14. Zlot Krasnali

Pomarańczowe krasnale nie ulękły się ZOMO i ośmieszyły stan wojenny. Później obaliły mur berliński, aż wreszcie doprowadziły do zwycięstwa pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Teraz czas na odpoczynek i świętowanie. Gdzie może być lepsze miejsce do takiego świętowania niż w Ossowie, miejscu legendarnego polskiego zwycięstwa nad niedorzecznością bolszewickiej ideologii?

Kto nie znał dokonań Mężów Pomarańczowych – chętnie kupował książkę, opisującą ich żywoty, kto pamięta te czasy – mógł uzyskać autograf samego Majora Waldemara Fydrycha, króla wszystkich pomarańczowych krasnali.
Gaj Świętego Mikołaja zaczął powstawać już w kwietniu. Pierwsze drzewka w wyznaczonym przez Pana Nadleśniczego miejscu posadziły krasnoludki z warszawskiego przedszkola nr 214. Specjalnie na ten cel przechowały bożonarodzeniową choinkę w doniczce, przywiozły też 30 sadzonek – nagród zdobytych w przyrodniczych konkursach. Pan Marek Kowalski z Bractwa Bartnego opowiedział krasnalom, jak z leśnych pyłków powstaje miód, ich ulubiony śniadaniowy przysmak i pokazał zabytkowe bartnicze narzędzia, a Marek Żółtowski wyjaśnił tajemnice słonecznego zegara.

Ogólnoświatowy Zlot Krasnali i Ich Przyjaciół wyznaczono na 3 maja, Święto Konstytucji. Wszak to święto wypada obchodzić radośnie, a we wszystkich współczesnych konstytucjach znaleźć można zapisy dotyczące ochrony środowiska i ekologii. Nadleśniczy Waldemar Walczak podkreślił, jak ważne dla leśnego ekosystemu jest dosadzanie młodych drzewek pomiędzy starszymi i wspólnie z Majorem i naszym Nadredaktorem powieźli do Gaju choinkę, otwierając tym samym majowy piknik.
Konną wartę pod pomarańczowym sztandarem zaciągnęli społeczni opiekunowie przyrody z ośrodka jeździeckiego „Humorek”. Bogatą ofertę, promującą ekologiczne wartości zaprezentowała Liga Ochrony Przyrody Wołomińscy plastycy ze stowarzyszenia „Wiatraki Kultury” przedstawili swoje artystyczne kolekcje. Wielkim powodzeniem wśród krasnali cieszyła się Wielka Hulajnoga Leona Palesy, ochłodę dawały lody z Zielonej Budki. Wystawa rysunków Majora była inspiracją do tworzenia Wielkiego Obrazu Krasnali. Każdy kto narysował krasnala, adoptował go i sadził dla niego drzewo w Gaju.

Kto nie przechował choinki od świąt, mógł zakupić drzewko w stoisku Centrum Ogrodniczego Jerzego Kalisiaka z Kobyłki. Otrzymywał przy tym certyfikat i tytuł Przyjaciela Krasnali. Pani Agnieszka Ochowiak chętnie służyła wszystkim fachowymi ogrodniczymi poradami. Liczną grupę cyklistów z Zielonki przywiedli burmistrz Adam Łossan i Kazimierz Brzózka – entuzjaści rowerowych eskapad.
Jak przystało na Ogólnoświatowy Zlot – przybył krasnal Bolo Skoczylas z Pruszkowa i dwumetrowy skrzat Hubert z Puszczy Boreckiej. Włoskie krasnoludki reprezentował Cristiano Pinzauti – radca handlowy wszystkich europejskich skrzatów, francuskie Agata de Latour, zairskie Claude Kutiki Muzima, a malijskie Kourou Dembele z rodziną. Najliczniejszą, radosną grupę stanowiły krasnale z Ukrainy – zwycięzcy Pomarańczowej Rewolucji. Wizyta w Ossowie była dla nich jednocześnie lekcją mało dotąd im znanych fragmentów europejskiej historii. W tym samym czasie zasadzono drzewka pod górą Bow-Bow w Australii, w Republice Mali i pod Paryżem. Gaj rośnie już na trzech kontynentach. Serdeczne słowa do zgromadzonych skierowali rektor SGGW Tomasz Borecki i Mira Stanisławska-Meysztowicz, prezes Fundacji Nasza Ziemia
Dla zgłodniałych krasnali ossowscy strażacy rozpalili ognisko, przy którym posilano się kiełbaskami z zakładów mięsnych Wisapis w Zielonce i pieczywem z piekarni Sobańskich w Markach.

W imieniu własnym i krasnali organizatorzy dziękują za pomoc w logistycznych przygotowaniach Grzegorzowi Grabowskiemu, prezesowi Grupy Partnerskiej „Cud nad Wisłą”, zielonkowskim harcerzom, Urzędowi Miasta Wołomin oraz panu Markowi Przybyszowi z Ossowa i kobyłce Łatce, która – przełamując niechęć do samochodów – dowiozła najważniejsze sprzęty na miejsce pikniku.
Plony tego majowego spotkania prezentowane będą wśród dokonań Pomarańczowej Alternatywy w Parlamencie Europejskim a Gaj Świętego Mikołaja opanuje niebawem cały świat.
Bożenna
i Jacek
Krzemińscy