Niech nikogo nie zmyli tytuł, bo to jeszcze nie czas, aby zadania czworonożnych funkcjonariuszy przejęły roboty, chociaż nigdy nie wiadomo, jakie technologiczne innowacje oraz wynalazki przyniosą kolejne dekady. Wspomniany w tytule „Robopies” może z wyglądu nawiązujący do czworonoga, ale w rzeczywistości to robot SPOT firmy Boston Dynamics, który w ramach umowy podpisanej z firmą Chema DS zaprezentowano policjantom z garnizonu stołecznego. Najpierw kontrterrorystom, którzy mieli okazję przetestować dwa „elektroniczne psy”, a później słuchaczom szkolenia zawodowego podstawowego i szkolenia aspiranckiego w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie. Pies robot wprawił w niemałe zdziwienie naszych policjantów, którzy niemalże chóralnie wyrażali chęć współpracy z taką maszyną, zarówno kontrterroryści, jak i dydaktycy realizujący zadania szkoleniowe. Dostrzeżono jego praktyczne umiejętności oraz możliwość wykorzystania podczas policyjnych akcji. „Robopies” może wykonywać szerokie spektrum zadań, rozpoznawać i niwelować zagrożenia, sprawdzać i pomagać. Zresztą przeczytajcie i zobaczcie, co to za elektroniczne cudo.

Zdjęcie: Marek Szałajski
„ROBOCOP” I ROBOTY W POLICJI
Pamiętacie scenę z „Robocopa”, znanego filmowego hitu, jak ten wszedł pierwszy raz do komisariatu? Dało się zauważyć zdziwienie dowódcy, który na jego widok nie wyraził się zbyt pochlebnie, a w kolejnym kadrze pokazano biegnących policjantów chcących obejrzeć z bliska robotycznego funkcjonariusza. Ten filmowy bohater najpierw wzbudzał ciekawość, jednak z czasem został zaakceptowany i stał się częścią policyjnej społeczności. Choć Robocop zmaterializował się jedynie z zamysłu i wyobraźni twórców filmowych, to dzisiaj już wiele robotów wspomaga pracę człowieka. Robocop może nie istnieje, ale czy jest np. Robopies?


Zdjęcie: Marek Szałajski
Przywołując ten filmowy epizod, chcieliśmy zwrócić uwagę, że każda nowość, technologia, która pojawia się w różnych branżach, wzbudza zawsze zainteresowanie, co jest normalną koleją rzeczy. Podobnie w Policji – każda nowinka wymaga najpierw prezentacji, później zrozumienia i akceptacji, a jeżeli ma służyć usprawnieniu pracy i służby, to staje się pożądana i niemalże oczekiwana, kiedy w końcu pojawi się i będzie wsparciem dla stróżów prawa nie tylko podczas codziennych czynności, działań i akcji, ale również w procesie szkoleniowym.
Dzisiaj polska Policja nie odstaje wyposażeniem od innych służb policyjnych w Europie i na świecie i nie trzeba dekad, aby policjanci korzystali z takich samych nowoczesnych technologii, jak ich koledzy z zagranicy.
Flagowym przykładem jest tutaj Komenda Stołeczna Policji, w której służbę policjantów wspierają nowoczesne i przydatne narzędzia, między innymi takie, jak skaner 3D, a także szereg innych technologicznych rozwiązań, np. urządzeń do badań i analiz wykorzystywanych między innymi w Laboratorium Kryminalistycznym KSP, a także dronów, których w służbie policyjnej ciągle przybywa.


