Tai chi – sztuka walki z wirusami!

Ćwiczenia tai chi wzmacniają układ odpornościowy, usprawniają krążenie krwi i hamują procesy starzenia.

Deszcz, wiatr, wilgoć, chłód  i szalejące w tym meteorologicznym koktajlu 200 odmian wirusów. Brrrr! Tego nie lubimy! Dlatego pierwszym odruchem jest owinięcie się w ciepły kocyk i schowanie się na przytulnej kanapie. To opcja przyjemna, ale czy rozsądna? Bo w końcu i tak lądujemy w łóżku z bólem gardła, kaszlem i temperaturą.

Organizm się broni

Pierwszą linię obrony przed bakteriami wirusami jest nasza skóra, błony śluzowe i wydzieliny. Wspomagają je odruchy kaszlu, wymiotne i kichania. Dzięki nim patogeny, które starają się wniknąć do naszego ciała mają utrudnione zadanie. Kiedy jednak im się to uda, organizm przełącza system uaktywnia układ odpornościowy, który działa dwufalowo:
Pospolite ruszenie. W momencie rozpoznania zagrożenia włącza wrodzone, liczne ale niespecjalistyczne mechanizmy obronne. Jednym słowem walczy
z zagrożeniem takimi narzędziami, które posiada (komórki, białka). Wykrywają one patogeny
i starają się je zniszczyć (wrodzona odpowiedź immunologiczna).

Komandosi w akcji.

Uczy rozpoznawać i niszczyć konkretny, atakujący patogen, wykorzystując do tego specjalistyczne komórki. Trwa to kilkadziesiąt godzin, ale jest bardzo skuteczne (nabyta odpowiedź immunologiczna).

Unikać czy wzmacniać

Jako osoby dorosłe mamy ukształtowaną skórę i błony śluzowe, jako tako działa też system wrodzonej
i nabytej odporności. Ale? niczego w życiu nie mamy na zawsze. Nasze ciało wciąż się zmienia i od nas zależy, czy będzie to zmiana pożądana czy też nie. Zmieniają się też atakujące nas patogeny. Dlatego zdrowy rozsądek podpowiada nam, że profilaktyka infekcji powinna polegać na połączeniu obydwu strategii ? unikania
i hartowania. Dlatego chrońmy się, np. przed wyziębieniem, ale i wzmacniajmy system odpornościowy.
Po pierwsze, dostarczając mu w diecie niezbędnych do dobrego działania witamin i mikroelementów oraz płynów oraz dbanie o regularny sen. Po drugie, pobudzając go do działania poprzez szczepienia przeciw grypie, kontakty z ludźmi i aktywność fizyczną, np. tai chi.

Tai chi w deszczu

Warto ćwiczyć tai chi regularnie. Wówczas lepiej odżywiane są narządy, m.in. skóra oraz błony śluzowe, które jako pierwsze chronią przed chorobą. Zdrowe, wysportowane ciało to również lepiej działający system odpornościowy. I wrodzone, i nabyte systemy odporności działają efektywniej. Jeszcze lepiej, jeśli ruch odbywa się na świeżym powietrzu – w chłodzie i w deszczu. Co do tego lekarze, fizjoterapeuci i sportowcy nie mają żadnych wątpliwości. Gdy robi się chłodno, zwiększa się tzw. powinowactwo tlenu do hemoglobiny. Czerwone krwinki łatwiej wiążą tlen. Krew jest mocniej natleniona, a w efekcie komórki lepiej odżywione. Ponadto podnosi się temperatura organizmu, co pomaga w pozbyciu się już zagnieżdżonych w nim bakterii lub wirusów. Ciało uczy się też rozpoznawać bodźce pogodowe
i odpowiednio na nie reagować

Drapie w gardle

Czy ćwiczyć, jeśli czujemy, że zaczęło nas trochę boleć gardło lub wierci nas w nosie? Sportowcy stosują wówczas test szyi i test progresji. Ustalają, czy któryś z objawów przeziębienia nie przeniósł się poniżej szyi. Jeśli tak, to przerywają treningi. Jeśli nie, to sprawdzają rekcję organizmu na wysiłek o małej i średniej intensywności. Jeśli objawy nie narastają, spokojnie ćwiczą dalej.

Janus Kieś, instruktor, Szkoła Nikko Tai Chi
Zapraszamy na zajęcia tai chi
Wołomin, Miejski Dom Kultury, ul. Mariańska 7
Grupa początkująca i zaawansowana – poniedziałek i środa 20:00-21:30
Wołomin, Miejski Dom Kultury, ul. Mariańska 7
wtorek, godz. 9.30-11.00 (osoby starsze)
Warszawa, Dąbrowskiego 84, (przy stacji metra Racławicka)
wtorek 18:00-20:00 (proszę o wcześniejszy kontakt ? Janusz, 516-099-060).
Tłuszcz, Miejski Dom Kultury, ul. Szkolna 1 – wtorek, godz. 11.45-13.15

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.