13. Potrzebny pomnik

Bożenna Krzemińska

Wśród rozdających w Ossowie ulotki z górnolotnymi programami i hasłami kandydatów mało widoczny był namiot Komitetu Budowy Pomnika Wojny 1920 r. Członkiem tego Komitetu jest prezydent Ryszard Kaczorowski. W jego skład wchodzą profesorowie Władysław Bartoszewski, Andrzej Stelmachowski, Wiktor Zin, Andrzej Ajnenkiel, najwyżsi hierarchowie kościelni i inne znakomitości, gwarantujące, że realizacja tego przedsięwzięcia, spełnienia testamentu marszałka Piłsudskiego, będzie możliwa z pomocą finansową władz Polski i rządów całego świata. Nie powinna się jednak obyć bez zbiórki narodowej, choćby miała mieć ona charakter tylko symboliczny.
Kamień węgielny pod budowę Pomnika, przekazany z fundamentów Wawelu przez metropolitę krakowskiego kardynała Franciszka Macharskiego, w pięknej oprawie, zaprojektowanej przez prof. Wiktora Zina został poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II.
Spoczywa w kościele Świętej Katarzyny na warszawskim Służewie, w miejscu, gdzie przed obrazem Matki Boskiej Zwycięskiej przez kilka dni prowadzono nieustanne modły o przełamanie bolszewickiego frontu w boju o Warszawę.
Warto przypomnieć, że w dzień po śmierci po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego, 13 maja 1935 roku na nadzwyczajnym żałobnym zebraniu Stowarzyszenie Architektów Rzeczypospolitej i Towarzystwo Urbanistów Polskich podjęły rezolucję „stworzenia w Stolicy Państwa widomego znaku i symbolu Tego, który zawsze miał na celu, by społeczność Polską ku Jej najistotniejszemu dobru zorganizować. Ten Symbol winien stać się zasadniczą ideą kompozycji urbanistycznej Pola Mokotowskiego, jako nowego Centrum życia zbiorowego Stolicy Państwa”. Pole Mokotowskie miało w przyszłym planie miasta dominować i stanowić jego główną charakterystykę, jak Champs Elysées w Paryżu czy Via dell’Impero w Rzymie. Wśród różnych koncepcji, prezentowanych w trwającym do 1938 r. konkursie często pojawiał się motyw Łuku Triumfalnego, jako spełnienie woli Marszałka, który w ten sposób zamierzał uhonorować zwycięską wojnę 1920 r.
Druga wojna światowa zniweczyła te plany. Teraz pojawia się realna szansa ich dokończenia. Ten pomnik jest potrzebny. Potrzebny jest, aby świat dobrze rozumiał rolę Polski w budowie europejskiej demokracji. Potrzebny jest też nam, bo zbyt łatwo zapominamy o jeszcze żyjących bohaterach tamtych dni i o tych, którzy oddali życie, abyśmy mogli żyć godnie.