Zdjęcie: Marek Szałajski
ZACZĘŁO SIĘ OD „DIGIDOGA”
W majowym numerze Stołecznego Magazynu Policyjnego z 2023 roku zamieściliśmy newsa z Nowego Jorku, gdzie policjanci otrzymali jako wsparcie tzw. Digidoga, robota wyglądem nawiązującego do psa, który miał być wsparciem dla nowojorskiej Policji i rozpocząć służbę latem wspomnianego roku. Już wtedy w tamtej publikacji opisaliśmy zastosowanie elektronicznego psa (był to robot SPOT z Boston Dynamics), wskazując szereg jego zalet, które mogły wykorzystywać nie tylko Policja, ale również inne służby ratunkowe oraz branże zajmujące się bezpieczeństwem. I tak od tamtej pory minęły 2 lata i „Robopies” pojawił się w Warszawie.
Dzięki zaangażowaniu naszych stołecznych policjantów, między innymi podinspektora Pawła Sokalskiego – wykładowcy z Ośrodka Szkolenia Policji w Warszawie z siedzibą w Piasecznie, który również miał swój skromny udział w pozyskaniu dla Komendy Stołecznej Policji nowoczesnego skanera 3D, nawiązano kontakt z oficjalnym dystrybutorem amerykańskiej firmy Boston Dynamics (twórcy „Digidoga”, czyli SPOT-a) – polską firmą Chema DS. W ramach podpisanej umowy podjęto współpracę na rzecz rozwoju technologicznego, nowoczesnego wyposażenia oraz innowacyjnych rozwiązań mogących mieć zastosowanie w Komendzie Stołecznej Policji.
Wiadomo, że było to dopełnienie formalności, bo nie minął tydzień, jak dwa „Robopsy” (tak my je określiliśmy), a dokładnie roboty SPOT-y ruszyły w kierunku siedziby Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie. Oczywiście w asyście i pod pełną sterowalnością, którą zajmowali się operatorzy z firmy Chema DS. To był ich pierwszy dzień w służbie, kolejnego natomiast pies robot wziął udział w prezentacji i zajęciach w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie z siedzibą w Piasecznie. Zacznijmy jednak od początku…

Zdjęcie: Marek Szałajski
ROBOT SPOT W SAMODZIELNYM PODODDZIALE KONTRTERRORYSTYCZNYM
Przedstawiciele firmy Chema DS przywieźli ze sobą dwa SPOT-y, z których jeden na powitanie podał „łapę” wspomnianemu przez nas inicjatorowi tego projektu Pawłowi Sokalskiemu. Ciekawym jest fakt, że nadał on nawet temu przedsięwzięciu kryptonim „Szarik” w odniesieniu do odważnego owczarka, który potrafił sam wykonywać różne zadania, znanego z serialu „Czterej Pancerni i Pies”. Przybyłe do siedziby SPKP roboty wprowadzono na salę odpraw, gdzie odbyła się pierwsza część prezentacji ich robotycznych umiejętności. Ktoś mógłby zadać pytanie, dlaczego dwa? Właśnie dlatego, jak tłumaczył jeden z prowadzących pokaz, że w USA jednostki SWAT mają często dwa egzemplarze (choć nie jest to regułą).


Zdjęcie: Marek Szałajski
Dalej prowadzący pokaz przedstawiali ich możliwości, jak ruchome ramię otwiera drzwi, podnosi i przenosi przedmioty. Wbudowany żyroskop i system kamer 360 stopni to zalety, o których mogli dowiedzieć się podczas wstępnej prezentacji nasi „specjalsi”. Poznali też specyfikację techniczną i możliwości wykorzystania SPOT-a podczas policyjnych akcji, między innymi przy otwieraniu drzwi, prowadzeniu negocjacji oraz odbieraniu, przenoszeniu i odkładaniu niebezpiecznych przedmiotów lub broni, czy nawet przy rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym.


Zdjęcia: Marek Szałajski
Zarówno policjanci z zespołu bojowego, jak i pirotechnicy byli bardzo zainteresowani możliwościami SPOT-a. Żeby jednak nie być gołosłownym, przedstawiciele firmy Chema DS przekazali kontroler policjantom, aby ci mogli na żywo przekonać się, jakimi możliwościami dysponuje pies robot.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Najciekawsza część pokazu umiejętności i testu SPOT-a miała miejsce na strzelnicy taktycznej. Policjanci przećwiczyli z nim sytuację obezwładnienia niebezpiecznego napastnika, który był zamknięty w jednym z pomieszczeń.


Zdjęcia: Marek Szałajski
„Robopies” kroczył przed funkcjonariuszami, sprawdzając teren, następnie otworzył drzwi i umożliwił kontrterrorystom obezwładnienie i zatrzymanie figuranta.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Umiejętności elektronicznego psa zostały docenione przez policyjnych kontrterrorystów. Policjanci nie mogli się nachwalić, jak praktyczne byłoby to narzędzie w ich rękach. Szczególne uznanie dla psa robota miał pirotechnik, który ćwiczył sterowanie SPOT-em.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Od kontrterrorystów robot zebrał wiele pochwał, a na zakończenie testów trafił na ich specjalny tor do ćwiczeń i choć jest on dedykowany wyłącznie dla policjantów, a nie dla robotów, to został sprawdzony szczególnie w miejscach, w których mógł pokazać swoje możliwości w zakresie przechodzenia i omijania przeszkód.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Testowano też jego umiejętności w podnoszeniu mniej poręcznych przedmiotów tj. gumowych opon.


