Wygrać z Brazylią 5:0? Marzenie każdego kibica. Ale to się już zdarzyło i to całkiem niedawno. Na dodatek z udziałem naszej mieszkanki! Gdy zimą jechali Państwo ulicą Legionową, Waszą uwagę mógł przykuć nietypowy billboard. To nie była reklama produktu czy usługi. Na w zdjęciu oglądaliśmy kobiecą reprezentację Polski w ampfutbolu, a główną bohaterką była jej bramkarka – Alicja Sowińska. To właśnie ta ekipa zdobyła brązowy medal na Mistrzostwach Świata w kobiecym ampfutbolu – pierwszym w dziejach takim turnieju! – informuje UM Marki
W naszym kraju jest to bardzo młoda dyscyplina. Jako kobieca reprezentacja odbyliśmy pierwszy trening w kwietniu 2022 r., a już dwa lata później polecieliśmy do Kolumbii na Mistrzostwa Świata. Mieliśmy za sobą trzy zwycięskie mecze międzynarodowe, bez straconej bramki. Wybrałyśmy się na turniej z nadziejami na medal – mówi Alicja Sowińska.
Co się odwlecze…
Polskie piłkarki marzyły o tym, żeby nie zagrać w inauguracyjnym meczu z gospodyniami. Niebiosa jednak nie posłuchały. Wynik 0:1 z Kolumbią i pierwsza stracona w dziejach kadry bramka odrobinę podłamały dziewczyny. Szybko się jednak po tej porażce podniosły. Następny mecz i Brazylia rozniesiona w pył. Wynik 5:0 mówi sam za siebie. W ćwierćfinale Polski zagrały z Ekwadorem i wygrały 1:0. W półfinale trafiły na Amerykanki, z którymi wcześniej wygrały. W regulaminowym czasie padł wynik 0:0.
Miałyśmy mnóstwo sytuacji, których nie wykorzystałyśmy. Doszło do karnych, w których przegrałyśmy z USA. Znów byłyśmy złe na siebie. Ale następnego dnia wygrałyśmy 1:0 mecz o trzecie miejsce z Kenią. Nasza radość była ogromna. Pokazałyśmy, że polska piłka nie jest słaba – mówi Alicja.
Alicja Sowińska – bramkarka żałuje, że nie doszło do rewanżu w finałowym meczu z Kolumbią.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Następnym razem wygramy – śmieje się Alicja.
Wielka rodzina
Przygoda mieszkanki Marek z ampfutbolem zaczęła się osiem lat temu.
Dostaliśmy zaproszenie do udziału w treningu juniorskiej grupy dzieci. Zobaczyliśmy niesamowitą atmosferę, wspaniałych, zdeterminowanych młodych piłkarzy i niesamowitych rodziców. Dziś mogę powiedzieć, że jesteśmy jak wielka rodzina: spotykamy się na meczach, zgrupowaniach, treningach – wspomina pani Aneta, mama Alicji.
I dodaje:
Jako rodzic widzę wielką przemianę u dzieci. Zamiast przed komputerem spędzają czas w siłowni, na bieżni czy stadionie. Wzajemnie motywują się i dopingują – podkreśla.
Ponoć uprawianie sportu nie idzie w parze z nauką, ale Alicja jest zaprzeczeniem tej tezy. Uczy się w jednym z warszawskich liceów. Lubi języki obce i geografię (stąd zapewne miłość do podróży). Regularnie przynosi świadectwa z czerwonym paskiem. A po szkole – treningi, zgrupowania, mecze. W nieodległej perspektywie – matura.
Alicja nauczyła się bardzo dobrze zarządzać czasem. To trudna sztuka, bo nie ma go zbyt wiele. Nie dopuszcza jednak do opuszczania szkolnych zajęć – podkreśla pani Aneta.
W przyszłości chciałabym działać na niwie sportowej. Gra w piłkę jest fajna, ale to nie będzie przecież mój zawód. Dlatego rozpoczęłam kurs na asystenta trenera. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Może sprawdzę się w tej roli? – zastanawia się Alicja.
Więcej informacji z Marek
Magazyn kryzysowy w Markach. Nowe zaplecze dla ochrony ludności i obrony cywilnej
Marki – Zamknięcie parkingu obok urzędu miasta
Marki – Zbiórka dla schroniska na Jarmarku Świątecznym
Marki – Powiedz o tym komuś

