16. Finanse mają się znakomicie

O stanie faktycznym finansów Gminy Wołomin i pracy w Radzie Miejskiej rozmawiamy z Zofią Michalik, radną w Radzie Miejskiej i przewodniczącą Komisji Finansów Gminnych.

– Jest Pani przewodniczącą Komisji Finansów Gminnych. Proszę wyjaśnić, czym komisja zajmuje się na swoich posiedzeniach?

– Myślę, że warto powiedzieć, czym się nie zajmuje, a co bywa mylone przez mieszkańców. Komisja nie wnosi żadnych projektów dotyczących gospodarowania finansami. Nowa Rada musiała bowiem uchwalić budżet natychmiast po rozpoczęciu swojej kadencji. Na ewentualne własne projekty nie było po prostu czasu. Komisja Finansów zbiera się raz w miesiącu przed sesją Rady, po spotkaniach wszystkich innych komisji. Właściwe branżowo komisje

opiniują projekty uchwał wnoszone przez Burmistrza. Takie projekty zawierają zawsze obszerne uzasadnienia na piśmie. Poza tym, na takim posiedzeniu są zawsze obecni naczelnicy wydziałów, którzy też wyjaśniają nasze wątpliwości, obecny jest także burmistrz, skarbnik gminy. Zadaniem Komisji Finansów jest badanie zasadności wydatkowania środków gminy.

– Jakich projektów uchwał rozpatrują Państwo najwięcej?

– Bardzo dużo uchwał podejmowanych na posiedzeniach i uchwalanych przez Radę dotyczy zakupu działek przez Gminę. W ciągu tego roku jest tych uchwał około 450. Zakup działek dotyczy małego odcinka i związany jest z planowaniem przedłużenia drogi 634. Te sprawy są oczywiście bezdyskusyjne, ponieważ trzeba formalnie upoważnić burmistrza do zakupu tych gruntów od właścicieli. Wiele uchwał stanowi autopoprawki do budżetu, gdyż często zdarzają się nieprzewidziane sytuacje, np. zerwany dach przez wichurę na budynkach szkół, której nie sposób było przewidzieć w budżecie.

– Która z uchwał budziła wśród Państwa najwięcej kontrowersji?

– Do tej pory największe kontrowersje wzbudziła podwyżka opłat za wodę. Radni na spotkaniu Komisji bardzo dokładnie tę sprawę rozpatrywali. Wielu szczegółowych wyjaśnień dostarczył nam prezes PWiK. Jak w przypadku innych uchwał, nazwijmy je „spornych”, bierzemy także pod uwagę opinie innych komisji, które się zajmują tą samą uchwałą, sprzeczamy się, dyskutujemy, a wszystko po to, by wypracować stanowisko. Kontrowersyjna była też uchwała wnosząca opłatę adiacencką. Muszę przyznać, że nie było jednomyślności w tym zakresie, ale opłata została przegłosowana.

– Zdarzyły się projekty uchwał, które Komisja Finansów odrzuciła?

– Do tej pory nie było takich projektów uchwał i pomysłów ze strony burmistrza, które my ocenilibyśmy jako całkowicie nieuzasadnione wydawanie środków publicznych i marnotrawstwo. Gdyby tak się stało, to proszę pamiętać, że Komisja Finansów liczy 7 osób. Mamy demokrację i zdanie Komisji Finansów niczego nie przesądza. Oczywiście może przesdtawić wystarczające argumenty, na tyle przekonywujące, że reszta radnych także odrzuciłaby projekt uchwały. Taka decyzja byłaby wówczas wiążąca.

– Jak, Pani zdaniem, mają się finanse Gminy Wołomin?

– Ostatnia sesja Rady Miejskiej była poświęcona głównie głosowaniu ,dotyczącemu absolutorium dla Burmistrza. Zostało udzielone jednomyślnie, ponieważ finanse gminy mają się rzeczywiście znakomicie. Zwłaszcza w porównaniu z tym, co było mówione przez przeciwników obecnego burmistrza w czasie kampanii wyborczej. Zadłużenie jest o połowę mniejsze, niż to, które było zarzucane. Trzeba wiedzieć, że Ustawa o Finansach Publicznych dopuszcza zadłużenie do 60% dochodów gminy. Nasze faktyczne zadłużenie na koniec 2006 roku wyniosło 13% dochodów gminy. Dochody gminy w 2006 roku zrealizowano w kwocie 88.783.015 zł, co stanowi 103% planu. Wydatki zrealizowano w kwocie 88.205.440 zł, co stanowi 93,7% planu. Wynik budżetu zamknął się nadwyżką w kwocie 577.574 zł, wobec planowanego deficytu w kwocie 7.928.385 zł. Uważam, że każda jednostka samorządowa życzyłaby sobie takiego stanu finansów.

– Z czego, w takim razie, Gmina czerpie głównie dochody?

