Klęska w Szczecinie

Dolcan po raz kolejny przegrywa…. Tym razem lepsza okazała się Pogoń Szczecin, która wygrała z podopiecznymi Dariusza Kubickiego 3:0.Po zwycięstwie Pogoni Szczecin w rozgrywkach Pucharu Polski nad Stalą Sanok, w Ząbkach mógł zapanować lekki optymizm. Stal, mimo że gra w III lidze, to w walce o krajowy puchar nie raz pokonywała zespoły dużo mocniejsze.
Dolcan Ząbki swojego rywala z kolejnej rundy poznał 31 sierpnia.
W niedzielne popołudnie zespół z Ząbek przybył na mecz ligowy do Szczecina. Pogoń  Szczecin podobnie do zespołu Dariusza Kubickiego znajdowała się w trudnej sytuacji punktowej. Przed niedzielnym spotkaniem piłkarze szczecińskiego zespołu mieli tylko 2 punkty przewagi nad zespołem z Ząbek i niewiele brakowało do tego, aby znaleźli się w strefie spadkowej.
Od samego początku spotkania mocno atakowali Gospodarze, ich starania nie przynosiły jednak zamierzonych efektów. Goście z Ząbek nie odpuszczali i starali się wyprowadzać kontry. Groźne sytuacje stworzyli: Stańczyk i Piesio, ale ich strzały nie trafiały w światło bramki, przelatywały obok, bądź trafiały w ręce bramkarza ?portowców?, Janukiewicza.
W 14 minucie spotkania podopieczni Macieja Stolarczyka wyszli jednak na prowadzenie. Pierwszego gola, po świetnym podaniu Nowaka zdobył Bartosz Ława.
Pogoń Szczecin atakowała, a Dolcan Ząbki czekał na kontry. Po jednej z takich kontr groźną sytuację stworzył Stańczyk, który dostał znakomite podanie od Kosiorowskiego, ale uderzył wysoko ponad bramką przeciwnika. Spróbował także Koziara, z wolnego, ale piłka po jego strzale znalazła się w rękach dobrze broniącego Janukiewicza. W 35 minucie z powodu kontuzji nabytej we wcześniejszym spotkaniiu plac gry musiał opuścić Tomasz Ciesielski. W 41 minucie Misiak dostał piłkę na piąty metr od Kolendowicza i strzelił na 2:0.  Do szatni zespół z Ząbek schodził z dwubramkową stratą.
Drugą połowę spotkania lepiej zaczęli piłkarze Pogoni Szcecin. 4 minuty po wznowieniu gry, gola po akcji Rogalskiego mógł zdobyć Mysiak, ale uderzył bardzo niecelnie. W 60 minucie spotkania, prawdziwie wejście smoka zaprezentował Piotr Petasz. Zmienił Roberta Mandrysza i chwilę później, głową po dośrodkowaniu Ławy strzelił gola na 3:0. Po tej bramce Pogoń bawiła się już z zespołem przyjezdnych.
Swoich szans nie wykorzystali: Moskalewicz, Mysiak, Pietruszka.
Kibice przy ulicy Twardowskiego domagali się kolejnych goli, a jedyne na co było stać Dolcan Ząbki, to symulowanie, za które żółtą kartkę zobaczył Stańczyk. Gospodarze nie odpuszczali do końca spotkania chcąc wygrać jeszcze efektowniej.
Ostatnie minuty nie przyniosły jednak żadnych ciekawych akcji i po 93 minutach spotkania sędzia zakończył mecz.
Dolcan rozegrał chyba najsłabszy mecz w tym sezonie. Zespół grał bez pomysłu, nie stwarzając groźnych sytuacji. Dolcan Ząbki pozostaje nadal bez zwycięstwa w lidze i z jednym punktem na koncie. Nie wygląda to kolorowo, ale może ząbkowska lokomotywa obierze jeszcze właściwy kurs i zacznie wygrywać mecze?
Pogoń: Janukiewicz- Mysiak, Nowak, Dymkowski, Matuszczyk- Rogalski, Mandrysz( 60. Petasz), Ława, Kolendowicz( 46. Pietruszka)- Prędota, Moskalewicz( 81. Ropiejko).
Dolcan: Humerski- Korkuć, Wróbel, Ciesielski( 36. Unierzyski), Dadacz- Kosiorowski, Bazler, Koziara( 46. Gawęcki), Stańczyk, Piesio- Kubicki( 67. Gabrusewicz).
Kartki: Rogalski, Ława ? Stańczyk, Dadacz.

Przemysław Kur