24-godzinny maraton za nami, świetna postawa ROKiS-u

W Radzyminie odbyła się już piąta edycja Międzynarodowego 24-godzinnego Maratonu Łuczniczego. W tym roku do hali ROKiS przyjechało aż 28 drużyn. Oprócz ekipy z Polski, pojawiły się również drużyny z Łotwy, Litwy, Słowacji i Ukrainy.

V Międzynarodowe 24-godzinne zawody są już za nami. Faktycznie, jak zapewniał trener klubu ROKIS oraz organizator zawodów Robert Marcinkiewicz, przez cały czas na hali oddawane były strzały. W tym roku do Radzymina przyjechało aż 28 ekip, w tym drużyny z Łotwy, Słowacji, Litwy i Ukrainy.

– Przyjechało naprawdę dużo ekip. Cieszy mnie to, że nasza impreza się rozwija. Oprócz drużyn z zagranicy, które się pojawiły, mieli przyjechać także zawodnicy z Wielkiej Brytanii i Rosji. Wysłaliśmy do nich zaproszenia i otrzymaliśmy odpowiedź, że się zjawią. W ostatniej chwili pojawiły się jednak jakieś problemy zdrowotne w tych drużynach. No cóż, jeśli nie w tym, to w przyszłym roku ? mówi Robert Marcinkiewicz.

Przy wejściu znajdowało się coś co można określić mianem biwaku. Dookoła leżały śpiwory i materace. Niektórzy zawodnicy czytali książki, inni rozmawiali, grupka osób grała nawet w karty. Nikt się nie stresował, wszyscy wyglądali jakby przyjechali tu na spotkanie towarzyskie. W rzeczywistości, część z tych osób za chwilę musiała zacząć przygotowywać się do oddania swoich strzałów. W drugiej części hali ustawione były stanowiska strzeleckie. Widok był naprawdę dość niecodzienny. ?Biwak? od pól strzeleckich dzielił jedynie mały drewniany płotek.

– Jest to świetne miejsce, aby spotkać się z innymi łucznikami. Mogłem przypomnieć sobie jak to wygląda, sprawdzić czy nie zapomniałem jak się strzela. Sam turniej jest naprawdę świetną sprawą. Jest idealnym miejscem na sprawdzenie swojej kondycji. Formuła, jaką zaproponowali organizatorzy jest czymś niespotykanym. Młodzi mogą tu sprawdzić na co ich stać, ile wytrzymają. Tylu strzałów nie oddaje się na innych zawodach. Zresztą ja też mogłem zobaczyć ile jeszcze mogę zdziałać ? mówił Wiktor Żarnowiecki z warszawskiego klubu łuczniczego ?Kusy?, który otrzymał pamiątkową nagrodę dla najstarszego uczestnika zawodów.

Zawody rozegrane zostały w dwóch konkurencjach: łuku klasycznym i bloczkowym. Ten drugi wciąż czeka na wpisanie go na listę sportów olimpijskich. W rywalizacji w łukach klasycznych pierwsze miejsce zajęła drużyna ŻOLOTYJ LEV-SHTURM z wynikiem 6871, drugie zajął DRUKARZ I z dorobkiem punktowym 6796. Natomiast trzecie miejsce wywalczyli sobie zawodnicy z miejscowego klubu ?ROKIS? ustrzeliwszy 6701 punktów. Świetną postawę zaprezentował Konrad Przesmycki, który indywidualnie zajął drugie miejsce wśród mężczyzn, wyprzedził go jedynie reprezentant Ukrainy. Konrad zdobył również dwie nagrody dla najlepszego strzelca rundy. ? Jestem bardzo zadowolony z tych zawodów. Z drużyną stanęliśmy na podium, zdobyłem nagrody indywidualne. Jakby tego było mało pobiłem swoją życiówkę. Co prawda pozostaje pewien niedosyt. W drużynie zabrakło takiego silnego ogniwa, kogoś kto by zawsze oddawał pewne strzały. Jednak cieszę się z tego, co udało nam się wywalczyć, to jest świetny wynik ? cieszył się Konrad po ceremonii wręczenia nagród.

W łukach bloczkowych najlepszą postawę zaprezentowali zawodnicy z drużyny Litwa II, zdobywając 6926 punktów, następny był Lwów, 6883 punkty, na trzecim miejscu swój udział w zawodach z dorobkiem 6860 punktów zakończyła reprezentacja Słowacji.

Takimi wynikami zakończyły się V Międzynarodowe 24 – godzinne zawody łucznicze w Radzyminie. Impreza z roku na rok przyciąga coraz większe grono sportowców. Miejmy nadzieję, że przyszłoroczny turniej zgromadzi jeszcze większą liczbę pasjonatów łucznictwa.

Rafał Skonieczny