Druga porażka Dolcanu Ząbki

Piłkarze Dolcanu Ząbki przegrywają drugi mecz w sezonie. Tym razem ulegli 1:3 Zawiszy Bydgoszcz w meczu wyjazdowym. Dolcan chciał w tym meczu w końcu wygrać. Podopieczni Roberta Podolińskiego nie wygrali już od czterech spotkań.

Z większym animuszem rozpoczęli miejscowi, co było do przewidzenia.

W 21. minucie świetną akcję przeprowadził Gevorgyan. Po solowym rajdzie wrzucił

w pole karne, ale z piłką minął się Błąd. Parę minut później Ormianin z polskim paszportem mógł pokonać Humerskiego, ale zabrakło centymetrów.

W 29. minucie zaatakowali goście. Dobrym uderzeniem z główki popisał się Rafał Grzelak po dośrodkowaniu Chylaszka. Im bliżej końca pierwszej połowy, tym mecz robił się ciekawszy. W 35. minucie Ekwueme minął dwóch obrońców przyjezdnych, dośrodkował, ale do piłki znów nikt nie doszedł. W odpowiedzi Świerblewski mógł przelobować bramkarza miejscowych, ale ten zachował czujność i skończyło się na rożnym. W 45. minucie Ząbkowianie strzelili gola, ale arbiter dopatrzył się spalonego.

Druga połowa zaczęła się od strzału Klofika, który wybronił niezawodny Maciej Humerski.

Chwilę później Piesio uderzył głową na bramkę gospodarzy, ale Witan był na posterunku.

W 54. minucie Zawisza wyszedł na prowadzenie. Adrian Błąd strzelił z 11 metrów po podaniu Gevorgyana. Humerski był bez szans. Po godzinie gry sędzia przerwał mecz na kilka minut. Powodem była treść jednego z transparentów. Gdy udało się wznowić grę, przez pewien czas na boisku nic się nie działo, jakby piłkarze woleli zostawić coś na ostatnie minuty. W 84. minucie po raz szósty w tym sezonie strzelił Błąd. Wykorzystał nieporozumienie bramkarza i obrony Dolcanu. Wynik ? 2:0 dla Zawiszy.

Minutę później Dolcan strzelił bramkę kontaktową. Po rzucie świetnie piłkę głową uderzył Tataj. To już czwarty gol tego napastnika w tym sezonie. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył siedem minut.

Gracze trenera Podolińskiego robili wszystko, aby wywieźć choć remis z Bydgoszczy. Jednak to gospodarze strzelili trzecią bramkę. Ostatnią akcję przeprowadził rezerwowy Kamil Jackiewicz.

Uderzył na tyle precyzyjnie, że bramkarz gości po raz trzeci wyjmował piłkę z bramki. Chwilę potem sędzia zakończył to spotkanie.

Dolcan próbował, ale klub

z Bydgoszczy miał lepszych graczy. Podopieczni Janusza Kubota wygrali zasłużenie, choć Dolcan nie oddawał pola. Zespół prowadzony przez trenera Podolińskiego stworzył kilka ciekawych akcji i mógł wywieźć remis. Tym samym seria bez wygranej wydłuża się do pięciu spotkań. Jedynym usprawiedliwieniem mogą być wymagający rywale. Po tym meczu zespół z Ząbek spadł na 9. miejsce w tabeli.

Przemysław Kur