Zdjęcie: Marek Szałajski
PIES ROBOT W OŚRODKU SZKOLENIA POLICJI
„No nie, jak prawdziwy – po prostu” – tymi słowami określiła SPOT-a jedna z wykładowczyń, która jest na co dzień policyjnym negocjatorem.
Na samym początku przedstawiciele firmy Chema DS pokazali możliwości SPOT-a. Zebrani wokół nich słuchacze i wykładowcy dowiedzieli się nie tylko o jego zastosowaniu. Zobaczyli też, w jaki sposób wykonuje czynności związane między innymi z podnoszeniem przedmiotów i otwieraniem drzwi. Żeby jednak zobaczyć go w akcji, przygotowano kilka ćwiczeń, w których miał być wykorzystany. O tym jednak w dalszej części artykułu.


Zdjęcia: Marek Szałajski
Robot prezentowany w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie ważył niecałe 40 kilogramów, w tym samo ramię 8 kilogramów. Przedstawiciel firmy Chema DS opowiedział historię użycia SPOTÓW na terenie Elektrowni Atomowej w Fukushimie, która uległa uszkodzeniu i awarii po fali tsunami spowodowanej trzęsieniem ziemi, które nawiedziło ten region Japonii 11 marca 2011 roku.
Tutaj odniesiemy się do informacji zamieszczonej na portalu twórców SPOT-a: „Do usuwania skutków tej katastrofy użyto między innymi robotów SPOT z firmy Boston Dynamics. Spot został wprowadzony na pokład elektrowni Fukushima Daiichi, aby pomóc w zbadaniu katastrofy, symulacji danych niezbędnych do przyszłych operacji likwidacyjnych oraz stworzeniu archiwum likwidacyjnego. Robot został wyposażony w niezbędny sprzęt do nagrywania filmów, pomiaru poziomu promieniowania, pozyskiwania danych w postaci chmury punktów oraz pobierania próbek do analizy radioaktywności”.


Zdjęcia: Marek Szałajski
Kontynuując relację z wizyty SPOT-a w Ośrodku Szkolenia Policji, przytoczymy słowa prowadzącego pokaz, które w pełni oddają charakter psów robotów: „stworzone do tego, aby wchodzić tam, gdzie nie powinien iść człowiek”.
Przedstawiciel firmy Chema DS opowiedział też sytuację, w której na targach do ich firmowego stoiska podszedł strażak bardzo zainteresowany SPOT-em, mówiąc, że taki robot przydałby się w Straży Pożarnej. Opowiedział historię, smutną zresztą, o śmierci strażaków podczas akcji gaśniczej w Poznaniu. I tu padła uwaga, celna zresztą, że SPOT nie musi mieć koniecznie ramienia, że można go przygotować w zależności od potrzeb i zamontować na nim np. kamerę termowizyjną. Operator znajduje się wtedy w bezpiecznym miejscu na zewnątrz, a do budynku wprowadza się robota, aby sprawdził pomieszczenia i odnalazł poszukiwane osoby. Ewentualnie mapował miejsce zdarzenia i dostarczał niezbędnych informacji mających pomóc w dowodzeniu i zarządzaniu akcją gaśniczą.
Ten przykład dotyczył działań Straży Pożarnej, ale jak stwierdził prezentujący SPOT-a, może on mieć dużo zastosowań. Słuchacze byli bardzo zainteresowani nową technologią i zadawali też sporo pytań. Jak bardzo jest wytrzymały? Z jaką prędkością się porusza? Co będzie, kiedy się przewróci? A co jeżeli się zawali się na niego budynek? I tu padła bardzo konkretna odpowiedź: „zawsze lepiej wysłać robota niż człowieka”. Trzeba się z tym w pełni zgodzić, bo po to tworzy się takie technologie, aby to ludzkie zdrowie i życie chronić.


