Edward M. Urbanowski: Pożegnanie

Edward M. Urbanowski

W ubiegłym tygodniu Polska, w osobie prezydenta Andrzeja Dudy, pożegnała w Krakowie śp. Andrzeja Wajdę, reżysera teatralnego i filmowego.
Ojciec Jan A. Kłoczkowski, dominikanin: – Może powiem nieco patetycznie: w jakiś sposób tutaj, w domu Boga, jest Polska. To obecność pamięci, człowieka, Polaka. Jego Polska, to Polska opowiedziana językiem wielkiej sztuki. Polska – nie zawsze funkcjonująca jako przedmiot zachwytu. Nie mam jednak wątpliwości, że Wajda kochał Polskę, a każda dojrzała miłość boli.
Jacek Bromski, reżyser, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich: – Po Viscontim i Fellinim, po Kurosawie i Bergmanie odszedł ostatni z wielkich narodowych artystów. Ostatni z tego pokolenia reżyserów, które z kina uczyniło wielką sztukę. Odszedł wielki polski twórca, dla którego Polska była tematem najważniejszym, który potrafił w swojej sztuce zuniwersalizować Polskę i jak nikt inny przybliżyć ją całemu światu. Polska z jego kilkudziesięciu filmów to jest ta Polska, którą my znamy i którą będą poznawać przyszłe pokolenia. Wajda nakręcił tyle arcydzieł, że można by nimi obdzielić kilku reżyserów i każdy z nich byłby wybitny. Mówił prawdę o Polsce i mówił ją dobitnie i sugestywnie, dlatego często narażał się na ataki ze wszystkich możliwych stron, zarówno z lewej strony, jak i z prawej. Czasami były to ataki głupie, często nikczemne, czasami wręcz śmieszne. Nigdy się im nie poddawał. Odbijały się od jego wielkości jak krople deszczu od parasola.
Andrzej Seweryn, aktor: – Andrzej Wajda był rozkochany w Polsce. Kochał polską ziemię, Polaków, kochał historię, język, słowa, kochał literaturę, ludzi, kochał sztukę, kochał współczesność. I wiedział, że należy mówić prawdę, bo ?prawda nas wyzwoli?, że pozwolę sobie na cytat. Troska o Polskę to była postawa, która charakteryzowała go zawsze i wszędzie. Właśnie troska. Andrzej Wajda rozwijał naszą świadomość mówiąc krytycznie, czy w sposób dramatyczny o historii Polski. Tylko nie zakłamując historii można uczynić siebie samego silnym. Kłamstwo nas osłabia.
Andrzej Wajda rodził się 6 marca 1926 r. w Suwałkach ale młodość i okres dorastania spędził w Radomiu, do którego w 1934 r. przeniosła się jego rodzina. Był żołnierzem Armii Krajowej. Swój pierwszy pełnometrażowy film ?Pokolenie? nakręcił w 1954 r., ale międzynarodową sławę zdobył za film z 1956 roku ?Kanał?, uhonorowany Srebrną Palmą na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. W dwa lata później powstał ?Popiół i diament?, arcydzieło sztuki filmowej z niezapomnianą rolą Zbigniewa Cybulskiego. Nieustannie tworzył. Powstały m.in. takie filmy, jak: ?Popioły? według Stefana Żeromskiego; ?Brzezina? na podstawie opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza; ?Wesele? Stanisława Wyspiańskiego; ?Ziemia obiecana? na podstawie powieści Władysława Reymonta; ?Człowiek z marmuru? i ?Człowiek z marmuru?; wreszcie ?Katyń?, bardzo osobiste rozliczenie się z własną bolesną przeszłością. Ostatnim filmem Andrzeja Wajdy są ?Powidoki?, obraz inspirowany życiem malarza Władysława Strzemińskiego, granego przez Bogusława Lindę. Film jest już polskim kandydatem do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego w 2016 roku!
Ma rację Andrzej Sewery, gdy mówi: – To człowiek, który uczynił Polskę znaną na całym świecie. Jego filmy zna cały świat. A to ważne. Andrzej Wajda dobrze zasłużył się ojczyźnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.