03. Batalia o rehabilitację

Nowe centrum Kompleksowej Rehabilitacji Leczniczej w Wołominie miało rozpocząć swoją działalność wraz z początkiem nowego roku. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? – Otóż do chwili obecnej placówka nie posiada kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Na łamach pisma medycznego “Służba zdrowia”, 8 stycznia opublikowany został felieton zatytułowany „W stronę przedsiębiorczości” autorstwa Andrzeja Sośnierza, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), w którym autor dzieli się swoimi refleksjami, między innymi na temat zbyt małej ilości małych i średnich inwestorów w służbie zdrowia. – Miejsce ruchu powszechnej przedsiębiorczości zajęli wielcy inwestorzy. Widać, że w ostatnich kilku latach płatnik wyraźnie preferował tylko dużych i skutecznie wygasił ruch powszechnego uwłaszczenia się ludzi służby zdrowia. A tak właśnie rodziła się nasza medyczna klasa średnia, lecz znów oligarchowie – podobnie jak w wielu innych branżach – skutecznie zepchnęli ją z rynku – pisze w swoim felietonie.

Jan Friemann, współwłaściciel i osoba od lat pracująca w rehabilitacji, od dawna marzy o stworzeniu miejsca do kompleksowej rehabilitacji leczniczej. W tym celu wspólnie z małżonką i Urszulą Basek stworzyli spółkę „Kompleksowa Rehabilitacja Lecznicza”. Zgromadzili potrzebne fundusze zaciągając kredyty i sprzedając mieszkanie w Warszawie. Przez ostatnie osiem miesięcy adaptowali w centrum Wołomina pomieszczenia, w których stworzyli gabinety zabiegowo-rehabilitacyjne do wykonywania zabiegów między innymi: hydroterapii, krioterapii, magnetoterapii, elektroterapii (laser, ultradźwięki), wyciągów lędźwiowo-krzyżowych, masaży leczniczych oraz ćwiczeń indywidualnych pod kierunkiem wysoko wykwalifikowanych terapeutów, posiadających dużą ilość specjalistycznych kursów. – Udało nam się pozyskać do współpracy lekarzy z wysoką znajomością stosowania zabiegów z zakresu fizjoterapii, celem jak najlepszego doboru terapii dla poszczególnych jednostek chorobowych – opowiada Jan Friemann.

Lokal o powierzchni około 170 m2 mieści się w centrum miasta, blisko stacji kolejowej oraz przystanków autobusowych, co dodatkowo ułatwia dostęp chorym do zabiegów. Zdaniem kierownika powstającej przychodni, lekarza z II stopniem specjalizacji w zakresie rehabilitacji, placówka ta jest bardzo dobrze wyposażona i przygotowana do pracy z chorymi, a zwłaszcza dla osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach lub o kulach.

Z początkiem stycznia tego roku miała tu rozpocząć swoją działalność niepubliczna przychodnia specjalistyczna. Niestety tak się nie stało.

Mimo spełnienia przez właścicieli wymogów stawianych przez NFZ spółka do chwili obecnej nie otrzymała kontraktu.

NFZ opóźnił rozstrzygnięcie konkursu ofert, nie podając żadnej przyczyny. – Przygotowując się do rozpoczęcia działalności ustaliliśmy, że Wołomin i jego okolice nie posiadają zbyt wielu wyspecjalizowanych palcówek tego rodzaju. W placówkach publicznych terminy oczekiwania na zabiegi są długie, a przecież mieszkańcy powiatu wołomińskiego to nie tylko ludzie zamożni, których stać na korzystanie z płatnych zabiegów – stwierdza Jan Friemann. W dużej części są to osoby potrzebujące natychmiastowej pomocy ze strony funduszu – a więc z pieniędzy, które każdy z nas wypracował dzięki swojej pracy i odprowadzaniu składek zdrowotnych – dodaje Urszula Basek, trzeci wspólnik spółki.

Andrzej Sośnierz, prezes NFZ-u, pyta w swoim felietonie, dlaczego nie powstają małe i średnie placówki medyczne, a jedynie rozwija się wielki monopol medycznych firm. Być może odpowiedzią na to pytanie jest przytoczony powyżej przykład spółki, która usiłuje rozpocząć swoją działalność na terenie Wołomina. -Naszym zdaniem Wołomin i jego okolice potrzebują takiej przychodni rehabilitacyjnej. Zanim rozpoczęliśmy starania o uruchomienie przychodni przeprowadziliśmy analizę zapotrzebowania rynku. Wiele osób cieszyło się słysząc, że taka placówka ma w Wołominie powstać. W trakcie prac adaptacyjnych oraz rejestracyjnych, mieszkańcy okazywali nam aprobatę i pomoc. Nasze działania popierali również lekarze. Co będzie dalej nie wiemy – mówią zgodnie właściciele przychodni, która nie rozpoczęła swojej działalności. W swoim felietonie prezes Sośnierz zapewnia: – Bardzo bym chciał, aby udało się ponownie pobudzić ruch małych i średnich inwestorów. Kierując Funduszem będę się starał na tyle zmienić zasady jego funkcjonowania, aby nie były one przeszkodą w rozwoju przedsiębiorczości.

Cóż więc stoi na przeszkodzie, aby spełnić te zapewnienia? Jedynym usprawiedliwieniem takiej sytuacji może być fakt, że Pan Prezes pełni swoją funkcję dopiero od 3 miesięcy i, być może, nie ze wszystkimi działaniami Funduszu zdążył się już zapoznać.

Teresa Urbanowska

 

Jedno przemyślenie nt. „03. Batalia o rehabilitację

  1. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!S K A N D A L !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Możliwość komentowania jest wyłączona.