Zdjęcia: Marek Szałajski
Podczas pokazu SPOT-a w Piasecznie przeprowadzono symulację otwierania drzwi, podnoszenia przedmiotów. Zwrócono uwagę na innowacyjność SPOT-a i to, że jest jedyny w swoim rodzaju. Najważniejszym aspektem było to, że nie ma potrzeby towarzyszenia robotowi podczas jego akcji czy czynności. Można znajdować się w bezpiecznym miejscu, sterować nim zdalnie czy też zlecić misję autonomiczną (po zaimplementowaniu modułu sztucznej inteligencji, czy też odpowiednich modułów komunikacji z urządzeniem).


Zdjęcie: Marek Szałajski
Jak podkreślono podczas prezentacji, SPOT może być też doskonałym narzędziem w procesie szkolenia policjanta, aby już w realnej służbie był on przygotowany do wykorzystania takiej robotycznej technologii, a z drugiej strony, żeby ta technologia wspierała go na co dzień.
Pokaz to jedno, a samodzielne sterowanie SPOT-em to drugie. I taką właśnie możliwość mieli słuchacze kursów, którzy mogli sprawdzić różne tryby pracy z urządzeniem, zdalne wydawanie komend i prowadzenie operacji ramieniem robota.
Podczas prezentacji prowadzono też ożywione rozmowy. Z tych opinii przytoczymy jedną, ale ważną, że: „robot to nie jest wyłącznie zastąpienie człowieka w każdej kwestii, chociaż w niektórych sytuacjach tak, ale ułatwienie mu pracy”.
Największą frajdę słuchaczom dawało jednak sterowanie elektronicznym psem, tryb manualny, półautomatyczny, czy automatyczny. Można było wybierać z wielu dostępnych oraz intuicyjnych opcji sterowania. Kontroler swoim charakterem przypominał pada do konsoli, jednak w rzeczywistości nie jest to pad, a profesjonalny kontroler z podglądem wizyjnym.
W końcu po wykładzie połączonym z praktyką podniesiono poprzeczkę SPOT-owi. Policyjni dydaktycy z Ośrodka Szkolenia Policji przedstawili kilka scenariuszy, w których mogliby wykorzystać psa robota. Stworzono dwa założenia, podczas których sprawdzono jego umiejętności.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Pierwsze założenie symulacji dotyczyło osoby zaburzonej, stwarzającej zagrożenie, posiadającej niebezpieczne narzędzie, zamkniętej w pomieszczeniu. Po tym, jak robot odebrał przedmiot od napastnika, policjanci mogli bezpiecznie wejść do pomieszczenia i zrealizować dalsze czynności.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Druga symulacja dotyczyła osoby w kryzysie zdrowia psychicznego. SPOT został tutaj wykorzystany do przekazania środka łączności w postaci telefonu komórkowego. Założenie to miało charakter dynamiczny i podczas jego odtwarzania brano pod uwagę różne aspekty wykorzystania psa robota takie, jak chociażby otwarcie drzwi, odebranie i przekazanie korespondencji czy też możliwość nawiązania zdalnej komunikacji głosowej z opisywaną osobą.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Ćwiczenia były bardzo efektywne. Świadczą o tym opinie osób biorących udział w symulacjach, a szczególnie dydaktyków, dzięki których kreatywności można było stworzyć wiele wariantów wykorzystania psa robota w realu, zarówno podczas tzw. trudnych interwencji, czy też negocjacji policyjnych. Przytoczymy kilka z nich:
„Patrząc na jego możliwości, można powiedzieć, że jest to bardzo przydatne urządzenie i tego właśnie nam na chwilę obecną bardzo brakuje, które pozwoli nam na dotarcie w takie miejsca, gdzie my dotrzeć bezpiecznie nie możemy”.
„Jest to niebywały przedmiot, który może nam w znaczny sposób umożliwić, czy też poprawić działania negocjacyjne i nasze bezpieczeństwo przede wszystkim”.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Pokaz w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie był bardzo kształcący, a SPOT-a nie sposób było nie zauważyć. Kiedy ruszył alejką w kierunku placu apelowego, wywołał niemałe zdziwienie, nie tylko wśród ćwiczących tam policjantów prewencji, ale też kadry. Ostatnim sprawdzianem i zadaniem dla psa robota były odwiedziny w siedzibie ośrodka i przywitanie się z kierownikiem.


