Jeszcze jeden egzamin

Jan Żebrowski

Spełniły się marzenia:
mamy demokrację, raz rządzi lewica, potem prawica, młodzi komuny już
nie pamiętają, ale coś się ostatnio popsuło, nawet najwięksi
optymiści przycichli. Kryzys gospodarczy obnażył bezlitośnie nasze
braki i słabości. Co jest nie tak?

Wśród młodzieży
rośnie uczucie wyobcowania, frustracji i buntu. Starsi z
nostalgią wspominają Gierka. Znowu wszyscy chcą wyjeżdżać na Zachód.
A w życiu codziennym? Dziecko wraca ze szkoły, „tato, a pani
powiedziała, że za te pieniądze to ja mogę was tylko przypilnować, a
nie uczyć”. Żona wraca od lekarza, „słuchaj – spóźnił
się godzinę i jeszcze mówi, że „za te pieniądze to ja
mogę..”. Znajomy mówi: „wiesz byłem wczoraj w
urzędzie, straciłem pół dnia i znowu nic, nasz komitet budowy
wodociągu to dla nich tylko kłopot”.

„Miałeś chamie
złoty róg,…ostał ci się jeno sznur”, w poprzednim
numerze Życia Powiatu poseł Krzysztof Oksiuta cytuje Wyspiańskiego i
z ubolewaniem stwierdza „ naród Polski….sprawnego
państwa mieć nie potrafi”. Absolutnie się z tym nie zgadzam.
Panie Pośle to nie tak, myli pan skutki z przyczynami. Apatia
społeczna, walka wszystkich ze wszystkimi, pazerność elit,
zwyrodnienie obyczajów to skutek, a nie przyczyna. Zły, chory
system promuje i nagradza oszustów i karierowiczów.

Mówi się, że
niezbędne dla demokracji lokalnej są trzy elementy: partie
polityczne, samorząd lokalny i świadome swoich praw i
odpowiedzialności społeczeństwo. Partie i samorządy mamy,
społeczeństwa obywatelskiego niestety nie. Socjalizm skutecznie
wykorzenił tradycje obywatelskie i demokratyczne. Upolitycznienie
wszystkich przejawów życia społecznego i gospodarczego
doprowadziło Polskę do największego kryzysu od 15 lat.

Partie polityczne są
ważnym elementem demokracji, ale patrząc z boku zajmują się
organizowaniem wyborów i walką o władzę. Ich bezpośrednia
działalność obejmuje niewielką tylko w końcu część obywateli,
pozostali potrzebni są raz na cztery lata.

Samorząd lokalny
działający tylko w oparciu o partie polityczne jest chory, wcześniej
czy później ulegnie pokusie i stanie się polem walki
politycznej o wpływy i apanaże, przykładów mamy aż nadto.
Niezbędne i konieczne jest włączenie się obywateli do zarządzania
naszymi małymi ojczyznami. Musimy patrzeć naszym wybrańcom na ręce.
Władza i możliwość dysponowania dużymi pieniędzmi każdego może
zdemoralizować. Najlepszą drogą wydaje się zrzeszanie w różnego
rodzaju stowarzyszenia, izby handlowe, związki przedsiębiorców,
fundacje, kluby kulturalne i sportowe. To one składają się na
społeczeństwo obywatelskie, wciągają ludzi w działalność społeczną,
uczą demokracji w sprawach konkretnych, takich jak kontrola wójta
przez radę gminy czy układanie budżetu parafii, spółdzielni
mieszkaniowej lub konkretnej szkoły. Powodują zacieśnienie więzi
między ludźmi, sprzyjają wzrostowi odpowiedzialności za własny los,
ale też zrozumieniu uwarunkowań i ograniczeń.

Póki co, nie
jesteśmy zbyt wymagający dla naszych wybrańców. Włączam
telewizor, manifestacja uliczna, krzyki „złodzieje, złodzieje”;
to powszechna opinia Polaków o politykach i urzędnikach. Niby
mocne słowa, ale czy to znaczy, że jeśli burmistrz, wójt,
radny, dyrektorka szkoły, czy szpitala nie kradnie, to już wszystko
jest w porządku? Jeśli tak, to ja też chcę, pensja kilka, czy
kilkanaście tysięcy złotych za to, że nie jestem złodziejem, to mi
pasuje.

Jak przekonać ludzi do
tworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Najważniejsze to przełamać
brak wiary w skuteczność działań. Wielka tu rola dla polityków
i samorządowców. Ja wiem, że ktoś patrzący ci na ręce,
rzeczowy krytyk i doradca niekierujący się partyjnym wyrachowaniem
może być kłopotliwy, ale mądrzy, uczciwi politycy i samorządowcy
zyskają potężnego sojusznika. Świadomy swej odpowiedzialności
obywatel bezlitośnie skrytykuje głupi i nieudany projekt, ale też
poprze dobry i zrozumie szereg ograniczeń. Karierowicze i oszuści
zrozumieją zaś, że ich czas się skończył.

Politycy i
samorządowcy, to dla was wyzwanie, szansa i sprawdzian z waszych
obietnic wyborczych, poczucia odpowiedzialności, ale też i
patriotyzmu.

Wyimek:

Partie polityczne są
ważnym elementem demokracji, ale patrząc z boku zajmują się
organizowaniem wyborów i walką o władzę. Ich bezpośrednia
działalność obejmuje niewielką tylko w końcu część obywateli,
pozostali potrzebni są raz na cztery lata.

Niezbędne i konieczne
jest włączenie się obywateli do zarządzania naszymi małymi
ojczyznami. Musimy patrzeć naszym wybrańcom na ręce.

Jedno przemyślenie nt. „Jeszcze jeden egzamin

Możliwość komentowania jest wyłączona.