Wspomnienie o Pani Doktor Alinie Czerskiej

W sobotnie popołudnie

27 września odeszła dr Alina Czerska (z d. Domurat). Wiadomość o Jej śmierci przyjęłam jako okrutny i niesprawiedliwy wyrok losu.

Dlaczego Ona? Lekarz pediatra z powołania, wykonująca ten zawód niemal do ostatnich swoich dni z równym zaangażowaniem, ciepłym, serdecznym stosunkiem do swych małych pacjentów, ciesząca się niezachwianym zaufaniem ich rodziców. Dobry, życzliwy człowiek. A przy tym tryskająca energią, wiecznie dokądś spiesząca, zaangażowana w liczne działania społeczne (była m.in. radną Miasta i Gminy Wołomin w poprzedniej kadencji).

Znałyśmy się dobrze ? najpierw z jednej ławki w Szkole Podstawowej nr 1, potem Liceum Ogólnokształcącego w Wołominie. Ala od zawsze chciała zostać lekarzem. Dążyła do tego upragnionego celu z wielkim uporem i determinacją. Poważną przeszkodą w dostaniu się na medycynę było dla niej niewłaściwe ? z punktu widzenia gomułkowskiego reżymu ? pochodzenie społeczne. Jej ojciec był właścicielem popularnej wówczas w mieście piekarni, czyli przedstawicielem zwalczanej przez władze ?inicjatywy prywatnej?. Udało się wreszcie zdobyć upragniony indeks. Była wzorową studentką. A potem całą swoją pracą zawodową potwierdziła słuszność swojego wyboru i sens determinacji, z jaką do wyznaczonego sobie celu dążyła.

Doktor Alina Czerska była w Wołominie osobą rozpoznawalną ? trudno Jej było przejść ulicą nie będąc przez kogoś zatrzymaną lub przynajmniej życzliwie pozdrowioną.

Była otwarta i bezpośrednia, łatwo nawiązywała kontakty. Jej brak odczują nie tylko mali pacjenci i ich rodzice, lecz także bardzo wielu mieszkańców Wołomina.

Łączymy się wszyscy w bólu po Jej stracie z mężem Jerzym i córką Agnieszką. Alu, nigdy Cię nie zapomnimy!

Zofia Michalik

?Umiera się nie po to,
by przestać żyć,
lecz po to, by żyć inaczej?
P. Coelho

Bardzo trudno napisać kilka zdań, o kimś, kto od nas już odszedł. Wiele ulotnych chwil, które nie były zbyt wzniosłe, tylko proste, codzienne ? staje przed oczyma, gdy myślę o doktor Alinie Czerskiej. Odszedł dobry, ciepły i mądry Człowiek. Poznałam Ją, jako pediatrę ponad dwadzieścia lat temu, kiedy w trudnej sytuacji udałam się do niej ze swoim dzieckiem. W sposób rzeczowy potrafiła rozwiać wątpliwości młodej matki. Potem nasz drogi rozeszły się, by po kilkunastu latach znów się połączyć. Przez kilka ostatnich lat regularnie odwiedzała nasze przedszkole, prowadząc z dziećmi profilaktykę zdrowotną,  rozmawiając z dziećmi o zdrowiu, higienie, przybliżając dzieciom zawód lekarza ?pediatry. Dzieci bardzo lubiły spotkania z panią Doktor, która potrafiła z nimi rozmawiać i traktowała je poważnie, z uwagą słuchała ich wypowiedzi. Było dla niej bardzo miłe, że w przedszkolu spotykała dzieci swoich wieloletnich pacjentów. Była dumna z naszych przedszkolaków, które dużo wiedziały o tym, jak dbać o zdrowie, jak zdrowo się odżywiać, jak dbać o higienę. Razem z nami cieszyła się naszymi sukcesami. Zawsze miała czas dla przedszkolaków, nigdy nie spieszyła się i chętnie odwiedzała nasze progi. Robiła to bezinteresownie i sprawiało Jej to dużą satysfakcję. Była osobą, która mimo wielu zajęć, potrafiła poświęcić swój czas najmłodszym. Wołomińskim przedszkolakom będzie brakowało spotkań ze wspaniałą Ciocią Alą.
Pamiętam wiele rozmów z doktor Czerską, kiedy była radną. Bardzo poważnie traktowała swoją funkcję i zawsze miała czas, aby spotkać się, porozmawiać. Problemy naszego miasta, jego mieszkańców nie były Jej obce. Żyła tym, co tu się działo. Zawsze zaangażowana i chętna do pomocy, z szacunkiem odnosiła się do każdego człowieka.  Nasze miasto straciło wartościowego Człowieka, który wpisał się w historię miasta. Jestem przekonana, że słowa pisarza – Jana Grzegorczyka ?Bóg zabiera człowieka wtedy, gdy widzi, że zasłużył na niebo? odnoszą się też do naszej pani Doktor.

Magda Kiliszek

Panią Alę bliżej poznałam w 2006 roku w chwili, gdy postanowiła zostać radną. Wcześniej zdarzało nam się spotykać gdzieś w przelocie, mimochodem. Wołominianka, jak na lekarza pediatrę przystało, z niesłychaną pamięcią i znajomością historii wielu wołomińskich rodzin, trochę hałaśliwa, czym nawet chwilami mnie irytowała ? być może nawet z wzajemnością, bo sama do zbyt cichych też nie należę, ale mówiąca bez ogródek to co myślała. I właśnie za tę, wypowiadaną na głos, nieskrępowaną niczym, niezależność myślową Panią Alę ceniłam chyba najbardziej.
Tak się złożyło, że po krótkim czasie przyszło nam razem pracować w grupie, która z okazji 35. rocznicy Szpitala Powiatowego w Wołominie, przygotowała galerię zdjęciową w przyszpitalnej Kaplicy, mającą na celu przypomnienie i uhonorowanie personelu medycznego wołomińskiego szpitala. Galeria prezentuje i przypomina wielu wspaniałych wołomińskich medyków, których niestety nie ma od dawna wśród nas a do których Pani Ala też już dołączyła.
To właśnie wtedy usłyszałam od Pani Ali wiele ciekawych historii o ludziach, którzy dbali o zdrowie mieszkańców tego regionu. Dziś żałuję, że żadnej z nich nie spisałam, że żadnej z nich nie nagraliśmy. Pani Ala już nam ich nie opowie.
Odeszła cicho i zbyt szybko…

Teresa Urbanowska

Jedno przemyślenie nt. „Wspomnienie o Pani Doktor Alinie Czerskiej

  1. Bardzo mnie zaskoczyła i zasmuciła wiadomość o tym, że medycyna, której była tak oddana nie umiała Jej pomóc. Wyrazy współczucia dla rodziny…

    Bardzo nam smutno że Ciebie nie ma
    Bardzo nam smutno… droga Alu
    Tyle się jeszcze mogło wydarzyć…
    Twoja wesołość… w każdym calu…
    Dźwięczy nam jeszcze w uszach… Twój śmiech
    Tak nas opuścić… to smutne… ech…
    Teraz gdy dusza Twa mknie do Pana
    Niechaj omija czarne dziury
    Nie błądząc… dotrze do Niebios Bram
    Potem przekroczy Niebieskie Mury
    I dalej… niech rozwesela tam…
    Bóg zawsze kocha dobrych ludzi
    Jest wszechwiedzący… nie myli się
    Dziś się modlimy tu gorąco
    Aby docenił zasługi Twe

    TeSa

    27.09.2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.