15. Bulimia – „żarłoczność psychiczna”

Agata Mijewska

W ostatnim numerze poruszyłam temat jadłowstrętu psychicznego, czyli anoreksji. Kontynuując temat zaburzeń łaknienia mających podłoże w naszej psychice, tym razem pokrótce opiszę drugą tego typu chorobę,
a mianowicie bulimię. Czym różni się ona od anoreksji? Otóż anoreksję nazywa się jadłowstrętem, natomiast bulimię „żarłocznością psychiczną”. Polega ona na tym, iż osoba cierpiąca na bulimię ma silne napady głodu i wówczas objada się zupełnie tracąc nad tym kontrolę. Często zdarza się to nocą, ponieważ chorzy wstydzą się tej przypadłości przed najbliższymi. Chcąc odzyskać kontrolę nad sytuacją, w międzyczasie stosują najróżniejsze sposoby mające zapobiec przybraniu na wadze. Są to rygorystyczne diety, ćwiczenia fizyczne, środki przeczyszczające i moczopędne, a także prowokowanie wymiotów, które przynoszą im ulgę.
Przyczyny bulimii są zbliżone do przyczyn anoreksji. Przede wszystkim niska samoocena, poczucie osamotnienia w otaczającym świecie, niespełniona potrzeba bliskości. Ponadto trudna sytuacja życiowa, konflikty rodzinne, stresujące wydarzenia. Czasem każdy z nas ma „wilczy apetyt”, jednak powody do niepokoju możemy mieć wówczas, kiedy mamy minimum dwa napady żarłoczności w tygodniu, a po nich stosujemy swoje metody mające zmniejszyć naszą wagę. Jeżeli tego typu sytuacje powtarzają się przez co najmniej trzy miesiące, prawdopodobnie mamy do czynienia z bulimią. Oczywiście wiąże się to z nadmierną koncentracją na swoim ciele, kontrolowaniu wagi i problemie jedzenia. Warto wspomnieć, że napady głodu i objadanie się pojawiają się czasem również w przebiegu anoreksji, co więcej – niemal połowa anorektyków miewa okresy „żarłoczności” (epizody bulimiczne). Wtedy traktujemy to tylko jako element anoreksji, a nie jako odrębna chorobę. Bulimia jest zdecydowanie niebezpieczna dla zdrowia, a nawet życia chorego. Powoduje wycieńczenie
i osłabienie całego organizmu, a także silne stany depresyjne. Nie wystarcza tu leczenie objawów somatycznych, ponieważ przyczyny tkwią o wiele głębiej. Aby do nich dotrzeć i spróbować się z nimi uporać, osoba chora powinna skorzystać z pomocy psychoterapeuty.