Zwycięstwo z dedykacją

Ze zmiennym szczęściem grały drużyny powiatu wołomińskiego w pierwszej kolejce rozgrywek piłkarskiej IV ligi. Wołomiński Huragan pokonał w Ostrołęce miejscową Koronę 2:1 (0:1), natomiast Mazur Radzymin przegrał na własnym boisku z Victorią Sulejówek 0:1 (0:1).

Złe miłego początki – tak można by sparafrazować popularne powiedzenie w odniesieniu do gry piłkarzy Huraganu w początkowej fazie meczu z Koroną Ostrołęka. Wołominiacy wyszli na boisko zupełnie zdekoncentrowani i już w 2 minucie stracili bramkę.

Pozostawiony bez żadnej opieki w polu bramkowym napastnik Korony nie miał najmniejszych kłopotów ze skierowaniem piłki do siatki Huraganu i zrobiło się 1:0 dla gospodarzy. Nasi zawodnicy ruszyli wprawdzie od razu do odrabiania strat i w następnych 5 minutach mieli 2 dobre okazje do wyrównania, ale zabrakło skuteczności.

Poza tym w pierwszym kwadransie w jednym ze starć kontuzji doznał nasz pomocnik Pazio i musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Godlewski, co zmusiło trenera Gawarę do dokonania roszad w ustawieniu zespołu. Nie mogło to nie pozostać bez wpływu na postawę w pierwszej połowie i tak jeszcze niezbyt zgranej drużyny Huraganu. Do przerwy więc obserwowaliśmy dość nieporadne próby ataków ze strony wołominiaków i podobne akcje w wykonaniu gospodarzy.

Nie przyniosło to zmiany wyniku. W drugiej połowie na boisku zobaczyliśmy zupełnie inaczej grający Huragan, przede wszystkim bardziej zdecydowanie i konsekwentnie. Szczególnie od 60 minuty, gdy piłkarze Korony zaczęli opadać z sił, przewaga naszego zespołu stawała się coraz wyraźniejsza. Pod bramką gospodarzy raz po raz dochodziło do groźnych sytuacji.

Efektem tego były dwie piękne bramki w wykonaniu Kozłowskiego (72 min.) i młodziutkiego Michalskiego (78 min. – przytomna dobitka po strzale Dudka w poprzeczkę). W tym okresie goli dla Huraganu mogło być znacznie więcej. Wystarczy wymienić dwa uderzenia w poprzeczkę (Stępień i Kozłowski) oraz dwie niewykorzystane stuprocentowe sytuacje (Stępień i Jabłonowski). Nie ma co jednak narzekać. Pewne i w pełni zasłużone zwycięstwo na inaugurację rozgrywek, zwłaszcza na wyjeździe, powinno dodać chłopakom skrzydeł w następnych meczach.

Jednym z najlepszych piłkarzy Huraganu w spotkaniu z Koroną był jego kapitan Hubert Lemański, który powiedział nam: – Bardzo się cieszę z wygranej. Zwycięstwo to pragnę zadedykować mojej żonie i synkowi. Wiem, że piłka zabiera sporo czasu, którego nieraz brakuje mi dla nich i dlatego chcę to w jakiś sposób zrekompensować. Wracając do meczu uważam, że zagraliśmy dzisiaj dobrze, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji do zdobycia bramki, trochę brakowało nam szczęścia, ale ważne jest zwycięstwo na dobry początek i oby tak dalej.

Skład Huraganu: Wojdyna – Lemański, Buala Bola, Dudek, Rogowski – Rakowski, Stępień, Pazio (od 15 min. Godlewski), Jabłonowski – Kozłowski (od 89 min. Dymkowski), Zasadziński (od 60 min. Michalski).
Mniej szczęścia, ale może także i umiejętności, mieli w swoim pierwszym występie piłkarze Mazura Radzymin.

W meczu u siebie z Victorią Sulejówek również, podobnie jak Huragan, na początku stracili bramkę (w 10 min. z rzutu karnego). Jednak do końca, mimo usilnych starań, nie zdołali nawet wyrównać i musieli na inaugurację przełknąć gorycz porażki.

Oby były to dla Mazura przysłowiowe pierwsze koty za płoty.
Po meczu trener radzyminiaków Kazimierz Buda powiedział: – Gol dla Sulejówka z karnego zadecydował. Później moi piłkarze dążyli do uzyskania przynajmniej remisu, ale obiektywnie muszę przyznać, że nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji bramkowych.

No cóż, dzisiaj się nie udało, gramy dalej.
Skład Mazura: Ratajczyk – Biernacki, Grodzki, Królak, Przybyliński – R. Piwko (od 65 min. Ajdys), Leoniewski (od 80 min. Kostrzembski), Górecki (od 70 min. Suchocki), Kocak (od 80 min. Płóciennik) – Fijołek, Milewski.

Zbigniew Milewski