Kwestia bezpieczeństwa mieszkańców Marek stała się ostatnio tematem intensywnej debaty publicznej. Dyskusję wywołała sytuacja w rejonie Szkoły Podstawowej nr 1, która uwypukliła zarówno obawy mieszkańców, jak i wyzwania, z jakimi mierzą się lokalne służby porządkowe. Burmistrz Marek, Jacek Orych, podkreślił, że brak reakcji policji na niektóre incydenty nie jest efektem jej złej woli, lecz przede wszystkim niedoboru funkcjonariuszy. Czy jednak rzeczywiście winę za obecną sytuację można zrzucić wyłącznie na funkcjonariuszy? Burmistrz Marek, Jacek Orych, wyjaśnia, że problem leży głębiej – w niedoborze policjantów oraz ograniczonych zasobach, którymi dysponuje lokalny komisariat.
Braki kadrowe w Policji – skąd wynika problem?
Komisariat w Markach powstał dzięki zaangażowaniu miasta, które przekazało grunt pod jego budowę i regularnie wspiera policję finansowo – m.in. poprzez zakup sprzętu oraz dofinansowanie ponadnormatywnych służb. Mimo to problem pozostaje nierozwiązany – po prostu brakuje policjantów. To nie jest wyłącznie kwestia Marek – deficyt funkcjonariuszy dotyka całego kraju. Na 50-tysięczne miasto często przypadają w nocy tylko dwa patrole.
Funkcjonariusze muszą dokonywać trudnych wyborów: reagować na zakłócenie porządku publicznego w parku czy interweniować w sytuacji domowej przemocy? Procedury, jak transport osób nietrzeźwych do izb wytrzeźwień w Warszawie, dodatkowo obciążają skromne zasoby ludzkie.
Szczególnym problemem jest również ruch drogowy. W powiecie wołomińskim, obejmującym 12 gmin i około 275 tysięcy mieszkańców, dostępnych jest zaledwie kilka patroli drogówki. O ile jeszcze na głównych arteriach policja jest widoczna, o tyle na bocznych ulicach panuje często bezkarność. Nieprawidłowe parkowanie, zastawione chodniki, blokowane przystanki autobusowe – to wszystko stanowi realne zagrożenie dla pieszych i kierowców, a jednocześnie pozostaje w dużej mierze poza kontrolą.
Problem jest ogólnokrajowy – liczba funkcjonariuszy spada, a nowe kadry nie wypełniają luk kadrowych.
Policja robi, co może, ale to za mało
Mimo ograniczeń kadrowych, lokalna policja stara się działać na tyle, na ile pozwalają jej zasoby. Współpraca z miejskim monitoringiem pozwoliła na ujęcie sprawców włamań i wykroczeń, a także zatrzymanie mężczyzny, który obnażał się na przystankach. Nagrania z miejskiego monitoringu są archiwizowane i często pomagają funkcjonariuszom w identyfikacji sprawców przestępstw.
Nie zmienia to jednak faktu, że poziom bezpieczeństwa nie jest na poziomie, jakiego oczekiwaliby mieszkańcy i władze miasta. Burmistrz podkreśla, że policja jest formacją podległą Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, a samorząd nie ma wpływu na liczbę etatów w komisariacie. Może jedynie wnioskować o zwiększenie liczby patroli i dofinansowywać działania policji.
To prowadzi do kluczowego pytania – skoro nie da się zwiększyć liczby funkcjonariuszy, czy nie należy szukać innych rozwiązań?
Straż Miejska – rozwiązanie czy niepotrzebny wydatek?
Wobec trudności, z jakimi boryka się policja, coraz częściej wraca temat powołania straży miejskiej w Markach. Wiele osób kojarzy strażników miejskich z fotoradarami ustawianymi w krzakach czy gonieniem handlarzy ulicznych. Jednak czasy się zmieniły, a współczesna straż miejska mogłaby spełniać wiele kluczowych funkcji, odciążając policję i poprawiając bezpieczeństwo mieszkańców.
