Dzieje wołomińskiej koszykówki cz. I

Zapraszamy na pierwszą część historycznego szkicu, opowiadającego o dziejach wołomińskiej koszykówki, autorstwa Zbigniewa Milewskiego. Drugi odcinek na naszych łamach już za tydzień.

Dyscypliną sportową, która, obok siatkówki, przysporzyła Wołominowi najwięcej chwały jest koszykówka. Szczególnie panie osiągnęły tutaj wielkie sukcesy, będąc nawet, wprawdzie tylko przez jeden sezon, w elicie najlepszych drużyn kraju. Z Wołomina wywodzą się siostry Dydek – reprezentantki Polski. Najsłynniejsza z nich Małgorzata była przez wiele lat uważana za jedną z najlepszych koszykarek świata. Warto więc przybliżyć początki i rozwój tej dyscypliny sportu w Wołominie.

Koszykówka trafiła do Wołomina dość późno, bo dopiero w roku 1953. Stało się to za sprawą młodego człowieka – 18-letniego Ryszarda Buczmy, który przybył ze Środy Wielkopolskiej do Wołomina, by kontynuować tutaj naukę w liceum ogólnokształcącym. Był on wielkim pasjonatem gry w koszykówkę. Już na samym początku zaraził swoją pasją grono kolegów z liceum. Powstała drużyna, która od października 1953 roku rozpoczęła regularne treningi. Prowadził je wspomniany Ryszard Buczma. Z ramienia grona pedagogicznego szkoły opiekunem tej grupy był profesor Feliks Szturo.

Pierwszy zespół

Trenowano na przyszkolnym żużlowym boisku, mieszczącym się przy ul. Wileńskiej. Kosze stanowiły zwykłe obręcze bez siatek, umieszczone na drewnianych tablicach, które umocowane były na pionowo zabetonowanych szynach kolejowych. Pierwszy zespół koszykówki w Wołominie tworzyli tacy zawodnicy, jak: Jerzy Żmudzki, Janusz Brzuszczyński, Włodzimierz Repin, Marek Tauber, Tadeusz Bachorek, Andrzej Chromiec, Ryszard Rozenek, Ludwik Zieliński, Andrzej Bartoszewicz, Albin Pyrzanowski, Tadeusz Sobijanek (dwaj ostatni, to późniejsi czołowi siatkarze Huraganu), Zbigniew Malik (późniejszy czołowy piłkarz Huraganu), Jan Bogdan Brzozowski, Janusz Rzeczkowski, no i oczywiście grający trener Ryszard Buczma. W krótkim czasie ci młodzi adepci koszykówki, za namową wielkiej, historycznej dziś, postaci wołomińskiego sportu Jerzego Cudnego, stają się członkami klubu sportowego Huragan. Do rozgrywek na szczeblu okręgu warszawskiego koszykarze Huraganu zostali zgłoszeni w sezonie 1954/55. Musieli oczywiście zacząć od najniższej klasy B, jak przystało na zupełnego debiutanta. Grali w niej przez kilka lat, gdyż poziom rozgrywek w okręgu warszawskim był wówczas najwyższy w Polsce i niezwykle trudno było przebić się wyżej. Koszykarzom Huraganu udało się to dopiero na początku lat sześćdziesiątych, kiedy wywalczyli awans do klasy A.

Nowa hala

i pierwsze sukcesy

W tym czasie w Wołominie została oddana do użytku nowoczesna, jak na owe czasy, hala sportowa przy ul. Korsaka. Koszykarzom, podobnie zresztą jak siatkarzom, poprawiły się więc nieporównywalnie warunki do treningów i do rozgrywania meczów. Zaowocowało to rozwojem sekcji i postępami w poziomie sportowym. W roku 1963 koszykarze Huraganu, występujący jako reprezentacja powiatu wołomińskiego, zdobywają brązowy medal na Igrzyskach Ziemi Mazowieckiej w Płocku. Dwa lata później powtarzają ten sukces. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych w sekcji koszykówki Huraganu powstają drużyny juniorów i młodzików. W ten sposób położone zostają solidne fundamenty pod przyszłe sukcesy w latach siedemdziesiątych. W sezonie 1971/72 koszykarze Huraganu, po wielu latach gry na poziomie okręgowym, wywalczyli awans do ligi międzywojewódzkiej. Było to wielkie osiągnięcie, zważywszy na wspomniany już wysoki poziom rozgrywek w ówczesnym okręgu warszawskim i udział w nich wielu bardzo dobrych drużyn. Wystarczy wspomnieć, że w decydującym o awansie meczu koszykarzom Huraganu przyszło zmierzyć się z rezerwami AZS AWF Warszawa, prowadzonych przez legendarnego trenera polskiej koszykówki Zygmunta Olesiewicza, w szeregach których wystąpiło kilku zawodników grających już w ekstraklasie. Nasza drużyna rozegrała jednak wspaniały mecz, odnosząc z takiej klasy rywalem zwycięstwo, pieczętujące ten tak istotny awans. Warto podać skład tej drużyny : Jan Nadaj, Piotr Wiśniewski, Waldemar Rutkowski, Jacek Brzuszczyński, Mieczysław Skołożyński, Zdzisław Drzazga, Kazimierz Rutkowski, Wojciech Kijewski, Zbigniew Brzeziński. Trenerem był Ryszard Zahn. W lidze międzywojewódzkiej zespół Huraganu występował przez dwa sezony. Oprócz wymienionych już zawodników, grali w nim jeszcze następujący koszykarze: Jerzy Gralak, Jacek Wierzbicki, Stanisław Falski, Zbigniew Kulma, Jerzy Pol, Krzysztof Moszyński, Krzysztof Sitkiewicz, Grzegorz Ziółkowski, Krzysztof Mikulski, Zbigniew Ałaszkiewicz, Krzysztof Kachel. Później nastąpił spadek do ligi okręgowej, ale po roku ponowny awans, który jednak nie został wykorzystany, gdyż z powodu braku środków finansowych koszykarze Huraganu nie wystartowali w lidze międzywojewódzkiej w sezonie 1975/76.

