Niedosyt po debacie Madziar kontra Gawkowski

Frekwencja na debacie ?Porozmawiajmy o Wołominie? z udziałem burmistrza Ryszarda Madziara i Krzysztofa Gawkowskiego pokazała, że mieszkańcy potrzebują publicznej dyskusji o mieście i gminie. Czy jednak oznacza to, że będą kolejne spotkania tego rodzaju? Czas pokaże.

O debacie pomiędzy burmistrzem Wołomina Ryszardem Madziarem a Sekretarzem Generalnym SLD Krzysztofem Gawkowskim mówiło się od wielu miesięcy. Wiele osób zastanawiało się czy obaj Panowie zdecydują się na to, aby stanąć naprzeciwko siebie i przed publicznością dyskutować o tym co robią, zrobią a czego być może zaniechali. Z ostateczną decyzją zwlekali dość długo, trochę się z nami droczyli, ale w końcu padła konkretna data, miejsce i… debatę mamy już za sobą.

Jak to zwykle bywa opinie o samym wydarzeniu są różne, jednak o dziwo, najwięcej do powiedzenia na temat tego co się wydarzyło lub się nie wydarzyło mają ci, którzy na debacie byli nieobecni. Pytania ? zarówno te nadesłane do trzech redakcji, jak i te zadane podczas spotkania, wskazują zakres i kierunek zainteresowania społecznego. A jest on bardzo szeroki. Mieszkańcy chcieli usłyszeć odpowiedzi na wiele pytań, i to niekoniecznie związanych tylko z infrastrukturą, choć takich też nie brakowało.Scenariusz zakładał podział spotkania na cztery bloki. Po krótkiej prezentacji obu uczestników nastąpiły prezentacje ich poglądów na temat edukacji, infrastruktury i gospodarki zaś po każdej z części po jednym pytaniu do obu dyskutantów kierowały odpowiednio dziennikarki ?Życia Powiatu na Mazowszu?, ?Wieści Podwarszawskich? i Radia FaMa.

Edukacja ? temat rzeka. W budżecie Miasta i Gminy Wołomin pochłania rocznie około 65 milionów złotych. Trudno omówić go w ciągu kilku minut. Prezentując swoją wizję edukacji w Wołominie Ryszard Madziar skupił się na tych aspektach, które jego zdaniem, udało się w ciągu ostatnich trzech lat zrealizować. Podkreślił również te zakresy działań, które z jego punktu widzenia, są priorytetowe dla mieszkańców. – Większość z nas, jak tu dziś jesteśmy jest rodzicami, albo wkrótce nimi będzie. Nikogo więc nie trzeba przekonywać, że edukacja dotyczy już wieku przedszkolnego. Jak proces edukacyjny wygląda w naszych szkołach, wiem na bieżąco, bo sam mam córki. Jedna uczęszcza do szóstej klasy szkoły podstawowej a druga do przedszkola ? podkreślił na początek swojego wystąpienia. W dalszej części skupił się na wymienieniu zrealizowanych bądź prowadzonych inwestycji. – Od początku pełnienia funkcji staram się jak najwięcej inwestować w infrastrukturę oświatową: budowa sali sportowej w ?czwórce?, budowa szkoły w Leśniakowiźnie, budowa Przedszkola Jasia i Małgosi ? gdzie budynek, który miał początkowo być wykorzystywany przez 10 lat, jest użytkowany od 35 lat. To tylko niektóre z prowadzonych inwestycji ? wyliczał. Jednak zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego, wołomiński budżet oświatowy jest nie do końca właściwie przemyślany i sprawiedliwie podzielony.

– Gdy przeglądam uchwalony przez radę budżet i widzę, że na oświatę przeznaczonych jest 65 milionów złotych to zastanawiam się dlaczego tak niewiele z tej puli trafia do najmłodszych. 10 milionów na przedszkola, ponad 26 milionów na szkoły podstawowe ? to nie rozumiem, dlaczego tylko 50 000 złotych trafia na opiekę w żłobkach ? zastanawiał się. Szybko też podkreślił, że nie czyni z tego zarzutu. ? Natomiast jest to ważna sprawa, nad którą trzeba się pochylić, i którą trzeba przedyskutować, bo jak można porównać tę kwotę z 65. milionowym budżetem na oświatę? – pytał.

