry w czasie Powstania Warszawskiego brały pod uwagę kwestię wsparcia powstańców.
W czerwcu 1956 r. w Budapeszcie demonstrowano solidarność z Polakami pod pomnikiem Józefa Bema, kilka miesięcy później w ramach oddolnej akcji zorganizowano w Polsce oddawanie krwi i wysyłkę darów na ogarnięte powstaniem Węgry.
Od siebie dodam, że; jedną z najbardziej znanych postaci we wspólnej polsko-węgierskiej historii jest generał Józef Bem, któremu w 1848 roku Węgrzy powierzyli dowodzenie całością wojsk powstańczych oraz udekorowali orderem z diamentem wyjętym z Korony św. Stefana.
Tradycyjna przyjaźń węgiersko-polska jest ciągle żywa i choć nie brakło w przeciągu liczącej ponad tysiąc lat historii różnych incydentów, to były to wydarzenia o mniejszym znaczeniu, które nie miały wpływu na zachwianie pozytywnych relacji pomiędzy oboma krajami. Losy obu narodów przeplatały się niejednokrotnie ze sobą.
Dla upamiętnienia dobrosąsiedzkich stosunków, 2 marca 2007 parlament Węgier jednogłośnie uznał 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej – cztery dni później analogiczną uchwałę przez aklamację podjął polski Sejm. Ale czy same gesty wystarczą?
Przyjaźń ? tak jak wszystko co jest wyjątkowe  – trzeba budować każdego dnia. To nie uchwały i aklamacje parlamentarne, ale zwykli ludzie gdy widzą, że przyjaciel jest w potrzebie i jeśli zechcą z własnej woli mu pomóc ? wtedy można mówić o sympatii a może nawet – przyjaźni.
Jeśli my ? Polacy i Węgrzy ?na co dzień będziemy pamiętać, że niedaleko od siebie mamy takiego sąsiada, z którym od dawna nie mamy zatargów (ostatnią wojnę mieliśmy ok. 350 lat temu), z którym przez 900 lat łączyła nas wspólna granica i na którego możemy liczyć, to wtedy ta zażyłość zwana przyjaźnią ma przyszłość. Żeby tak było musimy nad tym dużo pracować, ale moim zdaniem – warto o to zabiegać.

I. Sasin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.