Huragan wicemistrzem rundy jesiennej

W sobotę (7 listopada) piłkarze grającego w grupie północnej mazowieckiej czwartej ligi Huraganu Wołomin, rywalizowali na wyjeździe z zajmującym dziewiątą lokatę Bugiem Wyszków.Początkowy kwadrans upłynął pod znakiem niewielkiej przewagi wołomińskiej drużyny. Już w 3. minucie przed szansą otwarcia wyniku stanął Rafał Barzyc, jednak jego próbę w ostatniej chwili zastopowali defensorzy Bugu. Siedem minut później ten sam zawodnik otrzymał idealne podanie od Daniela Dylewskiego, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż obok słupka. Niestety w 20. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze, kiedy Jakub Rejnuś oddał precyzyjny strzał z dystansu i futbolówka wpadła ?za kołnierz? zaskoczonego Jakuba Chrostowskiego. Bramkarz Huraganu w 27. i 33. minucie obronił dwie setki, lecz nie popisał się przy kolejnej akcji miejscowych, po której Mateusz Krawczyk z najbliższej odległości głową skierował piłkę do siatki na 2:0. Jeszcze w 41. minucie kontaktowego gola mógł zdobyć Daniel Dylewski, ale w tym pojedynku górą był Krzysztof Goleń.
Drugą połowę gracze PWKS-u rozpoczęli z mocno ofensywnym nastawieniem, a najlepsze, stuprocentowe okazje stworzyli w 63. oraz 78. minucie. Najpierw rozpędzony Gigi Ndakiza odegrał w tempo do Daniela Dylewskiego, który mając przed sobą bramkarza trafił w niego. Następnie Marcin Mańko też w sytuacji sam na sam spudłował przy słupku. Nadzieje wołomińskich kibiców odżyły w 86. minucie, gdy na daleki strzał zdecydował się Rafał Wielądek. Piłka lekko odbiła się od słupka i wpadła za linię bramkową mimo próby opanowania przez Krzysztofa Golenia. Jak się chwilę później okazało, honorowy gol był ostatnim w tym zaciętym starciu i Huragan zaznał goryczy porażki. Warto dodać, że w kadrze meczowej zabrakło ważnych ogniw zespołu w osobach Pawła Nowackiego i Marcina Stańczyka (obaj pauzowali za nadmiar żółtych kartek). Skład: Chrostowski ? Mierzwiński, Woźniak, Górski, Dadacz ? Lewicki, Witak, Wielądek, Barzyc, Ndakiza, Dylewski (75? Mańko).
Niewiele dobrego można napisać o postawie Huraganu w rozegranym u siebie w środę, 11. listopada spotkaniu z szesnastymi w tabeli Błękitnymi Gąbin. W poczynania naszych piłkarzy wkradało się dużo niedokładności, a w kluczowych momentach brakowało pomysłu na wykończenie. Jedyna bramka przed przerwą padła w 41. minucie, kiedy Waldemar Woźniak egzekwował rzut wolny i posłał futbolówkę w samo okienko.
Po zmianie stron obraz gry wołomińskiej drużyny nie uległ poprawie. Na uwagę w tej odsłonie zasługuje efektowna przewrotka Daniela Dylewskiego z 60. minuty, która niestety nie zakończyła się wpisaniem na listę strzelców. Końcowe dwadzieścia minut należało do przyjezdnych, siejących zamęt głównie strzałami z dystansu. W 74. minucie po wycieczce w pole karne doprowadzili do wyrównania, gdy Arkadiusz Wróblewski spokojnie przymierzył w róg obok Pawła Błesznowskiego i ustalił wynik na 1:1. Tym razem również nie obyło się bez poważnych osłabień, bowiem Paweł Nowacki zmagał się z infekcją wirusową, zaś Dariusz Dadacz odpoczywał z powodu czwartej żółtej kartki. Skład: Błesznowski ? Mierzwiński, Woźniak, Górski, Witak ? Lewicki, Wielądek, Barzyc (69? Mańko), Dylewski (81? Dąbrowski) ? Ndakiza, Stańczyk.
Podrażniony nieoczekiwanym remisem z outsiderem Huragan, pojechał w minioną niedzielę, 15. listopada do Ożarowa Mazowieckiego, aby zmierzyć się z drugą w stawce Ożarowianką. Pojedynek od początku do końca toczył się w niezłym tempie i często w środkowej strefie. Sygnał do ataku dał w 11. minucie Dariusz Dadacz, ale piłka po jego uderzeniu z przewrotki padła łupem Michała Kłuska. Chwilę potem Marcin Stańczył groźnie główkował obok słupka. Wydarzenia przybrały zły obrót w 31. minucie za sprawą Bartosza Kwiatkowskiego, który silnie huknął z dystansu i nie dał szans Jakubowi Chrostowskiemu. 1:0 dla gospodarzy podziałało jeszcze bardziej mobilizująco na naszych zawodników, czego przykładem były kąśliwe akcje w wykonaniu chociażby Rafała Barzyca czy Kamila Mierzwińskiego. Co się odwlekło to nie uciekło i w 37. minucie za zagranie ręką arbiter wskazał na jedenasty metr. Rola wykonawcy przypadła Rafałowi Wielądkowi, a ten bez problemu trafił w narożnik na 1:1.
Po przerwie PWKS przez większość czasu kontrolował przebieg gry, aczkolwiek w 59. minucie zagotowało się pod bramką Huraganu. Na szczęście piłkarz Ożarowianki strzelił tylko w boczną siatkę. Bardzo dobrym posunięciem było wejście Gigiego Ndakizy, który wiódł prym na boisku i w 70. minucie zapewnił wygraną w tym meczu zaciętej walki. Wykorzystał centrę Dariusza Dadacza ze skrzydła i z najbliższej odległości głową skierował piłkę w róg na 2:1. Kluczem do sukcesu okazało się rozpracowanie taktyczne, polegające na niedopuszczaniu przeciwnika do kontr i zmuszaniu go do chaotycznego ataku pozycyjnego. Skład: Chrostowski ? Mierzwiński (58? Ndakiza), Dąbrowski, Górski, Dadacz ? Witak, Lewicki, Nowacki (88? Dylewski), Wielądek, Barzyc ? Stańczyk.
Podopieczni trenera Andrzeja Prawdy zakończyli rundę jesienną na pozycji wicelidera, ze stratą zaledwie punktu do prowadzącego MKS Przasnysz. Natomiast zwycięstwo wołomińskiego zespołu w starciu z Ożarowem poskutkowało zepchnięciem rywala na trzecie miejsce. Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że przed spotkaniem z Huraganem, stadion Ożarowianki był w tym sezonie twierdzą nie do zdobycia. Roztrenowanie potrwa dwa tygodnie, a start przygotowań do rundy rewanżowej zaplanowano na 11. stycznia.

Marcin Godlewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.