Czyja jest Polska?

Zbliża
się dwunasta rocznica czerwcowego przewrotu, obalenia – przy
zachowaniu formalnego legalizmu – rządu premiera Jana Olszewskiego.
Stało się to 5 czerwca 1992 r. tuż po północy. Decydujący
wpływ na te wydarzenia miał ówczesny prezydent RP Lech Wałęsa.
Z perspektywy czasu rząd Jana Olszewskiego mógł być
przełomowym w dziejach III Rzeczypospolitej. Tak się jednak nie
stało.

W przemówieniu na posiedzeniu
Sejmu RP z 4 na 5 czerwca 1992 roku premier Jan Olszewski powiedział:
„(…) w tej grze jest coś więcej, w tej grze jest pewien obraz
Polski – jaka ona ma być. Może inaczej, czyja ona ma być? (…)
Polska przez czterdzieści parę lat była własnością pewnej grupy
(…). Potem myśmy w imię racji, ważnych racji politycznych zgodzili
się na pewien stan przejściowy, na kompromis, na to, że ta Polska
jeszcze przez jakiś czas będzie i nasza i nie całkiem nasza. I
zdawało się, że ten czas się skończył. Skończył się wtedy, powinien
się skończyć, kiedy uzyskaliśmy władzę pochodzącą z demokratycznego,
prawdziwie demokratycznego wyboru. A dzisiaj widzę, że nie wszystko
się skończyło, że jednak wiele jeszcze trwa i że to, czyja będzie
Polska, musi się dopiero rozstrzygnąć”.

Działania podjęte przez rząd Jana
Olszewskiego w dziedzinie gospodarczej i polityki międzynarodowej
stały się groźne dla interesów postkomunistycznej oligarchii
finansowo – politycznej, oraz grup zainteresowanych pozostaniem
Polski w moskiewskiej strefie wpływów. Widomym elementem
integrującym poszczególne grupy zagrożone polityką rządu stała
się lustracja. To właśnie byli agenci SB działający po roku 1989 już
jako biznesmeni i politycy obawiali się najbardziej lustracji.
Olszewski musiał zostać odwołany!

Minęło dwanaście lat od tamtych
wydarzeń co pozwoliło Polakom bardziej zrozumieć potęgę i wpływy na
funkcjonowanie państwa różnych grup powiązanych z byłymi i
obecnymi służbami specjalnymi. Władza ich jest tak duża, że nawet
rząd prawicowy AWS-u nie był w stanie przegłosować przygotowywanej od
wielu lat ustawy dekomunizacyjnej. Okazało się, że w głosowaniu nie
uczestniczyło ponad 20 posłów AWS, zaś sam marszałek Sejmu RP
Maciej Płażyński wstrzymał się od głosu a premier Jerzy Buzek
wyjechał „lustrować” jakieś gospodarstwo rolne.

Udzielając wywiadu tuż po tamtym
głosowaniu, obecny marszałek Sejmu Józef Oleksy, nie krył
swojego zachwytu z przegranej AWS, gdyż jak sam stwierdził, nie
mógłby pełnić swoich partyjnych i politycznych funkcji z kilku
paragrafów tej ustawy. Na marszałku Oleksym wciąż ciąży zarzut
popełnienia kłamstwa lustracyjnego. Proces Oleksego trwa już blisko 5
lat.

W trzech najważniejszych aferach
ostatnich lat, jak bumerang, powraca nazwisko redaktora „NIE”
Jerzego Urbana. To właśnie Urban jest świadkiem w aferze Rywina i w
tzw. aferze ORLENU. To do niego przychodzi złodziej i sprzedaje dyski
komputerowe z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które mają
doprowadzić do dymisji ministra Cimoszewicza. O bezkarnej
działalności naczelnego „NIE” pisze red. Bronisław
Wildstein w „Rzeczpospolitej”: „Tę zdumiewającą
łagodność postkomunistycznych służb wobec swoich kolegów z
„NIE” obserwować możemy przez całe trwanie III RP.
Tygodnik Urbana bezkarnie publikował informacje z MSW, które
kogo innego naraziłyby na proces. (…) Czy łagodność tę tłumaczyć
można tylko stosunkami towarzyskimi? Czy może rolą jaką dla
postkomunistycznego układu pełni Urban?

Niedawno jedna z telewizji spytała
Jerzego Urbana i Mieczysława Rakowskiego czy nie zamierzają wrócić
do polityki – na moment zamarłem, gdyż już zobaczyłem Urbana w Pałacu
Namiestnikowskim a Rakowskiego w Urzędzie Rady Ministrów. Na
szczęście obydwaj odparli „NIE”.

Czyja jest Polska w 2004 roku? Myślę,
że Jan Olszewski miał rację, ta fundamentalna kwestia nie jest
jeszcze rozstrzygnięta.