– Dochodami gminy są m.in. podatki od nieruchomości. Jeśli chodzi o ściągalność tych podatków, to nasza Gmina jest liderem w skali kraju, gdyż ta ściągalność wynosi ponad 90%. Moim zdaniem gospodarka finansowa gminy jest bardzo rozsądna, rozważna. Nie jest ani gmina nadmiernie zadłużana, ani nie ma zastoju inwestycyjnego. Wiadomo, że potrzeby gminy są ogromne. Wiadomo, że wiele osób nie dostrzega inwestycji, które już są, jeśli nie są realizowane na jego ulicy. Gmina Wołomin jest bardzo duża. A jeśli chodzi o kredyty, to trzeba z nich korzystać. Każdy, kto zna podstawowe zasady działalności gospodarczej, wie, że jeśli inwestuje się, korzystniej jest wziąć kredyt, niż z własnych środków uzbieranych przez lata. Ważne, żeby zaciągać kredyty rozsądnie, by zachować płynność finansową i inwestycyjną. Duży kredyt na jedną dużą inwestycję zablokowałby kolejne inwestycje na długie lata.

– Na co zatem jest przeznaczana największa część finansów publicznych?

– Zdecydowanie na oświatę. Muszę przyznać, że z racji mojego zawodu właśnie oświata bardzo mnie interesuje. Nawet jeden z punktów mojego programu przedwyborczego dotyczył właśnie oświaty i moich starań zwiększania liczby zajęć poza lekcyjnych dla dzieci i młodzieży szkolnej. Zapoznałam się ze stanem obecnym tych zajęć i okazało się, że w budżecie gminy są przewidziane środki na dodatkowe, nieobowiązkowe zajęcia. Każdy dyrektor szkoły stosownie do liczby uczniów ma przyznane środki. Sposób ich wykorzystania należy wyłącznie do gestii dyrektora. Z danych przedstawionych mi przed dyrektor ZEASiP wynika, że dyrektorzy najczęściej wykorzystują środki na dodatkowe lekcje z poszczególnych przedmiotów. Jest to sposób do lepszego przygotowania np. do egzaminu maturalnego. Niestety w wielu szkołach dzieje się to kosztem zajęć rozwijających zainteresowania młodzieży, jak np. kółka teatralne. Trudno rozstrzygać, które z zajęć są ważniejsze. Wobec tego polityka Burmistrza idzie w tym kierunku, żeby zachęcać nauczycieli do prowadzenia zajęć pozalekcyjnych nieodpłatnie. Dlatego został opracowany regulamin przyznawania dodatków motywacyjnych i nagród. Przewidziano tam także, że na taki dodatek może liczyć nauczyciel, który prowadzi zajęcia poza swoim obowiązkowym pensum.

– Przed wyborami samorządowymi wiele mówiono o braku planu zagospodarowania przestrzennego dla całej Gminy. Czy taki plan zostanie stworzony?

– Stworzenie takie planu wiąże się z ogromnymi kosztami dlatego jest w tej chwili niemożliwe. Natomiast w wieloletnim planie wydatków burmistrz Mikulski przewidział stopniowe tworzenie takich planów dla poszczególnych części Gminy. Brak takiego planu w istotny sposób ogranicza inwestycje, zwłaszcza ze strony inwestorów zewnętrznych. Strategia gminy idzie w tym kierunku, żeby stwarzać możliwości dla budownictwa mieszkaniowego. Ważne jest, by jak najwięcej ludzi chciało tu zamieszkać, gdyż jak wspominałam podatki od osób fizycznych są główną częścią dochodów gminy. Jest to niezbędne dla jej rozwoju.

– Ostatnio odbyły się wybory do rad osiedlowych i sołeckich. Co Pani uważa na temat zasadności, a zarazem kosztów ich istnienia?

– Sądzę, że istnienie rad osiedlowych i sołeckich jest tak samo uzasadnione, jak istnienie rad gmin i powiatów, mimo że społeczeństwo ma już swoją reprezentację w parlamencie. To jeden z istotnych sposobów budowania samorządności i realizacji idei społeczeństwa obywatelskiego. Uczestnicząc w sesjach Rady Miejskiej sołtysi i przewodniczący rad osiedlowych mają prawo wyrażania swoich opinii na temat dyskutowanych projektów uchwał, mogą również zgłaszać własne wnioski. I ja osobiście zachęcałabym ich do częstszego korzystania z tej możliwości, gdyż dzięki temu i Burmistrz, i Rada zyskaliby lepsze rozeznanie potrzeb i opinii naszych mieszkańców. A co do kosztów? Moim zdaniem, przyznana im ostatnio przez Radę dieta w wys. ok. 200 zł miesięcznie – to w żadnym razie nie jest nadmierny koszt demokracji.

Rozmawiała Anna Sajnog

Jedno przemyślenie nt. „16. Finanse mają się znakomicie

  1. ” Wynik budżetu zamknął się nadwyżką w kwocie 577.574 zł, wobec planowanego deficytu w kwocie 7.928.385 zł. Uważam, że każda jednostka samorządowa życzyłaby sobie takiego stanu finansów”. Szanowna Pani to co Pani mówi wcale nie świadczy o znakomitości budżetu. Przecież przewidywany deficyt nie brał się z kapelusza. Za tym stały jakieś inwestycje lub np. plan zagospodarowania i one nie zostały zrobione. Czy to jest dobre? Mam watpliwości.

Możliwość komentowania jest wyłączona.