Równolegle z sukcesami drużyny seniorów, duże osiągnięcia mieli także młodzi wołomińscy koszykarze. W roku 1971 na Wojewódzkiej Spartakiadzie Młodzieży zespół Wołomina zdobył srebrny medal, a na podobnych imprezach w latach 1973 i 1975 wołominiacy sięgali po brązowe medale. Później wielu z nich grało w drużynie seniorów.

Lata 1976-1978, to już niestety postępujący regres sekcji. Zespół seniorów grał jeszcze w lidze okręgowej, były nawet niezłe drużyny juniorów i kadetów, ale wszystko chyliło się ku upadkowi. Powodem tego, oprócz narastających trudności finansowych, był coraz mniejszy dopływ do klubu ze szkół utalentowanych chłopaków, chcących grać w koszykówkę. Doprowadziło to do zawieszenia w 1978 roku działalności sekcji koszykówki męskiej w Huraganie.

Powstanie

sekcji żeńskiej

Upadek sekcji męskiej nie był jednak końcem koszykówki w Wołominie. Jeszcze w tym samym roku powstała sekcja koszykówki żeńskiej. Stało się to za sprawą trzech wołomińskich pasjonatów basketu: Ryszarda Zahna, Zbigniewa Kulmy i Jacka Brzuszczyńskiego. Postanowili oni zorganizować nabór uzdolnionych dziewcząt z roczników 1964-66. Jak się okazało, wołomińskie dziewczyny były bardziej chętne do gry w koszykówkę, niż ich koledzy. Zaczęto więc tworzyć pierwsze drużyny, ale na jakiekolwiek osiągnięcia trzeba było trochę poczekać. Dopiero w 1983 roku zespół koszykarek z Wołomina (rocznik 1968) pod wodzą Zbigniewa Kulmy zdobył na Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży brązowy medal. W następnym roku kolejny rocznik dziewcząt powtórzył ten sukces i tak zostały zapoczątkowane późniejsze wspaniałe sukcesy żeńskiej wołomińskiej koszykówki.

Pierwszy taki sukces, który śmiało możemy nazwać przełomowym, przyszedł w roku 1987. Koszykarki Huraganu w porywającym stylu wywalczyły awans do II ligi seniorek. Nasz zespół zarówno w eliminacjach, jak później w półfinałach i finałach dosłownie zmiażdżył swoje rywalki. Właściwie nie było meczu, żeby zwycięstwo było odniesione mniejszą różnicą, niż 20 punktów. A zdarzały się rekordowe wygrane, jak chociażby nad AZS Toruń 100:46, który również wraz z Huraganem awansował do II ligi. Koniecznie trzeba tu zaznaczyć, że takie wyniki wśród seniorek osiągała drużyna, w której w większości grały 16,17-latki. W drużynie tej występowała najstarsza z sióstr Dydek – Katarzyna, mająca wtedy 16 lat. Obok niej w tym świetnym zespole grały: Monika Nowakowska, Beata Ołdak, Małgorzata Sokołowska, Izabela Piwko, Katarzyna Kazulo, Beata Grzelak, Beata Wierzbicka, Joanna Nowak. Trenerem był Marek Plewko. W następnym sezonie 1987/88 drużyna Huraganu przystępowała do drugoligowych zmagań, jako kompletny beniaminek, skazywana przez wielu na niechybną degradację. Wszak inne zespoły naszpikowane były rutynowanymi zawodniczkami, mającymi nieraz za sobą występy w ekstraklasie, a nawet reprezentacji Polski. Wołomińskie koszykarki nie przestraszyły się jednak klasy rywalek. Wprawdzie w większości meczów schodziły z parkietu pokonane, ale ostatecznie utrzymały się w II lidze, a to było przecież najważniejsze.