Czarownica z wielkim sercem

Agata Szymańska ? pełna optymizmu, wiary w ludzi. Udowodniła sobie i otoczeniu, że chcieć to móc. Udowodniła, że każdy człowiek,  bez względu na wiek, jest w stanie pokonać ograniczenia, czerpać i dawać radość. O bieganiu, pasji i radości życia z Agatą Szymańską, warszawianką z urodzenia,  radzyminianką z wyboru, rozmawia Aleksandra Olczyk.

? Mówi Pani o sobie ?Matka Polka, żona-kochanka, przyjaciółka, marzycielka, biegaczka,  imprezowiczka, wariatka?. Mając 30 lat zaczęła uprawiać bieganie, 26 marca 2017 po raz pierwszy wystartuje w półmaratonie. Jak zaczęła się Pani przygoda z bieganiem ?
? Moja przygoda  z bieganiem rozpoczęła się w wieku 30 lat. Stało się to dzięki mojemu bratu. To on pierwszy zaczął brać udział w różnych  biegach. Moja rodzina zawsze czynnie go wspierała i kibicowała na mecie. Szczerze mówiąc, ja nigdy nie przepadałam za bieganiem.  Zakochałam się w atmosferze panującej podczas takich imprez.  Podczas jednej z nich po raz pierwszy pojawiła się myśl, że ja też bym tak chciała. Być jedną z niewielu. I tak się zaczęło
? To Pani pierwszy półmaraton. Czy startowała Pani wcześniej w biegach długodystansowych ?
? Pierwszy raz pomysł udziału w półmaratonie pojawił się ponad rok temu. Niestety problemy zdrowotne nie pozwoliły mi na czas się przygotować i choć z wielkim żalem, to jednak musiałam zrezygnować z udziału w tym biegu. Dopiero kilka miesięcy temu podjęłam decyzję, że chcę zrobić coś wyjątkowego i trochę szalonego ? postanowiłam pobiec mój pierwszy półmaraton. Jest to dla mnie nie lada wyzwanie, biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory najdłuższy dystans na jakim pobiegłam wynosił 10 kilometrów ? był to Bieg Niepodległości. To było dla mnie wówczas niesamowite dokonanie, które sprawiło, że uwierzyłam w swoje możliwości. Pojawiła się chęć podniesienia poprzeczki ? półmaraton.
? Co Panią motywuje do takiego wysiłku i poświęcenia wolnego czasu na treningi ?
? Moją największą motywacją, jest chęć udowodnienia moim synom, że wszelkie ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach. Pragnę im pokazać, że jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko czego pragniemy.
? Jak wyglądają Pani przygotowania do tego biegu ?
?Obecnie trenują trzy razy w tygodniu. Po prostu biegam. Czasami przed, czasami po pracy. Dodatkowo wspomagam się odpowiednią suplementacją, licząc, że przybędą super moce [śmiech].  Jest różnie, raz lepiej, raz gorzej, ale się nie poddaję.
? Od jak dawna działa Pani na rzecz podopiecznych Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę!
?Idea charytatywnego biegu pojawiła się przypadkowo. Kiedy podczas rejestracji okazało się, że przy okazji udziału w tej imprezie, mogę wspomóc szczytny cel nie zastanawiałam się nawet przez chwilę.. Wybrałam Fundację Dajemy Dzieciom Siłę! ponieważ przedszkole, w którym pracuję współpracuje m.in. z tą fundacją. Uważam, że należy pomagać potrzebującym, co zresztą sama staram się robić, jeśli tylko mam taką możliwość.  Wierzę, że dobro powraca.
? Mówi Pani o sobie ?czarownica” z wielkim sercem?, Matka Polka, żona- kochanka, przyjaciółka, marzycielka, optymistka, biegaczka, imprezowiczka? ? jak udaje się Pani pogodzić te wszystkie role ?
?Jestem niepoprawną optymistką, często głową bujam w chmurach. Życie mamy tylko jedno, dlatego staram się je przeżyć w 100%. Jestem otwarta, przez cały czas szukam nowych możliwości, żeby je znaleźć musze coś robić ? same do mnie nie przyjdą. Mam mnóstwo marzeń i planów, zamierzam dążyć do ich realizacji. Pragnę swoim dzieciom dać najlepszy przykład, że wystarczy chcieć, żeby móc. Wierzę, że ciężką pracą jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko.
? Dziękuję za rozmowę, będziemy trzymać za Panią kciuki podczas 12. Półmaratonu Warszawskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.