Dolcan Ząbki wciąż w grze o ekstraklasę

Piłkarze Dolcanu Ząbki w ostatnich czterech meczach wywalczyli osiem punktów. W dwóch meczach wyjazdowych pokonali Okocimskiego Brzesko 6:0 oraz Miedź Legnica 3:0. Na własnym boisku bezbramkowo zremisowali z GKS-em Katowice oraz zremisowali 2:2 z Górnikiem Łęczna.

Do najsłabszego klubu I ligi, Dolcan pojechał, aby przełamać serię bez wygranej w meczach wyjazdowych. Już w piątej minucie goście wyszli na prowadzenie za sprawą Szymona Matuszka. Dobre otwarcie spowodowało, że przyjezdni śmiało atakowali, a miejscowi rozpaczliwe się bronili. W 25 minucie było 2:0. Dobrą wrzutkę Grzegorza Piesio wykorzystał Bartosz Wiśniewski. Kolejne bramki padły w drugiej połowie. Tuż po przerwie było 3:0. Bruno Żołądź skierował piłkę do własnej bramki. Kilka minut później na 4:0 rezultat spotkania podwyższył Łukasz Sierpina. Dolcan atakował, a bramkarz Okocimskiego robił co mógł, aby przegrać jak najniżej. Kwadrans przed końcem goście zdobyli piątego gola Strzelił Paweł Tarnowski. Kilka minut później Dariusz Zjawiński zaliczył szóstą bramkę. Więcej bramek tego dnia nie padło. To był wielki czwartek dla Dolcanu!!! Jest to najwyższa wygrana w historii tego klubu. Tuż po świętach do Ząbek przyjechał GKS Katowice. Był to nie tylko mecz dwóch zespołów z góry tabeli, ale także starcie Rafała Leszczyńskiego i Łukasza Budziłka, uważanych za najlepszych bramkarzy zaplecza ekstraklasy. Ostatecznie ten pierwszy nie zagrał.

Początek spokojny z obu stron. Gospodarze starali się długimi piłkami uruchomić Zjawińskiego lub Wiśniewskiego, ale z napastnikami Dolcanu dobrze radzili sobie defensorzy ?Gieksy?. W 30 minucie groźnym strzałem popisał się gracz z Katowic ? Janusz Gancarczyk. Na posterunku był Maciej Humerski. Później niecelnie w stu procentowej sytuacji uderzył Przemysław Pitry – gracz gości. W drugiej połowie dominowali gospodarze. Świetne sytuacje miał Zjawiński, ale albo uderzał niecelnie albo swój kunszt pokazywał bramkarz gości. Groźnie strzelał też Grzelak i Piesio, ale albo strzał był niecelny, albo piłka lądowała na poprzeczce. W doliczonym czasie gry trzy punkty dla Dolcanu mógł uratować Kamil Mazek, jednak trafił w boczną siatkę. W meczu na szczycie zabrakło goli. Długo podopieczni Roberta Podolińskiego nie odpoczęli po tym meczu. Już w weekend musieli udać się do Legnicy na mecz z Miedzią. Do tej pory klub z Ząbek nie wygrał z klubem z Legnicy.

Początek dla gospodarzy. Miedź była groźna, agresywna, ale na posterunku był Maciej Humerski. Goście czekali na kontry, zaś gospodarze byli nieskuteczni. W 35 minucie jedna z kontr dała rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Dariusz Zjawiński. Po przerwie gracze trenera Fedoruka chcieli wyrównać, a gracze trenera Podolińskiego pilnowali wyniku i kontrowali. W 55 minucie było 2:0. Bramkę strzelił świetny w tym sezonie Grzegorz Piesio. Miedź szukała bramki kontaktowej, ale albo strzały gospodarzy były niecelne, albo dobrze bronił Humerski. Na pięć minut przed końcem na 3:0 podwyższył Tomasz Prejs. Po stracie trzeciej bramki gospodarze się podłamali i Dolcan kontrolował końcówkę tego spotkania. Pierwsza wygrana z Miedzią Legnica stała się faktem.

Starcie z Górnikiem Łęczna to był hit 28 kolejki I ligi. Gracze trenera Szatałowa chcieli utrzymać przewagę nad Arką, a Dolcan chciał dogonić top 3 tego sezonu I ligi. Początek rozważny z obu stron, choć nieco lepiej wyglądali gospodarze. W 13 minucie to jednak goście strzelili bramkę. Gospodarze odpowiedzieli natychmiast. W zamieszaniu przy rzucie rożnym najsprytniejszy był Piesio i ładnym strzałem w róg pokonał Sergiusza Prusaka. Kolejna fala ataków to końcówka pierwszej połowy. Zjawiński obrócił się z piłką o 180 stopni i pewnym strzałem z 25 metrów pokonał bramkarza gości. Miejscowi byli myślami w szatni, a goście powalczyli o remis. Między dwoma obrońcami przedarł się Bonin i chytrym strzałem przelobował Humerskiego. Druga połowa to ataki gospodarzy, ale brakowało skuteczności. Od 78 minuty klub z Łęcznej grał o jednego mniej. Dolcan szukał zwycięskiej bramki, ale bez skutku. Mecz na szczycie zakończył się remisem.

Cieszy przełamanie klubu z Ząbek na wyjazdach. Udało się wygrać dwa mecze z rzędu na obcych boiskach. Szkoda że nie udało się wygrać choć jednego z dwóch ważnych meczów na własnym obiekcie. Jednak czwarte miejsce w tabeli cieszy. Ten miesiąc będzie niezwykle ciekawy na zapleczu ekstraklasy.

Przemek Kur