Edward M. Urbanowski: Bezcenne zdrowie?

Nie od dziś wiadomo, że dobry lek kosztuje. Dużo kosztuje! Lecz chorując, zazwyczaj nie myślimy o kosztach a o wyzdrowieniu. I jest to zrozumiałe. Pewnie dlatego też nikt nie słyszał o kryzysie w przemyśle farmaceutycznym. Upadają huty, kopalnie czy stocznie lecz nie fabryki leków. Czy rzeczywiście ta branża jest aż tak sprawnie zarządzana? Mam wątpliwości. Zresztą, nie ja jeden. 

W marcu, sąd najwyższy Indii nie zgodził się, by szwajcarski koncern farmaceutyczny Novartis opatentował w tym kraju ?ulepszoną? wersję leku Glivec, wykorzystywanego m.in. w leczeniu białaczki. Koncern twierdził, że formuła znanego już od wielu lat leku została teraz znacznie ulepszona, dzięki czemu możliwe jest dokładniejsze wchłanianie lekarstwa przez organizm. Ale zdaniem sądu, przedstawiona formuła nie jest już ?ani nowa, ani innowacyjna?, czego wymaga tamtejsze prawo, by przyznać patent. Tym samym trybunał zamknął furtkę, którą największe koncerny farmaceutyczne mogły wykorzystywać, by zapobiec produkcji przez inne firmy generyków, leków identycznych pod względem zawartości i działania z lekami oryginalnymi, lecz … dużo tańszymi.

Ochrona patentowa, zazwyczaj, daje twórcy oryginału 20-letni monopol. Po tym okresie może go wytwarzać już wielu producentów, co prowadzi do spadku ceny. Gdyby zaś, przed końcem okresu ochronnego, właściciel patentu opatentował ?poprawkę? do leku, a potem co 20 lat kolejne, jego monopol mógłby trwać właściwie bez końca. A jest o co walczyć! Według Stowarzyszenia Pomocy Pacjentom Chorym na Raka, koszt miesięcznej terapii w Indiach z użyciem glivecu to 2600 dolarów dla jednego pacjenta a generykiem … 175 dol. Z oryginału korzysta aktualnie w Indiach 16 tys. pacjentów a z zamiennika ponad 300 tysięcy! Organizacja Lekarze bez Granic uznała to orzeczenie sądu za zwycięstwo biednych pacjentów nie tylko w Indiach, ale na całym świecie. Wprowadzenie leków generycznych do obrotu pozwala przecież na znaczne ograniczenie kosztów farmakoterapii zarówno w skali państwa, jak i indywidualnego pacjenta.

Leki generyczne nie są w żaden sposób gorsze od leków oryginalnych. Spełniają jednakowe kryteria jakości, skuteczności i bezpieczeństwa co oryginały. Firma, tworząc generyk, można się oprzeć na badaniach skuteczności i bezpieczeństwa wykonanych dla leku oryginalnego, co dodatkowo korzystnie wpływa na jego cenę. Od 2003 roku Światowa Organizacja Handlu zezwoliła na import tanich medykamentów do najbiedniejszych krajów świata. Zwolennicy tego rozwiązania wskazują na konieczność wspierania krajów, których budżety nie pozwalają na zakup oryginalnych leków. Przeciwnicy – w większości lobby farmaceutyczne – obawiają się przejęcia rynku medykamentów trzeciego świata przez firmy farmaceutyczne z Chin, Indii i Brazylii, głównych producentów leków generycznych. Ta branża będzie bowiem coraz bardziej lukratywna. Ocenia się, że do 2015 r. wygasną patenty na leki o łącznej sprzedaży wartej 150 mld dol. Za najsmakowitszy kąsek uważa się właśnie lekarstwa na raka!

W Polsce, na prośbę pacjenta, farmaceuta ma obowiązek wydać lek generyczny w tej samej dawce i odpowiedniej ilości, niezależnie od tego, czy na recepcie widnieje nazwa międzynarodowa czy handlowa leku. Wyjątkiem jest, kiedy lekarz doda na recepcie adnotację ?Nie zamieniać?.