Drogi i bezdroża planowania przestrzennego w Gminie Radzymin!

? Planowanie przestrzenne jest głównym instrumentem polityki przestrzennej, ale czy w Radzyminie również? Często ze strony mieszkańców padają zarzuty, że jest ono głównym instrumentem do zabezpieczania określonych interesów?. Czy tak jest faktycznie? – zastanawia się radzymińska radna Halina Bonecka.

Sensem planowania przestrzennego jest m.in: rozwiązywanie problemów, ochrona dobra publicznego, czy łagodzenie konfliktów. Celem planowania jest zaś racjonalność użytkowania terenu, wartość przestrzeni urbanistycznej, wartość nieruchomości, aktywności gospodarcze, czy też pobudzanie/harmonizowanie rozwoju miasta/gminy. Jest nim również porządkowanie i usprawnianie układu komunikacyjnego w gminie. Niejednokrotnie w swoich kwiecistych przedmowach Burmistrz Radzymina, zachęcając radnych do uchwalenia planu, podnosił także te kwestie, umiejętnie i skutecznie ?mydląc oczy? i ?mącąc umysły? rajców.

Czy tylko te cele przyświecają przy okazji planowania przestrzennego w Radzyminie? Odpowiedź na tak postawione pytanie zna chyba tylko pani Lisiecka, być może wie dlaczego ?rysuje? się drogi gminne dokładnie przez środek wybudowanego domu, przez istniejące posesje i rowy, w dodatku o takiej szerokości, że fizycznie w terenie nie ma możliwości aby taka droga powstała. Nie rozumiem dlaczego rysuje się drogi donikąd (np. ślepo kończące się w polu), rysuje i chce się wykupić drogi, które służą jako skrót dla mieszkańców Aleksandrowa w drodze do przystanku autobusowego (uzasadnienie do wykupienia drogi jako przedłużenia ul. Falandysza do ul. Konopnickiej), rysuje się drogi gminne wbrew woli właścicieli gruntów, przez Osiedle Mistrza i Małgorzaty, tzw. sięgacz w nowo budowane osiedle mieszkaniowe przy osiedlu Reymonta i wiele jeszcze przykładów można byłoby mnożyć ?celowości? rysowania dróg gminnych, usprawniających układ komunikacyjny w mieście… A TIR-y nadal jeżdżą przez centrum miasta, ulica Ogrodowa to obraz nędzy i rozpaczy, Nowa tylko z nazwy jest nowa itd…. Na mój wniosek, aby zmienić kategorię tzw. sięgacza w osiedle z drogi gminnej na drogę wewnętrzną i zapytanie: ? dlaczego ta droga musi być drogą gminną? z ust fachowca, czyli pani Lisieckiej i pani projektant odpowiedzi merytorycznej nie było (chciałam poznać tylko przepis prawa, który zmusza gminę do planowania drogi gminnej w środku osiedla mieszkaniowego, w dodatku kończącej się ślepo w tymże osiedlu), burmistrz powiedział, że jest to moje ?widzimisie?, radna Elżbieta Wołynko stwierdziła, że jeśli ta droga nie będzie drogą gminną, to będę samolotem ?wywozić? ludzi z tego osiedla (bo drogą wewnętrzną nie będzie im wolno ani jeździć, ani chodzić!), a radny Wnuk ?uknuł spiskową teorię dziejów? : jego zdaniem wnioskowałam o zmianę kategorii drogi, bo chcę żeby nie zbudowano gimnazjum! I tak mój wniosek o zmianę kategorii drogi legł pod ciężarem 20 głosów. Zamiast ?wrysowania? drogi gminnej w osiedle mieszkaniowe, co będzie generować koszty dla Gminy, raczej należałoby wykonać chodnik, dokładnie po drugiej stronie, obecnie tak dziurawy i nierówny, że podczas opadów dzieci idąc do szkoły idą jezdnią, co stwarza zagrożenie ich bezpieczeństwa. Czyżby dla burmistrza droga dla dewelopera była ważniejsza niż bezpieczeństwo dzieci? Chodnik przy ul. Armii Krajowej ma co najmniej 30 lat!

W procedurze planowania i budowy dróg gminnych niezwykle istotna jest treść art. 16 ustawy o drogach. Otóż zgodnie z treścią art. 16 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia. Szczegółowe warunki budowy lub przebudowy określa umowa zawierana pomiędzy zarządcą drogi a inwestorem inwestycji niedrogowej. W przypadku, gdy planowana inwestycja i sposób jej połączenia z drogą publiczną wymaga przebudowy lub budowy np. odcinka drogi publicznej, wówczas koszty takiej budowy lub przebudowy obowiązany jest ponieść inwestor.

Na moje pytanie dotyczące informacji o wysokości partycypacji inwestorów inwestycji niedrogowych w kosztach budowy (przebudowy) ul. Reymonta, ul. Falandysza, ul. Słowackiego i drogi do Mennicy ? skierowane do Burmistrza ? w odpowiedzi usłyszałam, że partycypacja w przypadku każdej z tych ulic wyniosła zero procent.

Biorąc pod uwagę treść art. 16 ustawy o drogach publicznych, a także zapisy art. 44 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (środki publiczne powinny być wydatkowane w sposób celowy, oszczędny, racjonalny i efektywny), powstaje pytanie: czy brak udziału inwestorów inwestycji niedrogowych w kosztach budowy, przebudowy lub remontu wymienionych ulic nie należy potraktować jako przekroczenia dyscypliny finansów publicznych? ? takie zachowanie może nosić znamiona czynu podlegającego odpowiedzialności w świetle art. 11 lub/i 18c pkt 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, a może również innych ustaw?

A może ? na wiele wątpliwości, które powstają przy okazji planowania przestrzennego w Gminie Radzymin ? odpowiedź znają nasi mieszkańcy?

I na zakończenie ? tymczasem, chyba mam ?Kiepskiego pomysła?: może zamiast kiełbasy wyborczej burmistrz będzie rozdawał za darmo ?gumiaki wyborcze?, w związku z wysoką jakością dróg gminnych w Gminie Radzymin?