Turniej Orlików rozpoczął piłkarską wiosnę w Wołominie

27 marca młodzi adepci piłki nożnej mogli sprawdzić swoje umiejętności podczas Turnieju Orlików. Młodzi zawodnicy grali z pasją, zostawiając serce na boisku. O Turnieju Orlików rozmawiamy z organizatorem, Arkadiuszem Stępniem.


– W przeciągu miesiąca zorganizował pan dwa turnieje ? Turniej Żaków oraz Turniej Orlików. Z organizacji, których zawodów jest pan bardziej zadowolony?
– Każdy turniej wyglądał inaczej, jednak pod względem organizacyjnym jestem bardziej zadowolony z Turnieju Orlików. Myślę jednak, że spowodowane to było tym, iż niedociągnięcia wyciągnięte z poprzedniego turnieju zostały zniwelowane. Doświadczenie, które nabieram z każdą organizacją nowego turnieju procentuje na przyszłość. Szkoda, że z Wołomina tylko Burmistrz i Pizzeria Biesiadowo wspomogły nas finansowo przy organizacji turnieju piłkarskiego dla najmłodszych dzieci, pozostali darczyńcy to firmy z Warszawy. Być może w przyszłości więcej będzie chętnych ludzi o szczodrym sercu. Chciałbym tutaj gorąco podziękować rodzicom oraz panu kierownikowi rocznika 2000 Marcinowi Lemisiewiczowi, którego wkład w organizację był nieoceniony. Podziękowania należą się również panu dyrektorowi I Liceum Ogólnokształcącego – Krzysztofowi Milczarkowi za udostępnienie hali sportowej i przyległych do niej zapleczy socjalnych.
– Które drużyny zawojowały Turniej Orlików?
– Turniej wygrała drużyna Marcovi Marki. Na drugim miejscu uplasowali się młodzi zawodnicy Orłów Zielonka, a trzecie miejsce przypadło Warszawskiemu Legionowi. My, jako gospodarz, wystawiliśmy dwie drużyny. Jedna zajęła czwarte, a druga szóste miejsce. Okazałe nagrody wręczył sam Burmistrz Wołomina Ryszard Madziar, który objął główny patronat nad turniejem.
– Czy Turniej Orlików przyciągnął więcej widzów, niż poprzednie zawody?
– Wydaje mi się , że tak, choć statystyk frekwencyjnych nie prowadziłem. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, ponieważ adepci piłkarstwa grali przy ogłuszającym dopingu.
– Jest Pan czynnie zaangażowany w promocję piłki nożnej w powiecie, pogoda robi się coraz lepsza. Planuje Pan kolejne organizacje zawodów na wołomińskich boiskach?
– Na razie muszę troszkę ochłonąć, zebrać myśli i wszystko sobie poukładać. Jestem trenerem dwóch roczników i grającym zawodnikiem w Huraganie Wołomin. Organizacja takiego turnieju to duże wyzwanie i masa poświęconego własnego czasu. Lecz nie ukrywam, że jakiś pomysł chodzi mi po głowie. Przecież coraz więcej powstaje orlików w Wołominie, a to są idealne boiska dla zorganizowania na nich turnieju dla najmłodszych.

A. Jankowska