Mecz towarzyski

Czy wybrał bym się na mecz piłki nożnej, w którym mają się zmierzyć trampkarze Huraganu z Mistrzyniami Polski juniorek w koszykówce? Pewnie tak, gdybym miał wolne popołudnie… Oczywiście z czystej ciekawości i wyłącznie dla zabawy.

Podobnie rzecz się ma z planowaną debatą pomiędzy burmistrzem Wołomina Ryszardem Madziarem a sekretarzem generalnym SLD Krzysztofem Gawkowskim. Nie chcę oczywiście nikogo obrażać ani też łechtać takim porównaniem, ale troszkę tak to wygląda: burmistrz gra na swoim podwórku w swoją grę walcząc o punkty u wyborców, sekretarz działa za to na codzień na skalę ogólnopolską i nie ma nic do stracenia… Zapewne nawet spektakularna porażka w dyskusji nie wpłynie na jego pozycję i notowania w partii. Oponentów różni (moim zdaniem) doświadczenie w wystąpieniach publicznych, ich temperament oraz z pewnością szczegółowa wiedza o problemach miasta, jego budżecie itd. ale przede wszystkim stoją na dwóch końcach politycznej skali, reprezentując SLD i PiS. Teoretycznie nie powinni się więc zgodzić w żadnym punkcie dyskusji, i nie myślę tu o bolszewickich mogiłach i dębach smoleńskich, ale o kosztownych inwestycjach takich jak park przy Domu nad Łąkami, muzeum w Ossowie, o budżecie szkół, bezrobociu w gminie, kłopotach komunikacyjnych, bezpieczeństwie. Mam nadzieję, że dzięki tej debacie dowiemy się, czy przynależność partyjna ma jakiekolwiek przełożenie na postrzeganie problemów samorządu.

Nie ukrywam tego – planowana debata to dla mnie raczej ciekawostka, wydarzenie medialne, które wielu mieszkańców Wołomina postrzega jako początek kampanii wyborczej. Nic w tym złego, przecież kampania i tak prędzej czy później się zacznie. Dopóki nie płacimy za takie „mecze sparingowe” z własnej kieszeni, czyli z podatków, mogą odbywać się nawet co tydzień. Może nawet powinny? Byłoby świetnie, gdyby naprzeciw siebie stawali prawdziwi przeciwnicy, kandydaci do burmistrzowskiego stołka i mówili o prawdziwych, ważnych dla miasta sprawach. Dotychczas Ryszard Madziar oddawał takie mecze walkowerem…

Na razie wydaje się, że burmistrz Wołomina przygotowuje się poważnie do tej debaty trenując intensywnie odbijanie piłeczki na korcie tenisowym i pingpongowym stole.

Niech wygra lepszy! Skorzystamy na tym wszyscy.

Łukasz Rygało