Czym mogłaby się zajmować Straż Miejska w Markach?
Straż Miejska to formacja podległa bezpośrednio samorządowi, co oznacza, że miasto może decydować o jej priorytetach. W Markach strażnicy mogliby:
Patrolować ulice i miejsca publiczne – samodzielnie lub we współpracy z policją. Możliwość kierowania patroli na konkretne rejony pozwoliłaby lepiej reagować na zgłoszenia mieszkańców.
Kontrolować parkowanie – niewłaściwe parkowanie na przejściach dla pieszych, zastawione przystanki, brak przejazdu dla służb ratunkowych to problemy, które wymagają natychmiastowej interwencji.
Współpracować z monitoringiem miejskim – miasto posiada największą sieć kamer w powiecie, a straż miejska mogłaby pełnić funkcję natychmiastowej reakcji na wykryte zagrożenia.
Reagować na zakłócanie porządku publicznego – problemem są nocne libacje pod sklepami i na osiedlach. Policja często nie ma zasobów, by na nie reagować, a straż miejska mogłaby działać szybciej i skuteczniej.
Kontrolować spalanie odpadów – obecnie takie kontrole mogą przeprowadzać tylko urzędnicy po wcześniejszym uprzedzeniu właściciela posesji. Straż miejska mogłaby działać natychmiast, a także prowadzić postępowania wobec osób łamiących przepisy.
Likwidować dzikie wysypiska śmieci – fotopułapki i monitoring często pozwalają namierzyć sprawców. Dziś zajmuje się tym policja, ale sprawy te mogłaby przejąć straż miejska, odciążając funkcjonariuszy.
Dbać o porządek w okolicach szkół i bazaru – miejsca o dużym natężeniu ruchu wymagają stałego nadzoru.
Usuwać wraki samochodowe – porzucone pojazdy zajmujące miejsca parkingowe to plaga, którą można skutecznie eliminować, mając odpowiednie narzędzia prawne.
Czy Marki stać na Straż Miejską?
Oczywiście utworzenie straży miejskiej to nie tylko wyzwanie organizacyjne, ale i finansowe. Budżet miasta musiałby uwzględnić wydatki na lokalizację siedziby, wyposażenie, zakup radiowozów oraz pensje funkcjonariuszy. W perspektywie oznaczałoby to mniej środków na inwestycje infrastrukturalne, ale jednocześnie większą kontrolę nad bezpieczeństwem mieszkańców.
W Polsce istnieje wiele przykładów miast, które dzięki straży miejskiej skutecznie poprawiły jakość życia swoich mieszkańców. Przykładem mogą być Ząbki i Wołomin, gdzie strażnicy egzekwują przepisy ruchu drogowego, dbają o porządek publiczny i współpracują z policją.
Co dalej z bezpieczeństwem w Markach?
Nie można ignorować faktu, że w Markach brakuje policjantów i nie zanosi się na poprawę tej sytuacji. Samorząd wspiera policję na tyle, na ile pozwalają mu kompetencje i budżet, ale problem jest systemowy i dotyczy całego kraju.
Alternatywą jest powołanie Straży Miejskiej, która mogłaby zająć się sprawami, które dziś pozostają bez nadzoru. Decyzja o jej utworzeniu nie jest łatwa – wymaga inwestycji, ale może przynieść długoterminowe korzyści.
Czy warto? To pytanie, na które powinni odpowiedzieć mieszkańcy Marek, bo to ich bezpieczeństwo jest tutaj najważniejsze. Dyskusja na ten temat jest konieczna – nie chodzi bowiem o tworzenie kolejnej biurokratycznej struktury, ale o realne działania, które przełożą się na poprawę bezpieczeństwa i jakości życia w Markach.
Więcej informacji z Marek
Magazyn kryzysowy w Markach. Nowe zaplecze dla ochrony ludności i obrony cywilnej
Marki – Zamknięcie parkingu obok urzędu miasta
Marki – Zbiórka dla schroniska na Jarmarku Świątecznym
Marki – Powiedz o tym komuś
