Wicher Kobyłka otwiera sezon ligowy remisem

W sobotę (27 sierpnia) piłkarze Wichru Kobyłka podejmowali na swoim boisku zespół FC Barcelony Escolii Varsovii. Mecz, który zakończył się wynikiem 1:1 (0:0), zorganizowano w ramach rywalizacji w klasie A, grupie Warszawa I. Sobotnie spotkanie było inauguracją rywalizacji ligowej piłkarzy Wichru Kobyłka, od niedawna prowadzonych przez nowego trenera ? Krzysztofa Adamczyka.? Dzisiejsze spotkanie było bardzo trudne. Był to mecz walki. Graliśmy defensywnie, licząc na przeprowadzenie jakiejś kontry i i udało nam się. Tylko szkoda, że nie dowieźliśmy tego zwycięstwa do końca spotkania. Nasz przeciwnik ? FC Barcelona Escola Varsovia, jest to na pewno bardzo dobry zespół. Myślę, że wstydu nam ten wynik nie przynosi. Po porażce 0:3 w Pucharze Polski w meczu z Drukarzem, z którym graliśmy u siebie, dzisiaj chłopcy jakby się podnieśli. Uwierzyli, że nawet z lepszymi od siebie mogą wygrywać mecze. Dzisiaj niestety jeszcze nie udało się. Ale jestem zadowolony z tego początku rywalizacji ligowej. Tym bardziej, że w meczu z Barceloną miałem do dyspozycji tylko 14 zawodników. Jesteśmy w trudnej sytuacji kadrowej, ponieważ części piłkarzy jeszcze nie ma, są m.in. na urlopach. Ławka była krótka. Mieliśmy w tym spotkaniu problemy ze składem, ale to nas nie tłumaczy. Generalnie jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej gry ? mówi Krzysztof Adamczyk, trener Wichru Kobyłka.
W 6. minucie gry, tuż przed polem karnym Wichru, został sfaulowany zawodnik gości. Sędzia podyktował rzut wolny. W tej sytuacji kobyłczanie ustawili dwuosobowy mur. Mateusz Mazur, wykonujący stały fragment gry, posłał  piłkę nad bramką. W 9. minucie piłkarze Wichru przeprowadzili atak. Jakub Godlewski z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne warszawian, ale zawodnik gospodarzy zamykający akcję trafił obok bramki. W 18. minucie przed polem karnym  Barcelony został sfaulowany Grzegorz Bajszczak. Rzut wolny dla Wichru wykonał Piotr Cygan, który ?wrzucił? piłkę w pole karne, gdzie strzał głową oddał Mateusz Milewski, lecz bramkarz stołecznej drużyny poradził sobie w tej sytuacji. W 24. minucie sędzia podyktował rzut rożny dla gości. Dośrodkowanie z narożnika boiska przeciął głową Konrad Porzeziński, zawodnik Escolii Varsovii, po którego strzale refleksem wykazał się Michał Krawczyk (bramkarz Wichru). Po 3 minutach miała miejsce podobna sytuacja. Mateusz Mazur dośrodkował z rzutu rożnego. W polu karnym Wichru świetnie odnalazł się Jakub Wilczyński, którego strzał głową zatrzymał jeden z obrońców Wichru, interweniujący na linii bramkowej. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Na początku drugiej odsłony meczu żadna z drużyn nie była w stanie stworzyć zagrożenia pod bramką przeciwnika. W 60. minucie efektownym strzałem z dystansu (kilkudziesięciu metrów) popisał się Grzegorz Bajszczak, zawodnik Wichru, po którego uderzeniu bramkarz odbił piłkę, a ta następnie trafiła w poprzeczkę. W 72. minucie pod bramką stołecznej drużyny powstało spore zamieszanie. W tej sytuacji najlepiej odnalazł się Dawid Kielczyk, który w odpowiednim momencie przystawił nogę, kierując piłkę do bramki. Na 18 minut przed końcem spotkania gospodarze prowadzili 1:0. Kiedy wydawało się, że zwycięstwo gospodarzy na inaugurację sezonu jest na wyciągniecie ręki, skuteczną akcję w końcówce meczu przeprowadzili piłkarze z Warszawy. W 85. minucie padł gol wyrównujący. Goście zdobyli tę bramkę ?na raty?, gdyż pierwszy strzał, autorstwa Eryka Murawskiego, został obroniony przez Michała Krawczyka, a dopiero po dobitce Piotra Raczkowskiego piłka wylądowała w siatce kobyłczan.
W sobotnim meczu Wicher Kobyłka zagrał w składzie: Michał Krawczyk, Grzegorz Bajszczak, Damian Bieniak, Piotr Cygan (70? Dawid Kielczyk), Jakub Godlewski, Krystian Godlewski, Bartłomiej Kamiński (75? Adam Bieniak), Daniel Kania, Mateusz Milewski, Jan Skotnicki, Kamil Śliwowski.

Paweł Choim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.