12. Hollywood dojrzewa

Marcin Pieńkowski

Na szczęście hasło zawarte w tytule recenzji nie zawiera nawet krztyny ironii. Kino amerykańskie naprawdę robi się coraz doroślejsze. Wystarczy spojrzeć na tematykę tegorocznych filmów, walczących o Oskary. „Miasto gniewu” rozlicza się ze wszelkimi obliczami rasizmu, „Syriana” (bardzo polecam) głośno krytykuje politykę zagraniczną Busha, aż w końcu najnowszy film Anga Lee „Tajemnica Brokeback Mountain” po raz pierwszy w historii amerykańskiego kina przedstawia temat miłości gejowskiej. Do tej pory było to domeną artystycznego kina europejskiego lub niezależnego kina amerykańskiego. Nie zdarzyło się, by taką tematykę poruszał film, który będzie głównym faworytem w walce o statuetkę Oskara i będzie przyciągał miliony widzów do kin! Homoseksualiści pojawiali się do tej pory w hollywoodzkim kinie jako drugoplanowi bohaterowie, zazwyczaj jako ekscentryczny dodatek do fabuły komedii romantycznej. Ang Lee doskonale wiedział, że wywoła burzę kontrowersji swoją opowieścią o niemożliwej miłości dwóch kowbojów. „Tajemnica…” jest subtelnym połączeniem melodramatu, romansu i niełatwego dramatu psychologicznego. Lee chce by widz uwierzył, że miłość między mężczyznami jest możliwa. Nie pragnie skandalu, kontrowersji, poruszania tabu… Homoseksualizm jest we współczesnym świecie czymś całkowicie powszechnym, wystarczy dobrze się rozejrzeć. Po co uciekać od tej tematyki, udawać, że coś takiego jak homoseksualizm nie istnieje. Lee chce udowodnić, że można robić wzruszające, przejmujące, prawdziwe emocjonalnie kino nie tylko o sztampowym romansie przystojnego biznesmena i dziewczyny z sąsiedztwa. Udało mu się to w stu procentach. Płakałem ja, płakała dziewczyna obok, i jej mężczyzna ściskający ją za rękę. Płakała cała sala. Przeżywała a nie rozkładała film na czynniki pierwsze, sprawdzała czy jest poprawny politycznie i moralnie. Czy przypadkiem nie zaszkodzi młodzieży. Niestety w naszym zaściankowym kraju taki film przeszedł bez echa. Obejrzeli go młodzi ludzie, którzy potrafili docenić wielkie kino, przegapili inni, którzy stwierdzili, że „na film o pedałach nie pójdą…”. Takich sformułowań usłyszałem kilka. Zabolały mnie jako wielbiciela dobrego kina, bo o tym czy film jest warty obejrzenia najwyraźniej decyduje nie jego poziom artystyczny, lecz to czy przypadkiem nie dotyka polskiej godności.

Tajemnica
Brokeback Mountain;
USA, 2005;
Reż.: Ang Lee;
Obsada:
Heath Ledger,
Jake Gyleenhal,
Michelle Williams;
Dystrybucja:
Monolith Plus

3 przemyślenia nt. „12. Hollywood dojrzewa

  1. Po tej recenzji jestem gotowy do tego, zeby ten film obejrzec. Wczesniej rzeczywiscie myslalem, ze to tylko jakis pedalski film, na ktory szkoda czasu, dzieki panie Marcin.

  2. nie ma problemu, w końcu na tym polega moja praca. mam nadzieje tylko, że nie pobrzmiewa w Pańskiej wypowiedzi lekka ironia.

  3. A czy Ty Marcinie byłeś z ze swoim chłopakiem czy z dziewczyną?
    Napisałeś: „Płakałem ja, płakała dziewczyna obok, i jej mężczyzna ściskający ją za rękę.”

Możliwość komentowania jest wyłączona.