Zdaniem Gawkowskiego z edukacją mocno związana jest również budowa Parku Kulturowego w Ossowie. – To powinna być nasza chluba i chwała, to powinno być miejsce, którym możemy się chwalić za rogatkami naszego miasta. Miejsce, które będzie edukowało nie tylko naszych mieszkańców ale również tych, którzy nas będą odwiedzali ? powtarzał kilkakrotnie.

Zapytany przez naszą redakcję o to, czy wie jak zatrzymać młodzież w gminnych szkołach stwierdził, że jest to niezwykle trudne w miejscowościach będących w bliskim sąsiedztwie dużych aglomeracji. – Jesteśmy miastem, które leży niespełna 20 km od Warszawy. Bez względu na to, czy jestem w sąsiedztwie Warszawy, czy w innej aglomeracji, to ten problem w miastach zlokalizowanych blisko dużych aglomeracji wygląda podobnie. Trzeba sobie zdać sprawę, że mając w perspektywie wybór szkolnictwa wyższego w Warszawie, część rodziców będzie podejmowała decyzje o tym, aby ich dzieci również tam chodziły do szkół niższego szczebla. Nie sądzę byśmy mogli coś tu zmienić od strony urzędowej. Natomiast możemy pomagać w aktywizacji zawodowej. Jeśli szkoły dostałyby więcej pieniędzy ? choćby na to, aby w szkole był stomatolog ? to jest już jakaś wartość dodana, nad którą rodzic mógłby się zastanowić podejmując decyzję do jakiego gimnazjum posłać swoje dziecko ? prezentował swoje stanowisko. Infrastruktura, głównie drogowa, to temat niesłychanie ważny, wiecznie żywy z uwagi na niemożność wyjścia z fazy projektów dróg dojazdowych do stolicy. W okresie kampanii wyborczych używany jako taran do miażdżenia tych co są aktualnie przy władzy, ciągle wywołujący skrajne emocje i ciągle nierozwiązany ? można powiedzieć nierozwiązywalny. Było już wiele projektów, pomysłów, gotowych rozwiązań, ale efekt odczuwają – szczególnie mocno ci, którym dane jest codziennie dojeżdżać do pracy czy szkoły.

Madziar z Gawkowskim również postanowili odnieść się w swojej debacie do problemów związanych z infrastrukturą.

– Zdaję sobie sprawę jak wiele trzeba zrobić w sprawie dojazdu do Warszawy. Bez kawałka dobrej drogi na odcinku 634 trudno mówić o szybszym rozwoju. Zdaję sobie sprawę jak wiele trzeba zrobić, żeby przyciągnąć jakiegoś przedsiębiorcę do danej gminy. Z pewnością nie zrobi się tego bez dobrego dojazdu. Gdy przyszedłem do Sejmiku Województwa Mazowieckiego myślałem, że sprawę drogi 634 uda się nam załatwić, a tu tymczasem minęły prawie trzy lata, a my ciągle jesteśmy w tym samym miejscu. Trzeba się mocno uderzyć w pierś i powiedzieć, nie udało się. Ale też chciałbym żebyście wiedzieli, że nie tylko radni decydują o tym jak wyglądają inwestycje na terenie województwa. Bo w Sejmiku jest podobnie jak w gminie ? tu za inwestycje odpowiada burmistrz a tam odpowiedzialny jest marszałek. Pytacie co ja zrobiłem w tej sprawie? ? złożyłem chyba z sześć interpelacji i ze 30 zapytań podczas wystąpień na mównicy, za każdym razem pytając o drogę 634. Choć nie ma drogi 634 to trzeba zauważyć, że pewien sukces jest. Zostało podpisane porozumienie w sprawie budowy węzła Czarna-Wołomin na trasie S8, który wyprowadzi ruch z Wołomina w stronę Warszawy. Jest budowa kolei od Warszawy po krańce naszego powiatu. Inwestycja, która pochłonie w ciągu trzech kolejnych lat około 1,5 miliarda złotych z pewnością wpłynie na rozwój tego rejonu ? mówił Gawkowski.

