Koszykarki bez awansu

Kwiecień jest dla kibiców koszykówki miesiącem pełnym wrażeń. Miniony weekend spowodował, że były to skrajnie różne emocje: o ile tydzień temu juniorki wygrały wszystkie swoje spotkania i weszły do finału Mistrzostwo Polski, to kadetki…

Rozgrywane w Wołominie ćwierćfinały Mistrzostw Polski rozpoczęły się od przegranej zespołu MUKS Poznań z MKS Zabrze, co dla wielu kibiców było nie lada niespodzianką. Okazało się, że niestety nie ostatnią tego dnia – w meczu TS Wisła Kraków – UKS Huragan Wołomin zawodniczki z Krakowa od początku objęły prowadzenie i choć wołominianki zdołały wyrównać w drugiej kwarcie, to z każdą kolejną minutą dystans punktowy się zwiększał, dochodząc do kilkunastu punktów. Pomimo niezłej gry Oli Szostakiewicz (16 punktów, 5 zbiórek) i Natalii Gajewskiej (14 punktów) wołominianki przegrały 68:57.

W sobotę swoje drugie spotkanie przegrał zespół z Poznania – mecz z Wisłą Kraków zakończył się wynikiem 38:53. Zawodniczku UKS Huragan wyszły z szatni zmotywowane przez trenera Piotra Dąbrowskiego i dobrze rozpoczęły swój mecz – kilkupunktowe prowadzenie utrzymało się przez pierwszą kwartę, potem zespół z Zabrza wyrównał i kilkukrotnie uzyskiwał i tracił niewielkie prowadzenie. Cztery minuty przed końcem spotkania Huragan prowadził 48:46 i wydawało się, że nasze kadetki utrzymają przewagę, zwiększyły ją nawet do czterech punktów na półtorej minuty przed końcową syreną. W ostatnich sekundach spotkania dzięki rzutom osobistym zawodniczki gości doprowadziły do wyniku 56:55 i przysłowiowym „rzutem na taśmę” wygrały dzięki rzutowi za dwa punkty z wyskoku Sandry Śnieguły. Ciężar gry w spotkaniu wzięła na siebie Emilia Wlazło, która podczas ponad 36 minut gry zdobyła 16 punktów i zaliczyła 14 zbiórek, dzielnie wspierała ją Oliwia Sobczak, która dołożyła 6 punktów i 11 zbiórek. Dobrze funkcjonowała obrona, ale zabrakło skuteczności w ataku. Wołominiankom pozostała walka o trzecie miejsce z MUKS-em Poznań…

Niedziela to wielkie emocje dla walczących o pierwsze miejsce w grupie drużyn MKS Zabrze i TS Wisła Kraków. Spotkanie zakończyło się wynikiem 47:59 i tryumfatorkami turnieju okazały się zawodniczki z Krakowa. Huraganowi pozostał „mecz o honor” z Poznaniem, ale przegrana z poprzedniego dnia chyba podcięła młodym koszykarkom skrzydła: wprawdzie prowadziły do końcówki drugiej kwarty, ale trzecia zakończyła się jedenastopunktową przewagą poznanianek. Wołominianki mobilizowały się do walki i zdołały zbliżyć się na dystans pięciu punktów, ale końcówka należała do gości: Poznań wygrał przewagą czternastu punktów i zakończył turniej na trzecim miejscu.

– Myślę, że w sobotę zabrakło trochę szczęścia, trochę sił, trochę umiejętności… Zwłaszcza w sobotnim meczu z Zabrzem. Nie wpadało też absolutnie nic z rzutów za trzy punkty, co szybko zauważyły przeciwniczki i zagęściły obronę pod koszem – podsumowuje trener Piotr Dąbrowski. – Potem morale spadło, zabrakło pewności w ataku, ale przez cały turniej dziewczyny dobrze grały w obronie. Ten niedzielny mecz przegraliśmy właściwie w sobotę… Uważam, że wszystkie zespoły tego turnieju były w naszym zasięgu. Mamy w tym roczniku bardzo wyrównany skład, jest w nim naprawdę duży potencjał – musimy tylko jeszcze troszkę potrenować…

Kadetki zakończyły już sezon, juniorki spędzą długi majowy weekend na parkiecie w Żyrardowie. Pozostaje mieć nadzieję, że wrócą z kolejnym medalem Mistrzostw Polski.