Budżet obywatelski w Markach

Budowa chodnika, placu zabaw, a może organizacja festiwalu teatru ulicznego lub bezpłatnych szczepień dla dzieci? W Markach pojawiła się propozycja, by mieszkańcy zgłaszali, a następnie w bezpośrednim głosowaniu wybierali projekty, które powinny być sfinansowane z miejskiej kasy.

Budżet obywatelski ? ten zwrot zaczyna robić karierę w polskich samorządach. Pomysł został przeszczepiony z brazylijskiego miasta Porto Alegre, które wprowadziło taki projekt w 1989 r. Zarówno duże i mniejsze samorządy (Sopot, Gdańsk, Dąbrowa Górnicza, Karpacz) wdrożyły bądź zaczynają wdrażać to rozwiązanie na rodzimym gruncie. Podobny pomysł pojawił się w Markach. Wniosek w tej sprawie na ręce przewodniczącego rady miasta i burmistrza zgłosiła Grupa Marki 2020.

? Z grubsza chodzi o to, że mieszkańcy sami decydują o przeznaczeniu pewnej puli pieniędzy z kasy miasta. To nie jest łatwa sprawa, ale wbrew pesymistom uważamy, że w Markach to się może powieść. Od kilku osób słyszeliśmy, że nasze miasto to sypialnia i nikt tym nie będzie zainteresowany. Jesteśmy innego zdania ? pamiętamy wybuch obywatelskiej aktywności czy akcji ?Tak dla Obwodnicy Marek?, 11 tysięcy podpisów i w końcu efekt w postaci przetargu na inwestycję ? mówi Jacek Orych, szef stowarzyszenia Marki 2020.

Jak wdrożyć budżet obywatelski? Odpowiedź brzmi ? tylko wspólnymi siłami: mieszkańców, rady miasta, burmistrza i lokalnych stowarzyszeń. Jak podkreśla Szczepan Ostasz, wiceprezes Grupy Marki 2020, to musi być projekt ponad wszelkimi podziałami. ? Niech markowianie zwiększą udział w procesie decydowania o sprawach, które dotyczą ich najbliższego otoczenia. Powierzmy im prawo alokowania części środków z budżetu miejskiego na przedsięwzięcia, które zrodzą się w ich głowach. Remont chodnika, budowa oświetlenia, nowa wiata przystankowa, mały plac zabaw, kamera monitoringu ? realizacja takich przedsięwzięć w formule budżetu partycypacyjnego jest jak najbardziej możliwa na naszym lokalnym gruncie. Tym bardziej, że nie musimy wyważać otwartych drzwi, lecz możemy skorzystać z doświadczenia tych organizacji społecznych i samorządów, które już wdrożyły tego typu rozwiązania ? piszą członkowie stowarzyszenia w liście do władz miasta. I dodają: ? Warto też zauważyć, że pewne elementy, stosowane przy konstruowaniu budżetów obywatelskich, były już wykorzystywane przez władze Marek (głosowanie nad wyborem lokalizacji placu zabaw i parkingów rowerowych), co oznacza, że ratusz dostrzega wartość partycypacji obywatelskiej. Zróbmy teraz kilka kroków dalej ? apeluje Grupa Marki 2020.

? Mechanizm budżetu obywatelskiego można opisać w czterech krokach. Najpierw pojawia się obywatelski pomysł poparty przez grupę mieszkańców (np. 15 osób). Potem oceny formalno-prawnej dokonuje urząd miasta. Następnie zgłaszający promują pomysł wśród innych mieszkańców. Ostateczną weryfikacją jest głosowane. Potem pozostaje już tylko realizacja projektu (lub kilku projektów), które zdobędę największe poparcie ? tłumaczy Jacek Orych.

Rzecz jasna, biorąc po uwagę szczupłość finansową samorządów, nie ma mowy o przeznaczeniu na budżet obywatelski ogromnych kwot. Zdaniem członków stowarzyszenia, na początku powinno to być 0,3-0,5 mln zł. Ta decyzja będzie należała do rady miasta.

? Opracowaliśmy wstępny harmonogram dla budżetu obywatelskiego. Naszym zdaniem, dobrze byłoby go wdrożyć w 2014 r. ? tak, by pierwsze inwestycje i projekty wybrane przez markowian zostały zrealizowane z budżetu 2015 r. Mamy zapewnioną zewnętrzną pomoc specjalistów z Fundacji im. Stefana Batorego oraz Laboratorium Partycypacji i Inicjatyw Społecznych ?Stocznia?, więc liczymy, że prace przebiegną sprawnie ? dodaje Jacek Orych.