Na wizytę Ewy Ewart w Miejskiej Bibliotece w Wołominie nie czeka się ot tak. To jedno z tych spotkań, do których odlicza się dni, a im bliżej terminu, tym bardziej czuć w powietrzu przyjemne poruszenie i ciekawość, co przyniesie ten wieczór. Licznie zgromadzeni mieszkańcy Wołomina oczekiwali na przybycie naszego gościa z uwagą i skupieniem, które rezerwuje się tylko dla osób wyjątkowych. Taka frekwencja to dla nas dowód, że dla wielu jej przyjazd jest czymś więcej niż wydarzeniem kulturalnym. To było małe święto, wspólne i pełne emocji, obchodzone w atmosferze głębokiego szacunku, zainteresowania oraz zwyczajnej, ludzkiej ciekawości kogoś, kto widział i przeżył więcej, niż większość z nas potrafi sobie wyobrazić.
Rozmowę prowadziły Joanna Ciepielewska oraz Iga Nowicka z Wołomińska Rada Kobiet, zadając pytania cierpliwie drążące w głąb reporterskiej codzienności.
Ewa Ewart opowiadała o swojej pracy, o przygotowaniach, o presji, która potrafi być bezlitosna, a także o wyjazdach, gdzie najważniejszym ekwipunkiem bywa nie sprzęt, ale odporność i jasność umysłu. Wspominała choćby korespondencje z Czeczenii – te najtrudniejsze, prowadzone w warunkach, w których strach i adrenalina stawały się fizycznie wyczuwalne.
Równolegle snuła opowieści lekkie, zabawne, pełne anegdot, z których publiczność raz po raz wybuchała śmiechem. Pokazała nam, jak splatają się jej światy, jak w człowieku zderza się twardość reportera z ciepłem osoby, która potrafi dostrzec absurd nawet tam, gdzie sytuacja walczy o dramatyczną tonację.
Z zainteresowaniem słuchaliśmy wszystkiego – od kulis pracy w terenie po refleksje dotyczące współczesnych wydarzeń. Widać było, że mieszkańcy przyszli nie tylko posłuchać, ale też spotkać człowieka – z krwi, kości i doświadczenia, które odciska się na głosie, gestach i słowach. Kolejka po autografy ciągnęła się długo, a każde podejście wiązało się z drobną rozmową, uśmiechem, krótką wymianą myśli, jakby nikt z obecnych nie chciał tego wieczoru puścić zbyt szybko wolno.
Ten wieczór miał w sobie coś rzadkiego, coś co trudno uchwycić słowami. To była mieszanka podziwu i bliskości, święto spotkania z człowiekiem, którego praca nie tylko dokumentuje świat, ale również go tłumaczy.
źródło: Miejska Biblioteka w Wołominie




















Więcej informacji z Wołomina
Spotkanie autorskie z Ewą Ewart w Wołominie
Gość Życia – Teresa Urbanowska zaprasza – Arkadiusz Werelich Starosta Powiatu Wołomińskiego
Wołomin – Nabór do projektu „Zwiększenie samodzielności seniorów w miejscu ich zamieszkania”
Wołomin – Rusza wielka zbiórka opakowań ze szkła – zdobądź bilet do kina!