Do trudności odniósł się również drugi debatujący. – Pomimo, że znajdujemy się w bliskim sąsiedztwie Warszawy to tak naprawdę poprzez trudny do niej dojazd nie w pełni możemy z tego sąsiedztwa korzystać. Trudny dojazd powoduje, że miasto i gmina słabo się rozwija. Kiedy w Urzędzie Marszałkowskim pojawił się wicemarszałek Krzysztof Strzałkowski mieliśmy nadzieję, że sytuacja się zmieni. Mieliśmy nadzieję, że osoba, która mieszka na tym terenie, zna lokalne problemy, będąc w Zarządzie Województwa spowoduje zmianę tej sytuacji. Niestety ? tak jak mieliśmy wielkie nadzieje, tak teraz mamy wielki zawód ? przekonywał Madziar. W części tego bloku była mowa o gospodarce. Był też szereg pytań tych nadesłanych do redakcji jak też zebranych od publiczności. Zainteresowanych zapraszamy do obejrzenia relacji video na stronę www.zyciepw.pl w zakładce ?Telewizja internetowa?.

Trudno jest oceniać wydarzenie, w którym się jest jednym z jego elementów. Lepiej zrobią to z pewnością ci, którzy przyszli na żywo skonfrontować swoje wyobrażenie o obu uczestnikach z rzeczywistością jak też ci, którzy obejrzą relacje video na naszej stronie internetowej www.zyciepw.pl, przeczytają prasowe relacje w ?Życiu? i ?Wieściach? oraz wysłuchają relacji w Radio FaMa. Postanowiłam jednak zapytać o wrażenia i ocenę innych. Opinie, jak to zwykle bywa ? były różne, w dużej mierze zależne od zaangażowania w życie społeczne i polityczne miasta pytanej osoby. Starałam się tak dobrać rozmówców, aby byli z różnych środowisk. Osobiście uważam, że tego rodzaju debaty są nam potrzebne. Dlaczego ? ano dlatego, że może nauczymy się wreszcie ze sobą rozmawiać a może nawet uda nam się zrobić wspólnie coś dobrego? Wiem, trochę to naiwne, ale taki jest mój wniosek i mam do niego pełne prawo ;).

Pozwolę sobie przytoczyć też kilka wypowiedzi osób, z którymi rozmawiałam po debacie:

Pani Monika Błaszczak: – Dowiedziałam się wielu interesujących mnie rzeczy, o których wcześniej nie słyszałam, ani się nie doczytałam;

Pani Zofia Michalik (radna poprzedniej kadencji, w której zarówno R. Madziar jak i K. Gawkowski również sprawowali mandat): – To było ciekawe móc zobaczyć, jak obaj panowie zmienili się w ciągu ostatnich trzech lat. Muszę przyznać, że na korzyść;

Henryk Oleksiak, przedsiębiorca: ? Potrzebne są takie spotkania, za mało mamy okazji do tego, aby w spokojnej atmosferze rozmawiać o rozwoju miasta i o możliwościach jakie mamy jako społeczność. Powinny się one odbywać cyklicznie;

Ireneusz Maślany, radny powiatowy: ? Warto było przyjść. Moim zdaniem powinny być kolejne spotkania. Byli oczywiście też tacy, którzy twierdzili, że niczego nowego się nie dowiedzieli, że wygrał jeden czy drugi, ale chyba nie o wygranego i przegranego w tym wszystkim chodziło? Wszak nie była to debata wyborcza, bo na nią trzeba poczekać jeszcze rok… Będą wówczas obietnice i deklaracje.

Tym, którzy spodziewali się, że będzie krew i polecą wióry prawdopodobnie pozostał niedosyt.

Teresa Urbanowska