Szkoleniowo z Metrem

Zagrożeni spadkiem juniorzy UKS Huragan utrzymali się w lidze dzięki ostatniemu meczowi z UKS Iskra Volley Zielona, który wygrali 3:1. W play-offach wołominiacy grali z zespołem, który awansował z II ligi ? wygrali, co umożliwiło grę o wejście do finałowej czwórki.

Niestety sezon wyglądał dość średnio: zespół składał się w połowie z rocznika 98, posypały się kontuzje doświadczonych zawodników: Patryk Pastewka miał operację, Karol Bartnik skręcił kostkę, Adam Szpański miał problemy z barkiem, w końcówce sezonu musiał się oszczędzać Bartek Bujniak.

? Uzupełnialiśmy ten skład w miarę możliwości młodszymi rocznikami, udało się utrzymać w lidze ? krótko komentuje Maciej Alancewicz, trener juniorów MUKS Huragan.

W niedzielę juniorzy spotkali się z KS Metro Warszawa na własnym boisku dwukrotnie, co nie zdarza się często. W pierwszym, przegranym 0:3 (do 17, do 23 i do 19) spotkaniu wystąpił starszy skład zespołu, w drugim, przegranym 1:3 – głównie kadeci, którzy w swoim roczniku walczą o wejście do finału Mistrzostw Mazowsza. Ważny mecz z kadetami Metra grają już w środę – po pierwszym, wygranym 3:0 wystarczy im jeden wygrany set. Niedzielne spotkania, choć ewidentnie szkoleniowe, mogły się podobać kibicom.

? Dobre spotkanie zagrał wracający po kontuzji Adam Szpański: zaliczył dwa bloki, sześć skończonych piłek na osiem. Ogólnie mecz wyglądał bardzo dobrze – należy pamiętać, że graliśmy z pretendentami do medalu Mistrzostw Polski, a my graliśmy bardzo młodym składem. To szkoleniowo bardzo ważne dla nas spotkania ? ocenia Maciej Alancewicz. ? W drugim spotkaniu spokojni o wynik dwumeczu goście wystawili nieco słabszy skład, wołominiacy wypuścili na parkiet młodzież. Pierwszy set przegrali do 19, drugi wygrali do 20, bardzo wyrównany trzeci zakończył się wynikiem 28:30, w czwartym ulegli warszawiakom do 23. Po dobrym, widowiskowym meczu warto wspomnieć o Bartku Oniszku ? najwyższym zawodniku kadetów Huraganu trenującym siatkówkę zaledwie od sześciu miesięcy. Widać błyskawiczne postępy: skutecznie gra blokiem, zaczyna atakować.

Łukasz Rygało