O Stasiu Madejaku

W
czwartek 17 czerwca w Kościele Parafialnym w Tłuszczu pożegnaliśmy
zmarłego Stasia Madejaka, radnego I kadencji powiatu wołomińskiego,
wiceburmistrza Tłuszcza w latach 1998 – 2002, znanego
samorządowca, człowieka prawego i bardzo skromnego. Śmierć jest
zawsze bolesna. Szczególnie zaś, kiedy żegnamy osobę dla nas
bliską. Trudno jest nam, którzy go dobrze znali, pogodzić się
z tym odejściem.

Stasia poznałem w 1997 roku podczas
kampanii parlamentarnej i samorządowej. Od samego początku
znaleźliśmy wspólny język w wielu sprawach. Na zawsze
zapamiętam dyskusje o historii,
polityce i Jego wielką wiedzę z
tych dziedzin, którą mi ogromnie imponował. Ostatnio
widzieliśmy się klkanaście dni temu. Jak zwykle dyskutowaliśmy o
polityce lokalnej i krajowej, nic nie zapowiadało nadchodzącej
tragedii. Stasio miał swoisty styl bycia, trochę z Witosa trochę z
polskiego szlachcica. Wielu podśmiewało się z Jego fryzury, wąsów
czy ubioru „słynne już sandały, krótkie spodnie i
koszula zapięta na ostatni guzik”. Nie zawsze ważne jest to co
ma na sobie człowiek, ale o człowieku decyduje to jakim jest w głębi
ducha. A Stasio miał duszę wielką, szlachetną, prawą i bardzo
wrażliwą. W dobie obecnych czasów takie osoby spotyka się
bardzo rzadko. Wystąpienia Stasia na forum rady powiatu były
profesjonalne, zaczynane zawsze z powagą: „Wysoka Rado, Panie
Przewodniczący…”. To, że Stasia nie ma wśród nas
żyjących jest po trosze winą każdego z nas, gdyż w porę nie
zareagowała nasza intuicja, nie zareagowaliśmy, gdy potrzebował
naszego zrozumienia i podania pomocnej ręki. Świadomość tego nie
pozwoliła żadnemu z obecnych tam kolegów, pożegnać Stasia
choćby w kilku słowach. A byli prawie wszyscy i ci wielcy i mniej
znani. Przykro.

Podczas mszy żałobnej ksiądz cytując
czternastowieczny wiersz nawiązał do porównania „wśród
nas są ludzie o posturze gada i dwu językach-dwulicowości, zaś Staś
był człowiekiem jednojęzycznym i dlatego umarł. Ta dwulicowość
znajomych i niemożliwiość pogodzenia się z taką rzeczywistością,
pchnęła Stasia do tragicznego czynu. Ksiądz apelował, byśmy my,
żyjący, nie zamykali się w swoich grobach za życia: grobach
nienawiści, obojętności, złości i zemsty. Będzie nam Ciebie Stasiu
bardzo brakowało, gdyż dopiero w chwili kiedy odszedłeś zrozumieliśmy
jakiego człowieka mieliśmy obok siebie.

Śpij Kolego w ciemnym grobie

Niech się Polska przyśni Tobie

Kazimierz Andrzej Zych