Zdjęcie: Marek Szałajski
Możemy jeszcze dodać, że Ośrodek Szkolenia Policji w Warszawie poza wysokim poziomem szkolenia, stawia również na rozwiązania, które mają policyjną służbę jeszcze bardziej profesjonalizować, stąd też pomysł na pokaz i testy SPOT-a z udziałem słuchaczy ośrodka i dydaktyków. Opinie zebrał tylko pozytywne, przede wszystkim, że takie urządzenia nie tylko w służbie, ale również w szkoleniu powinno się wykorzystywać. Kto wie, może i ta technologia zawita do policyjnego procesu szkoleniowego?
PODSUMOWANIE
Robot SPOT wzbudził dużo pozytywnego zainteresowania ze strony wszystkich obserwujących i sprawdzających jego możliwości, zarówno kontrterrorystów z SPKP, jak i słuchaczy oraz dydaktyków z Ośrodka Szkolenia Policji w Warszawie.


Zdjęcie: Marek Szałajski
SPOT może mieć szereg zastosowań. Można go dostosowywać do wszelakich zadań, wyposażyć w moduł sztucznej inteligencji, zamontować różnego rodzaju czujniki oraz dodatkowe urządzenia pomiarowe, a nawet skaner 3D. To narzędzie bardzo wszechstronne, w zależności od rodzaju zadania, do jakiego chcemy go zaangażować.
Czy znajdzie się w naszych „szeregach”, czy będzie wspomagał proces szkolenia i wspierał policjantów podczas akcji i działań? Dzisiaj można powiedzieć jedno – taka technologia w rękach policjantów na pewno zostałaby właściwie wykorzystana!


Zdjęcie: Marek Szałajski
PARAMETRY ROBOTA SPOT-a:
- Długość – 1100 mm
- Szerokość – 500 mm
- Masa netto (z akumulatorem) – 33,8 kg
- Maksymalna prędkość nominalna – 1,6 m/s
- Pojemność akumulatora – 564 Wh
- Maksymalne napięcie akumulatora – 58,8 V
- Typowy czas pracy – około 90 minut
- Moc wyjściowa zasilacza Spot Power Supply – 400 W
- Maksymalny prąd ładowania – 7 A
- Funkcje kamery – obiektyw typu „rybie oko” (czarno-biały lub kolorowy), głębia (zasięg), podczerwień
- Liczba kamer optycznych (do rejestrowania obrazu, rozpoznawania znaczników, prezentacji otoczenia) – 5 (przód-lewa, przód-prawa, lewa, prawa, tył)
- Całkowite pole widzenia (FOV) kamer optycznych – 360 stopni
- Liczba kamer głębi (do percepcji robota, unikania przeszkód) – 5 par stereoskopowych (przód-lewa, przód-prawa, lewa, prawa, tył)
- Całkowite pole widzenia (FOV) kamer głębi – około 90 stopni w każdym kierunku
- Zasięg kamer głębi – około 2 metry
Tekst: Daniel Niezdropa
Zdjęcia: Marek Szałajski
Film: Jakub Gontarek
Montaż: Jakub Gontarek
Link do filmu na kanale „Policja Warszawa” na YouTubie: https://www.youtube.com/watch?v=lPlCLtr7HvI
Więcej wiadomości z Mazowsza
Pożar samochodu w Zielonce
Czarna seria wypadków z udziałem pieszych
Pożar pustostanu w Turowie
Pies przetrzymywany w brudzie, odchodach, w stanie rażącego wychudzenia i bez pokarmu, chory i pozbawiony opieki weterynaryjnej
Udaremniony przemyt papierosów balonem
Brawurowa prędkość i niebezpieczne manewry kierowców na S7
Nie wolno strzelać do dzików – przypomnienie zasad bezpieczeństwa
Poważny wypadek z udziałem trzech pojazdów. 18-latek trafił do szpitala śmigłowcem LPR
Niewybuchy w ziemiach Mazowsza
Policja poszukuje świadków potrącenia pieszej ze skutkiem śmiertelnym
Uwaga na oszustów podszywających się pod Zastępcę Dyrektora Biura Kryminalnego KGP
Ciężarówka na boku na DK92
Wyrok Sądu w sprawie Marzeny K., matki niepełnosprawnego Kacpra oskarżonej o usiłowanie zabójstwa
Tragiczny wypadek na DK50

